Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. LOS
|

Długi za jazdę bez biletu komunikacją miejską. Coraz więcej młodych gapowiczów

13
Podziel się:

Zgodnie z danymi podanymi przez Adama Łąckiego, prezesa Krajowego Rejestru Długów (KRD), zaległości Polaków związane z jazdą bez biletu w komunikacji miejskiej zmniejszyły się w ciągu roku o 3 proc. Ale pojawił się nowy problem - rośnie liczba młodych gapowiczów.

Długi za jazdę bez biletu komunikacją miejską. Coraz więcej młodych gapowiczów
Kontrola biletów w tramwaju (Agencja Wyborcza.pl, Fot. Marta B=aøejowska / Agencja Wyborcza.pl)

Prezes KRD zwraca uwagę, że pięć lat temu, niezapłacone mandaty za jazdę bez biletu miało 7,6 tys. osób w wieku do 25 lat. Obecnie liczba gapowiczów w tej kategorii wiekowej wzrosła ponad sześciokrotnie - do 48,3 tys. Ich łączne zadłużenie wynosi 41,7 mln zł.

"Jazdę na gapę najczęściej tłumaczą zapominalstwem, ale już co druga młoda osoba robi to premedytacją, licząc na brak kontroli biletów" - mówi Adam Łącki, szef Krajowego Rejestru Długów.

Zadłużenie z tytułu niezapłaconych mandatów za jazdę bez biletu komunikacją miejską wynosi obecnie blisko 0,5 mld zł. Rok temu było to o 3 proc. więcej - 513,4 mln zł. Szef KRD zauważa, że miejskie przedsiębiorstwa transportowe odzyskały w ciągu ostatniego roku niecałe 14 mln zł. Jest to efektem większej skuteczności w egzekwowaniu kar.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: "Wysoka inflacja utrwali nam się na lata". Prof. Orłowski kreśli czarny scenariusz dla Polski

Konsekwencje jazdy komunikacją miejską (np. MPK) bez biletu

"Co dziesiąty Polak wciąż nie widzi nic złego w jeździe komunikacją miejską bez ważnego biletu. Zarządy transportu miejskiego przeprowadzają więcej kontroli oraz coraz chętniej współpracują z rejestrami dłużników" - twierdzi Łącki.

Obecnie zaległości za jazdę na gapę ma 368,6 tys. Polaków. Wielu z nich ma kilka takich mandatów. Średnio na jednego gapowicza przypadają trzy niezapłacone kary oraz ok. 1,3 tys. zł do uregulowania.

Prezes KRD przy tym przypomina, że wpis do rejestru dłużników może utrudniać zaciągnięcie kredytu, czy też dokonanie zakupów na raty, a nawet podpisanie umowy z firmą telekomunikacyjną.

Dlaczego Polacy jeżdżą komunikacją miejską bez biletu?

Najczęstszym powodem jazdy na gapę, jak podaje KRD, jest przeoczenie daty ważności biletu i "zapominalstwo". Drugą najczęstszą wymówką, wskazywaną przez pasażerów komunikacji miejskiej, jest pośpiech i brak czasu na zakup biletu, a trzecią - brak możliwości zakupu biletu za gotówkę.

Wśród najmłodszej grupy gapowiczów - w wieku 15-25 lat - 63 proc., zapomina o przedłużeniu lub zakupie biletu, a połowa deklaruje, że jeździ bez biletu, bo kontrole są rzadkie. Natomiast 40 proc. młodych osób stwierdza, że szkoda im pieniędzy na bilet.

"To niepokojące, że najmłodsi bez ogródek przyznają, że wolą ryzykować karę niż opłacić podróż. Sądzą, że kontrole są rzadkie i w związku z tym nie ma sensu płacić za przejazd. Nie postrzegają płacenia za bilet jako obowiązku" - podkreśla prezes KRD. Zaznacza, że liczba młodych gapowiczów w ciągu pięciu lat wzrosła sześciokrotnie.

Osoby w wieku do 25 lat mają 107,9 tys. przeterminowanych zobowiązań. Choć liczba nieopłaconych mandatów najszybciej rośnie wśród najmłodszych, to wciąż najwyższe łączne kwoty zaległości mają osoby w wieku 26-35 lat oraz 36-45 lat.

Dług pierwszej z tych grup wynosi prawie 150 mln zł, a drugiej 141,8 mln zł. Gapowicze w wieku powyżej 56 lat do zwrotu mają 73,8 mln zł, ale jest to grupa, w której liczba dłużników spada. Obecnie wynosi 56,6 tys. osób, podczas gdy jeszcze 5 lat temu było ich ponad 60 tys.

Co czwarty badany chce wyższych kar dla gapowiczów w MPK

Z badania wynika, że 48 proc. korzystających z transportu publicznego deklaruje, że nigdy nie zdarzyło im się jeździć na gapę. 78 proc. nie akceptuje też wymówki, że bilet nie jest potrzebny, gdy chcemy tylko na chwilę skorzystać z transportu, np. podjechać dwa przystanki. Dla blisko co czwartego badanego kary za nieuprawniony przejazd powinny być wyższe.

Zgodnie z badaniem, podstawową motywacją do sumiennego płacenia za bilety MPK jest uczciwość (deklaruje tak 65 proc. respondentów). Na drugim miejscu jest przekonanie, że za usługi powinno się płacić (58 proc.), a na trzecim strach przed kontrolą i karą (46 proc.). Z kolei 28 proc. pasażerów ma świadomość, że "te pieniądze są niezbędne, by komunikacja miejska była utrzymywana".

Badanie wykonane w maju przez firmę IMAS International na zlecenie KRD pokazuje też, że Polacy często znajdują wymówki dla gapowiczów.

56 proc. pasażerów, którzy wzięli udział w badaniu, twierdzi, że przejazdy transportem publicznym są za drogie i dlatego zdarza się, że ludzie nie kupują biletów. Z kolei 52 proc. uważa, że ceny biletów nie są adekwatne do jakości usług komunikacji miejskiej, a 59 proc. ma świadomość, że gdyby wszyscy płacili za przejazd, częstotliwość jazdy autobusów i tramwajów byłaby wyższa, a warunki w nich panujące - lepsze.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(13)
WYRÓŻNIONE
Łódź
rok temu
brak możliwości zakupu biletu za gotówkę to dyskryminacja
Oczywiste
rok temu
Komunikacja powinna być free aby odkorkować miasta.
Ola
rok temu
Sama miałam długi i szczęśliwe je spłaciłam. Nie płaciłam za bilety bo zwyczajnie nie miałam w swoim życiu ani grosza, a życie wymuszało sytuacje w których musiałam jechać. Myśle, że większość ma ten problem
NAJNOWSZE KOMENTARZE (13)
Poradnik
rok temu
Samochodem do centrum jadę max 25 min. Autobusem z przesiadką w tramwaj 1.5h. Parkowanie auta przerasta mój budżet. Skoro ekonomicznie chcą wykończyć kierowców powinni dać darmowy przejazd komunikacją. 3h dziennie na dojazd i powrót z roboty i jeszcze za to płacić część dniówki to jest chore.
Alabama
rok temu
Co to w ogole jest KRD i na jakiej podstawie prywatna instytucja ma mozliwosc karania - bo wszak sami przyznaja ze taki wpis ma rozne negatywne konsekwencje - ludzi bez wyroku sadu.Mniej chodzi o gapowiczow co bardziej o roznych rzekomych dluznikow ktorym wpisuje sie bana w KRD tylko dlatego ze firma uznala go za dluznika a przeciez wcale tak byc nie musi.
Budżetowy Gur...
rok temu
Rozwiązanie dla tego problemu wymaga podejścia wielowątkowego. Oto kilka sugestii, jak można zareagować na rosnący problem gapowiczów: Edukacja: Należy podkreślić znaczenie płacenia za usługi transportu publicznego poprzez kampanie edukacyjne, szczególnie skierowane do młodych ludzi. Kampanie te mogą przybierać formę spotów telewizyjnych, plakatów, postów w mediach społecznościowych itp. Częstsze kontrole: Zarządy transportu miejskiego powinny zwiększyć częstotliwość kontroli biletów, aby zniechęcić do jazdy bez biletu. Wysokie ryzyko kontroli może skłonić więcej osób do zakupu biletów. Elektroniczne bilety: Wprowadzenie systemu biletów elektronicznych, które można kupić i zasilić za pomocą smartfona, może ułatwić zakup biletów, zwłaszcza dla młodszych osób, które są bardziej zaznajomione z technologią. System kar i nagród: Wprowadzenie systemu, który nagradza pasażerów za regularne zakupy biletów, a kara za jazdę bez biletu, może zachęcić do korzystania z transportu publicznego zgodnie z przepisami. Dostępność automatów biletowych: Wzrost liczby automatów biletowych oraz uproszczenie procesu zakupu biletów może pomóc w rozwiązaniu problemu. Rewizja cen biletów: Jeśli ceny biletów są postrzegane jako zbyt wysokie, zarządy transportu miejskiego mogą przeprowadzić analizę cen i dostosować je, aby były bardziej przystępne dla różnych grup społecznych. Możliwe jest też wprowadzenie specjalnych zniżek dla młodzieży. Wszystkie te środki mogą wspólnie przyczynić się do zmniejszenia problemu jazdy bez biletu w transporcie publicznym. Wymagają jednak koordynacji, zaangażowania i odpowiedniego finansowania.
Oczywiste
rok temu
Komunikacja powinna być free aby odkorkować miasta.
Ewa
rok temu
Politycy z PO nie popisali się cenami biletów w miastach w miastach których rządzą. Dudkiewicz, Trzaskowski, Jaśkowiak itd... Gdzie ta ekologia ? Rower nie zawsze jest dobry. Np. jak pada deszcz.