- Gdy w długi weekend słyszy ktoś w radiu, że zakopianka jest zakorkowana, to niemal na pewno na tej wysokości - mówi Kacper Michna, rzecznik krakowskiego oddziału GDDKiA, wskazując ręką w kierunku zakopianki. Jesteśmy we wsi Lasek, niedaleko przyszłego węzła Klikuszowa.
Stoimy na jeszcze nieotwartym odcinku drogi krajowej nr 47 Rdzawka - Nowy Targ, który niedługo stanie się pełnoprawną zakopianką, którą zbudowała firma Intercor za blisko miliard złotych. Do tego na wyjątkowym w skali kraju, ponieważ długim na blisko 700 m oraz wysokim na 24 m wiadukcie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak mówi nam rzecznik Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w Małopolsce, ruch trasą liczącą nieco ponad 15 km, z czego 13 km w całkowicie nowym śladzie, zostanie puszczony we wrześniu. Aktualny termin zakończenia inwestycji, na którą umowę podpisano w 2018 r., a pierwszą łopatę wbito w 2020 r., to 9 października.
Natężenie ruchu na zakopiance
- Teraz cały ten odcinek będzie do przejechania w 10 minut - mówi money.pl Kacper Michna. Rzecznik krakowskiej GDDKiA dodaje, że "normalnie" tę trasę pokonuje się w 20 minut, choć "normalnie" w tym przypadku oznacza bez korków, co jednak standardem na tej szczególnej dla Polaków drodze bynajmniej nie jest. Zatory sprawiają jednak, że kierowcy trasą w podróży na wysokości wsi Lasek dodatkową godzinę, a nawet i więcej.
Michna podaje, że w sezonie turystycznym liczba samochodów na drodze Kraków - Zakopane rośnie o ok. 20 proc. GDDKiA dokładnie nie sprawdza bieżącego natężenia ruchu (robi to co kilka lat), ale statystyki z otwartego kilka lat temu tunelu na nowej zakopiance pod Luboniem Małym wskazują, że średnio w wakacje trasą jeździ dziennie 20 tys. pojazdów, przy czym w słoneczne weekendy ruch potrafi być jeszcze większy.
- Bardzo dużo zależy od pogody - mówi Michna. Przypomina, że 10 września 2023 r. w tunelu na zakopiance odnotowano 40 tys. pojazdów., co prawie przez rok było rekordem. Ten jednak pobito 11 sierpnia o 4 tys.
Rzecznik krakowskiej GDDKiA dodaje, że standardowo największy ruch na zakopiance jest latem, w okolicach świąt zimowych, a także ferii. Następnie jest długi weekend majowy, choć dużo w jego przypadku zależy - znów - od warunków atmosferycznych. Jeśli ktoś unika korków jak ognia, to powinien celować zaś z wyjazdem na październik, listopad i marzec.
Zima nie zaskoczyła, ale i tak pokrzyżowała plany drogowców
Pogoda na Podhalu ma wpływ nie tylko na korki, ale też na tempo pracy drogowców. Nie zapominajmy, że zgodnie z pierwotnym planem DK47 Rdzawka - Nowy Targ powinna być otwarta od października ubiegłego roku. Z wykonawcą podpisano jednak dziewięć aneksów do umowy, które poskutkowały przesunięciem terminu, a także wzrostem wartości kontraktu z 880 mln zł do 994,5 mln zł.
Kacper Michna, pytany o opóźnienia, wskazuje właśnie na pogodę. Chodzi o to, że sezon budowlany jest na Podhalu zdecydowanie krótszy niż w innych zakątkach Polski. - Zima przychodzi do nas jako pierwszych i opuszcza jako ostatnich - stwierdza.
Standardowo w umowach GDDKiA z wykonawcami są zapisy, że między 15 grudnia a 15 marca nie muszą (choć mogą) nic robić na placu budowy, bo zima nie sprzyja pracom budowlanym. W przypadku nowej zakopianki jest inaczej. Okres zimowy na budowie DK47 ustalono między 1 grudnia a 31 marca.
Wpływ ostrzejszego klimatu niż w reszcie kraju założono już na etapie przygotowywania inwestycji, ale i tak niskie temperatury oraz wiosenne ulewy spowodowały, że budowa zakończy się z rocznym opóźnieniem. Mimo tego, że wykonawca nie zasypiał gruszek w popiele i wykonywał zimą prace, na które pozwalały warunki.
Najwyżej poprowadzona droga krajowa w Polsce
Trasa Rdzawka - Nowy Targ jest obecnie gotowa w 92 proc. Widzieliśmy, że na placu budowy trwają prace wykończeniowe, montaż barierek, ekranów, a także oznakowania. Wszystko po to, by we wrześniu udostępnić drogę, ale z wyśrubowanym ograniczeniem prędkości. W tym czasie będą prowadzone prace na starej zakopiance, które pozwolą połączyć obie trasy.
W tym miejscu warto zaznaczyć, że odcinek Rdzawka - Nowy Targ nie będzie drogą ekspresową, wbrew temu, co informują niektóre media. A to oznacza, że kierowcy mogą się tu spodziewać ograniczenia do maksymalnie 100 km na godz.
GDDKiA nie stworzyła trasy szybkiego ruchu, ponieważ - jak wyjaśnia Michna - nie było takiej możliwości. Ekspresówka, nie mówiąc o autostradzie, musi spełniać określone wymogi dotyczące np. ostrości zakrętów czy stromości drogi. Nowa zakopianka powstała natomiast w trudnym terenie, gdzie nie było to możliwe.
"W Rdzawce droga rozpoczyna się na wysokości 680 m n.p.m. i biegnie wzdłuż dzisiejszej DK47 do węzła Obidowa, gdzie sięga już 800 m n.p.m. Następnie stopniowo opada, by w okolicy Lasku i węzła Klikuszowa osiągnąć ponownie poziom 680 m. Od tego miejsca biegnie już w dół do Kotliny Nowotarskiej. W okolicy mostu na Czarnym Dunajcu teren jest położony 580 m n.p.m., a więc ponad 200 m niżej niż najwyższy punkt trasy" - pisze GDDKiA.
Stąd długie i wysokie wiadukty. "Między Rdzawką a Nowym Targiem powstało 27 obiektów inżynierskich – mostów, wiaduktów i estakad. To niezbyt dużo, biorąc pod uwagę, górski, zróżnicowany wysokościowo teren. Zajmują one jednak aż jedną czwartą trasy. Na nowej zakopiance jest 12 wiaduktów i estakad, z których każdy ma długość ponad 100 m. Najdłuższy obiekt powstał w Lasku. Ma 687 m długości, a jezdnia biegnie na nim nawet 24 m nad ziemią. Druga pod tym względem konstrukcja ma 527 m i przebiega nad rzeką Czarny Dunajec i ul. Ludźmierską w Nowym Targu" - dodają drogowcy.
Korki na zakopiance. Kiedy skończy się koszmar kierowców?
Otwarcie nowego odcinka zakopianki z pewnością usprawni ruch między Krakowem a Zakopanem, ale od razu uprzedźmy, że korki nie znikną. Można się spodziewać, co przyznaje money.pl również GDDKiA, iż nowa trasa zlikwiduje zatory np. w Lasku, ale spotęguje w Nowym Targu. Kierowcy ominą jedno wąskie gardło, ale szybciej dojadą do drugiego.
Sytuacja poprawi się, gdy przebudowany zostanie odcinek od Nowego Targu do ronda im. Andrzeja Chramca w Zakopanem. Trwają przygotowania do przebudowy drogi, ale również w tym przypadku nie będzie łatwo.
- Przygotowujemy projekt przebudowy odcinka między Nowym Targiem a Zakopanem. W ramach istniejącego śladu chcemy tam, gdzie się da, dobudować lewo- i prawoskręty, przebudować skrzyżowania i zmniejszyć ich liczbę, aby w ten sposób ruch upłynnić. Tam nie ma możliwości, żeby zrobić drogę szybkiego ruchu, albo żeby przyspieszyć ruch do 90 czy 100 km na godz. To jest niewykonalne - stwierdza w rozmowie z money.pl Kacper Michna.
Rzecznik krakowskiej GDDKiA informuje ponadto, że odbyły się niedawno konsultacje z mieszkańcami na temat planowanych zmian. Uwagi są teraz analizowane i - w miarę możliwości - uwzględniane w projekcie. Michna przyznaje jednak, że prace budowlane mają szansę się rozpocząć najszybciej w 2028 r., co oznacza, że zakończą w latach 30. XXI w.
To nie koniec. Jeszcze na wcześniejszym etapie projektowania niż trasa Nowy Targ - Zakopane jest droga S7 Kraków - Myślenice. W przyszłym roku zaczną się konsultacje na temat przebiegu trasy. Jeśli chodzi o zakopiankę, to kierowcy korzystają z ekspresowej "siódemki" na odcinku Myślenice - Rabka Zdrój. W międzyczasie wykonawcy GDDKiA zmieniają najbardziej uciążliwe skrzyżowania na pozostałych odcinkach w bezkolizyjne węzły bez sygnalizacji świetlnej.
Jacek Losik, dziennikarz i wydawca money.pl