Komisja infrastruktury w czwartek znów zajęła się nowelizacją prawa o ruchu drogowym, która ma zwiększyć bezpieczeństwo przejazdów na aplikację. Pierwsza poprawka zgłoszona została przez klub Lewicy.
- Poprawka jest daleko idąca, to kilka poprawek zblokowanych w jedną, przez co nie można rozpatrywać ich osobno. One regulują m.in. kwestie bezpieczeństwa i niekaralności kierowców spoza UE oraz poświadczania jej w kraju pochodzenia. Przywracają egzaminy z topografii miasta, a także, że powinni komunikatywnie posługiwać się językiem polskim, co jest kwestią bezpieczeństwa - mówił poseł Maciej Kopiec z Lewicy.
Rząd jest przeciwny zmianom, dotyczącym na przykład przywrócenia egzaminów z topografii miasta. - W naszej ocenie te poprawki są zbyt daleko idące, zwłaszcza na tym etapie procesu legislacyjnego. Uważamy, że są to nadmiarowe regulacje i jesteśmy przeciwni - powiedział Janusz Cieszyński, minister cyfryzacji w KPRM.
Ale wśród zblokowanych w pierwszej poprawce zmian są również i te, zaproponowane przez klub PiS. - Dotyczą tego, by osoby zasiadające za kierownicą tych pojazdów, były posiadaczami polskiego prawa jazdy. Co oznacza, że będą w Centralnej Ewidencji Kierowców, będą im naliczane punkty karne. To jest krok w stronę poprawy bezpieczeństwa - przekonywał Janusz Cieszyński.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Bolt, Free Now i Uber apelują do posłów. Chcą odrzucenia zmian
Do członków sejmowej komisji infrastruktury apelują firmy Bolt, Uber i Free Now we wspólnym stanowisku, przesłanym redakcji money.pl.
Apelujemy niniejszym o ponowne przeanalizowanie, a w konsekwencji odrzucenie proponowanych regulacji dotyczących obowiązku posiadania krajowego (polskiego) prawa jazdy przez kierowców realizujących przewóz osób taksówkami - czytamy.
Zwracają uwagę, że z przejazdów na aplikację w Polsce korzysta ponad 19 mln klientów i wykonywanych jest ponad 111 mln zleceń. "Przewozy te są realizowane każdego roku przez 40-50 tysięcy kierowców, z czego wysoki odsetek stanowią obcokrajowcy - często migranci zarobkowi, ale także uchodźcy wojenni, polityczni (Ukraina, Białoruś, Gruzja), próbujący zapewnić godny byt najbliższym" - napisano w oświadczeniu.
We wspólnym stanowisku podkreślono, że realnie bezpieczeństwo mogą podnieść prowadzone już przez te firmy weryfikacja kierowców, również w czasie rzeczywistym, a także wymiana informacji między platformami.
Niemniej jednak wymóg posiadania polskiego prawa jazdy, nie tylko nie przekłada się bezpośrednio na poprawę bezpieczeństwa, ale także znacząco utrudni lub uniemożliwi integrację nowych pracowników z polskim rynkiem pracy - czytamy dalej.
Niekaralność kierowców Bolta i Ubera. Chcieli zaświadczeń z kraju pochodzenia
Kontrowersje wzbudził też zapis mówiący o wymogu uzyskania przez kierowcę zaświadczenia o niekaralności z kraju pochodzenia. Rząd wyraził wobec niej stanowisko negatywne. Takiej zmiany chce branża taksówkarska. - Czas na eksperymenty chyba się już skończył. Poprawki muszą być radykalne. Najważniejsza rzecz, która jest, to niekaralność w kraju pochodzenia - powiedział Paweł Saturski, przewodniczący NSZZ Solidarność Taksówkarzy Zawodowych m.st. Warszawy.
Zwracano uwagę, że może to być wymóg nie do spełnienia, m.in. przez osoby uciekające przed prześladowaniami politycznymi z Białorusi do Polski.
- Twardo stoimy po stronie branży taksówkowej. Zgłaszamy poprawkę, która w stosunku do cudzoziemców, przebywających na terenie Polski, Unii Europejskiej lub Europejskiego Obszaru Gospodarczego, których pobyt jest krótszy niż trzy lata, wprowadza wymóg uzyskania zaświadczenia o niekaralności z kraju pochodzenia. To nie w porządku, jeśli interes cudzoziemców przedkłada pan nad interes obywateli Polski - powiedział poseł Mirosław Suchoń z Polski 2050.
- Jeśli chodzi o zaświadczenie o niekaralności z krajów spoza Unii Europejskiej, jest w mojej ocenie niezasadna. Pierwsza przesłanka jest humanitarna. Są osoby z Gruzji i Białorusi, uciekające przed prześladowaniami politycznymi. Miałyby wracać do swojego kraju i ubiegać się o zaświadczenie? - pytał Cieszyński.
Poprawka nie uzyskała akceptacji komisji.
"Wrzutka" do ustawy? Chodzi o punkty karne
Jak pisaliśmy w money.pl w trakcie prac nad nowelizacją zaproponowano też poprawki, mające złagodzić zasady gromadzenia punktów karnych.
- Jest to wrzutka, która nie ma nic wspólnego z bezpieczeństwem w taksówkach i Uberze. Wczoraj z mównicy padło, że te zmiany odnośnie do punktów karnych dotyczą ułamka procenta polskich kierowców. Ryzykujemy bezpieczeństwo większości dla ułamka procenta polskich kierowców, którzy mają powyżej 20 punktów karnych. Uważam, że to jest niestosowne w tej ustawie - mówił poseł Maciej Kopiec z Lewicy.
Większość posłów w komisji głosowała za odrzuceniem tej poprawki.
oprac. Marcin Walków, dziennikarz i wydawca money.pl