Emerytury stażowe to jedna z najważniejszych kart przetargowych Prawa i Sprawiedliwości w walce o zwycięstwo w nadchodzących wyborach. Ich idea jest prosta i trafia w potrzeby osób, które pracowały przede wszystkim fizycznie i to w trudnych warunkach. Świadczenie ma przysługiwać nie po osiągnięciu określonego wieku, a stażu pracy.
W przypadku kobiet wynosiłby on 38 lat, a w przypadku mężczyzn - 43 lata. W przypadku osób, które zaczęły pracę mając 18 lat, oznaczałoby to możliwość uzyskania świadczenia ok. 4-5 lat wcześniej, w porównaniu z tradycyjnymi emeryturami.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Emerytury stażowe bez poparcia ZUS. "Dziura na 87,2 mld zł"
Emerytury stażowe są oczkiem w głowie przedstawicieli związków zawodowych, mają też poparcie prezydenta. W przeszłości do Sejmu trafiły bowiem dwa różne projekty dotyczące tego rozwiązania. Wiadomo, że za nim jest i obóz władzy, i "Solidarność". Nie popiera go natomiast Zakład Ubezpieczeń Społecznych. Szefowa ZUS-u prof. Gertruda Uścińska nie zostawiała suchej nitki na propozycji związkowców.
Trudno przewidzieć indywidualne zachowania poszczególnych osób. Ale nawet przy oszczędnym założeniu, że z nowych rozwiązań skorzystałoby jedynie 50 proc. uprawnionych, projekt obywatelski zwiększyłby wydatki na emerytury o 50 mld zł, jednocześnie zmniejszając wpływy składkowe do FUS (Fundusz Ubezpieczeń Społecznych - przyp. red.) o 37,2 mld zł. Łączne zmniejszenie salda FUS w 10-letnim horyzoncie czasu to aż 87,2 mld zł - szacowała niedawno prezes ZUS.
Były główny ekonomista ZUS-u o stażówkach
Prof. Paweł Wojciechowski, były główny ekonomista ZUS i były minister finansów przyznaje, że trudno zaprzeczać potrzebie wsparcia osób doświadczonych ciężką pracą fizyczną. - Istotne jest jednak to, by nowe rozwiązanie było lepiej adresowane, a nie pozwalało innym grupom, na przykład pracownikom umysłowym, na wykorzystanie systemu - wyjaśnia.
Rozmówca money.pl zauważa, że według pomysłodawców emerytury stażowe mają być sposobem na zmniejszenie ubóstwa Polaków w wieku przedemerytalnym. Tyle tylko, że każdy medal ma dwie strony. Tą drugą jest wyraźnie niższa emerytura.
Osoby, które przejdą na emeryturę o trzy lata wcześniej, będą mieć emeryturę o ok. 45 proc. niższą, niż gdyby poczekały do osiągnięcia ustawowego wieku emerytalnego - wylicza Wojciechowski.
Emerytura w wieku 55 lat?
Nowe emerytury będą kosztowne, bo potencjalnie będą mogli z nich korzystać mężczyźni w wieku 60 i kobiety w wieku 55 lat. Głównie ubezpieczeni w Kasie Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego (KRUS), gdzie zgłaszać można już 16-latków. W przypadku tego ubezpieczenia nie ma też podziału na okresy składkowe i nieskładkowe.
Temat emerytur stażowych został przez PiS odgrzany na potrzeby kampanii. Odgrzany, bo pojawił się wcześniej w kampaniach prezydenckich w roku 2020 i 2015. Wówczas Piotr Duda, przewodniczący "Solidarności" oraz kandydat na prezydenta Andrzej Duda uroczyście podpisali deklarację "Dudy z Dudą". Obietnicy nie spełniono. Jarosław Kaczyński tłumaczył później, że na emerytury stażowe trzeba będzie zaczekać, bo nas na nie nie stać.
Prof. Robert Gwiazdowski, były szef rady nadzorczej ZUS, podkreśla z kolei, że nowe rozwiązanie nie zmieni najważniejszego. - Istnieje ryzyko, że emerytury stażowe będą głodowe. Tak jak wszystkie inne. Taki system w Polsce sobie stworzyliśmy - mówi.
"Nie ma żadnego systemu emerytalnego. Jest podatek"
Rozmówca money.pl uważa, że politykom brakuje odwagi, a może i uczciwości. Wolą nie mówić prawdy, która jest wyjątkowo bolesna. - Politycy, i to wszyscy, powinni powiedzieć ludziom prawdę. Tego nie zrobiono na przykład przy tworzeniu otwartych funduszy emerytalnych (OFE). Przekonywano, że przez same ich stworzenie emerytury będą wyższe.
Politycy powinni przyznać, że w Polsce nie ma tak naprawdę żadnego systemu ubezpieczeniowego. Jest podatek celowy. Przeznaczany na emerytury rodziców i dziadków. Nasze świadczenia będą z kolei finansować nasze dzieci i wnuki - podkreśla.
- Dlatego tak wiele zależy od tego, ile tych dzieci będzie oraz jak będzie wyglądać produktywność pracy. Może sztuczna inteligencja pomoże ją zwiększyć, ale wątpię, czy o 100 proc. Chyba że nam do głów wszczepią jakieś chipy - mówi prof. Gwiazdowski.
Emerytury stażowe miały trafić do szuflady
Przedwyborcza zapowiedź wprowadzenia emerytur stażowych, złożona w minioną sobotę przez prezesa Kaczyńskiego, jest o tyle zaskakująca, że jeszcze w sierpniu tego roku money.pl ustalił, że ta propozycja ma trafić do szuflady. - Mamy słowo samego prezesa, że ta ustawa nie wejdzie w życie - mówiła nam osoba znająca kulisy sprawy. - Było spotkanie z Jarosławem Kaczyńskim i widział on nasze wyliczenia. Wie, ile by to kosztowało - usłyszeliśmy.
Zarówno szef PiS, jak i premier Mateusz Morawiecki są przeciwko emeryturom stażowym. To byłaby de facto kolejna obniżka wieku emerytalnego, na którą naszego państwa po prostu nie stać - podkreślił nasz informator. - Temat powinien być postrzegany tylko jako element kampanijny. W żaden inny - dodał.
Robert Kędzierski, dziennikarz money.pl