Zjednoczona Prawica - zgodnie z ujawnionym przez WP "przekazem dnia" ustalonym przy ul. Nowogrodzkiej - robi wszystko, by umniejszyć znaczenie afery wizowej. Zarzuty dotyczą przyśpieszania, a wręcz w ogóle umożliwiania cudzoziemcom ubiegania się pozwolenie na wjazd do Polski w zamian za łapówkę. Miały się tego dopuszczać firmy prywatne, które pomagają w prawidłowym wypełnianiu wniosków, ale w sprawę mają być zamieszani pracownicy Ministerstwa Spraw Zagranicznych.
Śledztwo w tej sprawie prowadzi Centralne Biuro Antykorupcyjne z Prokuraturą Krajową. Badane nieprawidłowości dotyczą m.in. placówek dyplomatycznych w Hongkongu, Tajwanie, Zjednoczonych Emiratach Arabskich, Indiach, Arabii Saudyjskiej.
Szczegóły dotyczące procedury handlu polskimi wizami media podały w tym tygodniu, ale - jak ujawnił dziennikarz WP Patryk Słowik, powołując się na nieoficjalne źródła - kierownictwo MSZ musiało od dawna wiedzieć o wizowej korupcji. Z kolei Onet podał, że były już wiceminister spraw zagranicznych Piotr Wawrzyk miał pomagać swoim współpracownikom stworzyć nielegalny kanał przerzutu imigrantów z Azji i Afryki przez Europę do Stanów Zjednoczonych. Onet podał szczegóły dotyczące m.in. nacisków na konsulaty, których pracownicy chcieli działać ws. wiz zgodnie z procedurami.
Wirtualna Polska ustaliła, że Edgar K. - 25-letni współpracownik Piotra Wawrzyka - usłyszał w kwietniu 2023 r. zarzuty płatnej protekcji. Został też aresztowany przez sąd w Lublinie. W sobotę 9 września Centralne Biuro Antykorupcyjne zatrzymało trzy kolejne osoby w tej sprawie: byłego radnego PiS i dwóch przedsiębiorców. Wszyscy usłyszeli już zarzuty.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Żaryn mówi o fałszywych zarzutach w tzw. aferze wizowej
Jeden z zarzutów, z którymi mierzy się rząd, dotyczy tego, że o nieprawidłowościach Polska została poinformowana przez sojuszników, a dokładnie przez USA. Stanisław Żaryn, wiceminister spraw wewnętrznych i administracji mówi jednak, że to kłamstwo, a aferę wykryło CBA, które sprawą zajmuje się od lipca 2022 r.
Tymczasem Konfederacja Lewiatan, zrzeszająca 4000 polskich firm, udostępniła money.pl korespondencję z MSZ na temat nieprawidłowości wizowych, która rzuca nowe światło na ten wątek afery. O sprawie KL wiedziała z prostej przyczyny: jej członkowie przez brak pracowników na rynku czekali na przybycie cudzoziemców do pracy.
Z treści pism adresowanych m.in. do Zbigniewa Raua, ministra spraw zagranicznych, wynika, że rząd od dawna wiedział o nieprawidłowościach w wydawaniu wiz. Alarmowały w tej sprawie Stany Zjednoczone.
Była interwencja USA ws. wiz do Polski
"W imieniu członków Konfederacji Lewiatan pragnę zwrócić uwagę Pana Ministra na praktyki polskich placówek dyplomatyczno-konsularnych, które w znaczący sposób utrudniają obywatelom państw trzecich uzyskanie dokumentów wizowych w celu wykonywania pracy na terytorium Polski" - pisała w lutym 2023 r. Konfederacja Lewiatan do Zbigniewa Raua, ministra spraw zagranicznych.
W odpowiedzi MSZ w marcu 2023 r. przekazał, że o sprawie wie. Resort napisał, że Stany Zjednoczone alarmowały, iż wizy pracownicze do Polski nie są wykorzystywane zgodnie z ich przeznaczeniem. Konkretnie wskazano na Gruzinów, ale zaznaczmy, że placówek w tym kraju (oficjalnie) nie dotyczy śledztwo CBA.
Wartym odnotowania jest fakt nadużyć ze strony cudzoziemców posiadających polskie wizy, którzy nie wykorzystują ich zgodnie z deklarowanymi celami. We wrześniu 2022 r. amerykańskie służby graniczne poinformowały, że polskie wizy pracownicze są masowo wykorzystywane przez obywateli Gruzji do wyjazdu do Meksyku (wiza wydana przez państwo Schengen daje prawo wjazdu bez dodatkowych formalności do Meksyku) w celu dalszej migracji do USA i Kanady" - czytamy w piśmie z MSZ do Konfederacji Lewiatan.
Warto wiedzieć, że jeśli Amerykanie mieliby jakieś poważne problemy z wydawaniem wiz do Polski, to właśnie w kwestii tego, że otwierają one drogę do Stanów Zjednoczonych. Z podobnej przyczyny Waszyngton ukarał Węgrów, jak pisaliśmy w money.pl. Widzimy zatem, że MSZ o aferze wiedział już na pewno w marcu 2023 r., natomiast dopiero we wrześniu zdymisjonowano wiceszefa resortu Piotra Wawrzyka, który odpowiedzialny był m.in. za wizy.
Albo płacisz, albo czekasz w nieskończoność
Konfederacja Lewiatan w kolejnym piśmie przytoczyła, jak nieprawidłowości w różnych krajach wyglądają w praktyce. W Indiach np. firma doradcza, która pomagała trzem ekspertom z branży IT w relokacji do Polski, miała gigantyczne problemy z umówieniem wizyt w okręgu konsularnym New Delhi.
"Dla każdego cudzoziemca zostało wydane zezwolenie na pracę typu A - w styczniu, lutym i marcu 2023. Wszyscy trzej od momentu uzyskania zezwolenia na pracę bezskutecznie próbują zarezerwować termin na złożenie wniosku wizowego, czyli mniej więcej od 3-5 miesięcy (w zależności od daty wydania zezwolenia na pracę)" - pisała Konfederacja w lipcu 2023 r.
Od jednego z cudzoziemców firma otrzymała informację, że na lokalnym rynku 'wizowym' w Indiach działają zewnętrzne agencje zajmujące się blokowaniem terminów na składanie wniosków wizowych oraz następnie sprzedażą tych terminów zainteresowanym cudzoziemcom za kwotę 50.000 rupii" - czytamy dalej w piśmie do MSZ.
KL podaje, że firma zwróciła się Wydziału Konsularnego Ambasady RP w stolicy Indii z pytaniem, czy wie o podobnych praktykach. Odpowiedź brzmiała: "Jesteśmy świadomi, że istnieją agenci, którzy działają w ten sposób. Aby zapobiegać tego rodzaju nielegalnym praktykom, blisko współpracujemy z VFS Global i wprowadzamy różnego rodzaju zabezpieczenia na stronie VFS."
Firmy potrzebują cudzoziemców
- Od kilku miesięcy apelujemy o zweryfikowanie i zoptymalizowanie procesu wydawania wiz pracowniczych. Praktyki polskich urzędów konsularnych bardzo utrudniają, a czasem zupełnie uniemożliwiają rekrutację wykwalifikowanych pracowników z zagranicy - mówi money.pl Nadia Kurtieva, specjalistka ds. zatrudnienia w KL.
I zaznacza: - Od wielu lat cudzoziemcy skutecznie wypełnią widoczne luki kadrowe w różnych sektorach polskiej gospodarki, gdzie zapotrzebowanie na pracowników jest wysokie, a lokalna podaż pracy jest niewystarczająca. Aby sprostać aktualnym wyzwaniom na rynku pracy, niezbędne jest wyeliminowanie nieprawidłowości w procesie wizowym oraz rozpoczęcie dyskusji nad planem działań, który by całościowo i spójnie ujmował kwestie koordynacji procesami migracyjnymi.
Z Ministerstwem Spraw Zagranicznych, jak wspomnieliśmy, pożegnał się Piotr Wawrzyk. W piątek zdymisjonowano kolejnego pracownika polskiej dyplomacji, a konkretnie chodzi o Jakuba Osajdę, dyrektora Biura Prawnego i Zarządzania Zgodnością MSZ. Opozycja domaga się, aby z funkcji odwołany został również Zbigniew Rau, szef resortu.
Wysłaliśmy pytania do MSZ oraz CBA ws. sygnałów z USA o nieprawidłowościach wizowych. Czekamy na odpowiedzi.
Jacek Losik, dziennikarz money.pl