Dane ZUS wskazują, że na koniec grudnia 2024 roku tzw. emerytury groszowe, czyli świadczenia w wysokości poniżej najniższej emerytury (1780,96 zł brutto) otrzymywało w Polsce 433,1 tys. osób. Dla porównania - na koniec grudnia 2023 roku było to niespełna 397 tys. osób. W kolejnych latach liczba tych osób będzie rosła. Emeryturę w wysokości nie większej niż 50 zł otrzymywało w Polsce na koniec grudnia 5 tys. osób.
Prawo do emerytury najniższej (1780,96 zł brutto do końca lutego 2025 i 1878,91 zł brutto od 1 marca 2025 roku) mają osoby, które posiadają odpowiedni staż pracy – 20 lat dla kobiet i 25 lat dla mężczyzn.
Nawet jeżeli ich kapitał, który został zgromadzony przez całą aktywność zawodową, nie pozwala na wypłatę emerytury najniższej, to otrzymują wyrównanie do takiej wysokości świadczenia. Od 1 marca 2025 roku najniższa emerytura wynosić będzie w Polsce 1878,91 zł brutto. Ostateczny wskaźnik marcowej waloryzacji poznaliśmy w ostatnich dniach.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Prawo do najniższej emerytury w Polsce
System emerytalny w Polsce został tak skonstruowany, że prawo do emerytury mają osoby, które osiągnęły wiek emerytalny (60 lat w przypadku kobiet i 65 lat w przypadku mężczyzn). Przepisy nie przewidują wymaganego minimum w przypadku stażu pracy. To oznacza, że nawet jeden dzień pracy podczas całej aktywności zawodowej, daje nam prawo do świadczenia, które tylko z nazwy jest emeryturą.
Raczej nikt nie jest w stanie przeżyć za złotówkę, 50 zł czy 100 zł całego miesiąca.
5 tys. osób z emeryturą nieprzekraczającą 50 zł
Emeryturę w wysokości nieprzekraczającej 50 zł otrzymywało w grudniu 2024 roku 5 tys. osób, rok wcześniej było to 4,6 tys. osób. Natomiast emeryturę w wysokości od 50,01 zł do 200 zł otrzymywało w grudniu 7,7 tys. osób, to o 900 osób więcej niż w grudniu 2023 roku.
Należy dokonać zmian w systemie
Emerytury poniżej świadczenia najniższego otrzymują zarówno osoby, które miały duże przerwy w aktywności zawodowej, jak i takie, które przez dużą część swojego życia pracowały na nieoskładkowanych umowach, w ramach których nie odprowadzano składek na ubezpieczenia społeczne, w tym składki emerytalnej.
Wyeliminowanie emerytur groszowych wymaga zmiany zasadniczo dwóch kryteriów, które są uwzględniane przy obliczeniu emerytury: zgromadzonego kapitału i stażu pracy.
Emerytura jest świadczeniem, które jest wypłacane po zakończeniu aktywności zawodowej. Nie ma wątpliwości, że miesiąc lub rok to nie powinien być czas wystarczający do nabycia prawa do emerytury. Świadczenie w wysokości 100 zł miesięcznie również nie jest emeryturą w ujęciu praktycznym.
Trzeba więc określić długość stażu pracy, który jest niezbędny do otrzymania emerytury. W dyskusji pojawiają się propozycje, żeby wynosił co najmniej 5, 10 lub 15 lat. Najbardziej optymalny wydaje się wariant 10 lub 15 lat minimalnego stażu, który uprawniałby do otrzymywania comiesięcznego świadczenia. Taki okres pracy powinien pozwolić na wypracowanie emerytury w wysokości kilkuset złotych.
Poza stażem pracy, drugi ważny element to minimalna wysokość świadczenia wypłacanego co miesiąc. Co ważne, te dwa elementy powinny być ze sobą powiązane.
W zmienionym systemie osoby, które nie wypracują odpowiedniego stażu bądź kapitału, powinny otrzymać zgromadzone środki w ramach np. corocznej wypłaty lub jednorazowej wypłaty.
Oczywiście szczegóły tego, jaki byłby model wypłaty takiego kapitału, powinny zostać wypracowane wraz z całą reformą. Pojawiają się propozycje, żeby takie świadczenie było wypłacone np. wraz z tzw. 13. emeryturą.
Inaczej należy podejść do tematu świadczeń najniższych, których wysokość nie przekracza 200-300 zł. A inaczej do tych, których wartość przekracza np. 30 proc. najniższej emerytury - obecnie około 530 zł - lub połowę emerytury najniższej - obecnie około 890 zł brutto.
Celem zmiany jest przede wszystkim wyeliminowanie z systemu emerytalnego świadczeń, które tylko z nazwy są emeryturą. Drugim aspektem są oszczędności dla systemu, biorąc pod uwagę to, że koszt obsługi każdego świadczenia, który bez względu na to, czy jest emeryturą w wysokości złotówki czy 1000 zł, należy ponieść.
Należy podkreślić, że ewentualne zmiany w przepisach powinny zostać tak skonstruowane, żeby nie naruszać praw nabytych przez osoby ubezpieczone, a ewentualne propozycje dla osób już pobierających świadczenie. Powinny przewidywać możliwość wyboru w ramach przepisów przejściowych.
Trzeba również pamiętać o tym, żeby osoby płacące składki miały zaufaniu do systemu emerytalnego, a reforma nie powinna w żaden sposób tego zaufania podważyć
Oskar Sobolewski, ekspert emerytalny i rynku pracy w HRK Payroll Consulting