Jak możemy przeczytać w komunikacie, do Biura Rzecznika Praw Obywatelskich wpłynęło pismo mieszkańca Olsztyna, który zwraca uwagę na nierówne traktowanie podatników. Wskazał, że "budynki należące do infrastruktury przydomowej (szopy, altany, komórki) mogą być obciążane stawką podatku od nieruchomości dziesięciokrotnie wyższą od budynków mieszkalnych".
Z wyjaśnienia wynika, że organy podatkowe klasyfikują pewne budynki jako "pozostałe budynki" zgodnie z przepisami ustawy o podatkach i opłatach lokalnych. Są to budynki niemieszkalne, niezwiązane bezpośrednio z działalnością gospodarczą.
Na podstawie tego artykułu, rada gminy ustala podatek od tych budynków, który nie może przekroczyć 11,17 zł za metr kwadratowy powierzchni użytkowej. Dla porównania maksymalna stawka podatku od budynków mieszkalnych wynosi 1,15 zł za metr kwadratowy - co wynika z decyzji Ministerstwa Finansów.
Oznacza to, że podatek od budynków, gdzie przechowuje się np. opał, żywność czy narzędzia gospodarskie, jest w wielu przypadkach wyższy od podatku od dużego budynku mieszkalnego - czytamy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dziesięciokrotnie wyższy podatek za budynek gospodarczy
Mieszkaniec Olsztyna zwrócił uwagę, że na jego nieruchomości stoją zarówno budynek mieszkalny, jak i gospodarczy, wykorzystywany do przechowywania sprzętu domowego i ogrodniczego. Rada Miasta Olsztyna w uchwale z 25 października 2023 r. przyjęła na 2024 rok stawki podatkowe: 1,15 zł za metr kwadratowy dla budynków mieszkalnych oraz 11,17 zł dla pozostałych budynków. Oznacza to, że podatek od budynku gospodarczego jest dziesięciokrotnie wyższy niż od budynku mieszkalnego.
Skarżący zwraca uwagę także, że altany działkowe i obiekty o powierzchni do 35 m kw. na terenach ogródków działkowych są zwolnione z podatku, podczas gdy podobne budynki na działkach mieszkalnych są obciążone wysokimi stawkami.
Według skarżącego takie zróżnicowanie nie ma uzasadnienia i stanowi dyskryminację. Wskazuje również, że budynki gospodarcze często służą podstawowym potrzebom mieszkaniowym, takim jak przechowywanie opału czy narzędzi, a ich opodatkowanie w maksymalnych stawkach uderza we właścicieli.
RPO interweniuje
Zgłaszane wątpliwości wskazują na różnorodność sytuacji prawno-podatkowej, a także na możliwe naruszenie standardów konstytucyjnych poprzez różne traktowanie podatników.
Ustalenie stawek dla budynków mieszkalnych i gospodarczych, które często pełnią funkcje związane z potrzebami mieszkaniowymi (jak składowanie opału, żywności czy narzędzi), skutkuje tym, że podatek od małych obiektów gospodarczych może być wyższy niż od większych budynków mieszkalnych. Na przykład, właściciel 20-metrowej szopy na opał zapłaci od niej podatek w wysokości 223,40 zł, a właściciel 100-metrowego domu mieszkalnego jedynie 115 zł przy zastosowaniu maksymalnych stawek.
Wiele gmin, chcąc uniknąć konfliktów z podatnikami, ustala korzystniejsze proporcje między stawkami podatku dla budynków mieszkalnych i gospodarczych. Jednak ustawodawca, kształtując przepisy, powinien dążyć do zapewnienia racjonalności i proporcjonalności. Nadmierny fiskalizm, który narusza interesy ekonomiczne obywateli w sposób nieproporcjonalny do celu, budzi zastrzeżenia - zauważa RPO.
Dyrektor Zespołu Prawa Administracyjnego i Gospodarczego BRPO, Piotr Mierzejewski, skierował pytanie do Jarosława Szatańskiego, dyrektora Departamentu Podatków Dochodowych Ministerstwa Finansów, prosząc o wyjaśnienie tych kwestii.