- Tak na zdrowy rozum, ja wolę w Trójmieście wsiąść w taksówkę i w 20 minut być na lotnisku, niż pojechać na dworzec, wsiąść w pociąg i dalej do Baranowa między Łodzią i Warszawą - mówił Donald Tusk już po ubiegłorocznych wyborach parlamentarnych, komentując plany dotyczące Centralnego Portu Komunikacyjnego. Wcześniej nazwał go "politycznym i w wielu wymiarach chorym pomysłem". Jak ustalił nieoficjalnie "Puls Biznesu", po niespełna pół roku w fotelu premiera Tusk zmienił zdanie i w środę ma dać zielone światło dla budowy CPK.
Szef rządu otrzymał pytanie o plany dotyczące gigalotniska na konferencji prasowej. Nie odpowiedział konkretnie. Przekazała jedynie, że w czerwcu rząd pokaże prezentację ws. swoich zamiarów.
Przez długi czas czołowi politycy Koalicji Obywatelskiej i członkowie rządu przekonywali, że alternatywą dla wielkiego lotniska w Baranowie może być tzw. duoport, a nawet triport, czyli ścisła współpraca między Lotniskiem Chopina a portami w Modlinie i Radomiu.
- Premier musi zrozumieć jedną rzecz: 40 mln pasażerów w CPK to nie to samo co 40 mln pasażerów łącznie na dwóch czy trzech lotniskach wokół Warszawy - mówi money.pl jeden z managerów w branży lotniczej w Polsce.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kiedy jedno lotnisko jest lepsze niż dwa? Oto sens hubu
O to, kiedy kilka lotnisk, zamiast jednego, może mieć sens, a kiedy wygrywa hub, money.pl zapytał szefa Międzynarodowego Zrzeszenia Przewoźników Powietrznych IATA. Organizacja reprezentuje interesy ponad 330 linii lotniczych z całego świata, w tym m.in. LOT-u, Lufthansy, KLM i British Airways. Opracowała też prognozy dla polskiego rynku i Centralnego Portu Komunikacyjnego na zlecenie Polskich Portów Lotniczych i CPK.
To zależy od tego, czego się chce. Jeśli ruch do danego miasta jest bardzo duży, czyli istnieje duże zapotrzebowanie na połączenia point to point, można go rozdzielić między kilkoma lotniskami. Ale jeśli celem jest rozwinięcie międzynarodowej siatki połączeń przy względnie małym rynku lotów krajowych, musicie zainwestować w hub - mówi money.pl Willie Walsh, dyrektor generalny IATA.
To właśnie dlatego nasz inny rozmówca z branży lotniczej podkreślał, że 40 mln pasażerów obsłużonych w Centralnym Porcie Komunikacyjnym to nie to samo co 30 mln pasażerów na Lotnisku Chopina i dodatkowe 10 mln podróżnych na lotniskach w Modlinie i Radomiu.
- Hub łączy ruch krajowy oraz poin-to-point z dodatkowym ruchem transferowym. I to w taki sposób, że gdyby sukces lotniska był uzależniony tylko od połączeń bezpośrednich, to by po prostu nie zadziałało. Na przykład Londyn-Heathrow nie jest zależny od ruchu przesiadkowego, który wahał się na poziomie 30-40 proc. Ale już Amsterdam-Schiphol to aż 70 proc. pasażerów transferowych, podobnie jak we Frankfurcie czy Madrycie - dodaje Walsh, który w przeszłości był prezesem Aer Lingus i British Airways.
Według Urzędu Lotnictwa Cywilnego w 2023 r. na polskich lotniskach odprawiono łącznie 52,2 mln pasażerów, z czego w ruchu krajowym 3,8 mln podróżnych. Największe w kraju Lotnisko Chopina odprawiło 18,5 mln pasażerów.
Ogłoszony w 2017 r. pomysł budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego jest ściśle związany z planami rozwoju siatki połączeń Polskich Linii Lotniczych LOT. Te chcą bowiem, aby pasażerowie przesiadali się w Baranowie na trasach na przykład z Indii do Kanady albo z Bliskiego Wschodu do europejskich miast. Możliwości dalszego rozwoju na Lotnisku Chopina wyczerpują się, dlatego CPK ma służyć przede wszystkim potrzebom LOT-u.
Gdyby CPK nie powstał? "Ruch będzie się rozwijał poza Europą"
Podczas gdy w Polsce toczy się dyskusja o tym, czy budować nowe lotnisko obliczone początkowo na około 30-40 mln pasażerów rocznie, na Bliskim Wschodzie rozbudowywany będzie hub w Dubaju do 250 mln podróżnych, a w Rijadzie zbudowany nowy - nawet na 185 mln pasażerów rocznie. Nie tak dawno temu otwarto nowe lotnisko w Stambule - na 90 mln pasażerów z możliwością dalszej rozbudowy.
Zapytaliśmy Willie'go Walsha, jakie będą konsekwencje sytuacji, w której największe europejskie huby "zapchają się", a na nowe, duże projekty lotniskowe na Starym Kontynencie nie będzie miejsca lub woli politycznej do ich realizacji.
Oznacza to, że wzrost ruchu lotniczego będzie miał miejsce, ale poza Europą. A liczba połączeń lotniczych z Europy do innych części świata będzie mniejsza niż z takich miejsc jak Stambuł, Doha, Dubaj czy Rijad. Te huby będą się rozwijać, a europejskie pozostaną w stagnacji - ostrzega dyrektor generalny IATA.
CPK a może jednak duoport. Co rząd pokaże w czerwcu?
Tydzień po październikowych wyborach Maciej Lasek, późniejszy pełnomocnik rządu ds. CPK, w wywiadzie dla "Rynku Lotniczego" na pytanie o to, czy lotnisko w Baranowie powstanie, odpowiedział przecząco.
Przed wyborami parlamentarnymi z 2023 r. Koalicja Obywatelska na sztandarach niosła zapowiedź rezygnacji z CPK. Później zmieniła retorykę i zaczęła mówić o weryfikacji projektu. Zapowiadano rozbudowę Lotniska Chopina i odblokowanie inwestycji na lotnisku Warszawa-Modlin jako wystarczające rozwiązanie. W grudniu 2022 r. Lasek proponował, aby zbudować CPK nie w Baranowie, ale na bazie Łodzi, Modlina, Okęcia i Radomia, co zyskało nazwę quadroportu.
W ostatnim czasie Maciej Lasek podkreśla jednak, że plany dotyczące rozbudowy Lotniska Chopina mają być jedynie pomostem do czasu otwarcia Centralnego Portu Komunikacyjnego w Baranowie, a nie alternatywą dla niego. W maju podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach stwierdził, że dzisiaj nie rozmawiamy już o tym, czy budować CPK, ale o tym, jak go budować.
W tym samym tonie wypowiadał się kilka dni wcześniej, ogłaszając plany rozbudowy portu na Okęciu do poziomu 30 mln pasażerów w 2029 r.
Obóz rządzący nie przedstawił dotychczas jednego, spójnego stanowiska w sprawie CPK. Podkreślano, że decyzja leży w rękach premiera Donalda Tuska i ma zostać podjęta w połowie roku. Jej podstawą miały być audyty, odbył się jednak tylko wewnętrzny, siłami spółki i biura pełnomocnika ds. CPK.
Jeszcze na początku tego tygodnia Piotr Malepszak, były prezes spółki CPK, obecnie wiceminister infrastruktury w rządzie Tuska, mówił, że sprawa budowy lotniska w Baranowie nie jest przesądzona, a alternatywa w postaci rozwoju istniejących lotnisk, nie została dostatecznie przebadana.
- Uważam, że może zostać podjęta decyzja nie o budowie od zera, tylko o rozbudowie istniejących lotnisk. Szczególnie, że ruch lotniczy bardzo mocno idzie w kierunku rozwoju portów regionalnych i latania niskokosztowego w modelu point-to-point - stwierdził Malepszak w wywiadzie dla "Raportu Warszawskiego", podkreślając, że jest zwolennikiem CPK, ale jednocześnie opowiada się za rozważnym wydawaniem każdej złotówki.
Według ostatniej "wersji" wiceministra Laska otwarcie Centralnego Portu Komunikacyjnego planowane jest na lata 2032-2035. Uruchomienie połączeń z CPK ma oznaczać zamknięcie dotychczasowego portu lotniczego na Okęciu. Z planów wielkiej sieci kolejowej, czyli tzw. szprych, prowadzących do i przez CPK, ma zostać linia "Y" Kolei Dużych Prędkości z Warszawy przez CPK do Łodzi i dalej do Wrocławia i Poznania.
Marcin Walków, dziennikarz i wydawca money.pl