Temat budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego w ostatnich tygodniach wrócił z pełną mocą. Opinia publiczna zastanawia się, co obecny rząd zrobi z projektem budowy wielkiego lotniska w centrum Polski. Dodajmy, że pomysł na inwestycję padł jeszcze w poprzednim ustroju. PO-PSL analizowało projekt pod nazwą CPL, ale za rządu PiS został rozbudowany m.in. o komponent kolejowy i drogowy, a także przemianowany na CPK.
Koalicja rządząca jeszcze w kampanii wyborczej zapowiadała, że inwestycję podda audytowi. Jak zapewnia, nie tyle po to, by projekt pogrzebać, ile "urealnić". Rządowi PiS zarzuca, że projekt CPK jest przeskalowany, a do tego niedoszacowany kosztowo.
- Chcemy rozwoju infrastruktury komunikacyjnej, lotniczej i kolejowej. Ale ponieważ mówimy o gigantycznych pieniądzach - i o kwestii fundamentalnej, jak pan prezydent zauważył, bezpieczeństwa - chcemy, żeby grosz publiczny został wydany racjonalnie, mądrze - powiedział premier Donald Tusk na posiedzeniu Rady Gabinetowe z udziałem Andrzeja Dudy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Szef rządu w części otwartej dla mediów stwierdził, że "wszystkie dotychczasowe ekspertyzy stawiają pod znakiem zapytania całą inwestycję". Ta wypowiedź Tuska odbiła się szczególnie szerokim echem.
Donald Tusk mówił o niejawnych ekspertyzach?
Co premier dokładnie miał na myśli? Jakie konkretnie zagrożenia wykazali autorzy wspomnianych ekspertyz? Czy chodzi o to, że projekt jest zbyt duży i będzie świecił pustkami, czy też po prostu nie jest do wykonania w założonym terminie i kosztach?
Nie wiadomo. Trudno też odpowiedzi znaleźć w analizach, które dotąd prezentowała spółka CPK, a które też są dostępne na jej stronie. Dotąd opublikowane analizy, które money.pl na bieżąco brał pod lupę, zachęcały rząd do dalszego działania, czyli wręcz przeciwnie do tego, co powiedział premier.
Owszem, zaznaczmy, że większość raportów zlecano za czasów rządu PiS, co może dla części osób przesądzać o tym, iż ten optymizm także wyrażono na zamówienie. Ale w tym przypadku manipulacje zarzuca się nie tylko politykom Zjednoczonej Prawicy, ale też zewnętrznym ekspertom i instytucjom, którzy zgodnie z tą logiką wystawili swoją reputację na szwank dla jednej umowy.
Jeśli "wszystkie" ekspertyzy mają stawiać "całą inwestycję pod znakiem zapytania", to w takim razie też te sporządzone np. przez Międzynarodowe Zrzeszenie Przewoźników Powietrznych (IATA) oraz globalną firmę konsultingową A.T. Kearney.
Szacowana liczba pasażerów i wpływ CPK na gospodarkę
Przypomnijmy, że w grudniu 2023 r. IATA podało, że w 2030 r. Centralny Port Komunikacyjny obsłuży 28 mln pasażerów, 40 mln w 2040 r., a w 2050 r. - 60 mln podróżnych. Były to niższe szacunki niż z lutego 2023 r., bo uwzględniały wpływ wojny w Ukrainie.
Spółka CPK przekonywała jednak, że mniej optymistyczne prognozy nie powinny martwić, ponieważ nowy scenariusz IATA wpisuje się w tzw. korytarz prognostyczny. Chodzi o "widełki" między prognozą wysoką i niską z poprzednich założeń z 2021 r.
Kwaśniewski zaskoczył. "Może to CPK ma sens?"
Firma A.T. Kearney z kolei oszacowała, jaki wpływ na polską gospodarkę ma mieć CPK. Oceniono, że między 2028-2040 - czyli począwszy od etapu budowy - dzięki inwestycji całkowita produkcja w Polsce każdego roku będzie od 70 mld zł do prawie 87,5 mld zł większa, a łącznie o 986 mld zł. Zdaniem ekspertów, w początkowej fazie badanego okresu największym beneficjentem inwestycji będzie rynek budowlany.
Ponadto twórcy raportu Kearney wyliczyli, że już w 2028 r. Port Solidarność w gminie Baranów zapewni gospodarce 238 tys. nowych miejsc pracy. W 2040 r. zatrudnienie związane z lotnictwem wzrośnie do 217 tys. miejsc pracy, podczas gdy segment powiązany z koleją osiągnie pułap 73 tys. nowych etatów. Łącznie daje to w 2040 r. 290 tys. miejsc pracy związanych z CPK.
Były prezes CPK pierwsze słyszy
Wiedząc, że CPK był i jest tematem rozgrywanym politycznie, nie można wykluczyć, że na stronie spółki są podane wyłącznie optymistyczne wnioski (choć autorzy publikacji nie zgłaszali przekłamań). Dlatego spytaliśmy Centralny Port Komunikacyjny, czy są też inne, które potwierdzają słowa premiera.
Na oficjalną odpowiedź na to pytanie jeszcze czekamy, ale nieoficjalnie od pracowników CPK usłyszeliśmy, że nikt takich ekspertyz nie widział. Nasi rozmówcy nie przesądzają jednak, że taki dokument może istnieć.
Głos w tej sprawie po posiedzeniu Rady Gabinetowej zabrał Mikołaj Wild, były prezes spółki Centralny Port Komunikacyjny, który w ostatnich tygodniach pożegnał się ze stanowiskiem. "Programem CPK zajmuję się od jego początków i nigdy nie trafiłem na taką ekspertyzę" - napisał na platformie X.
Wild udostępnił również post posłanki Pauliny Matysiak (Razem), która opowiada się co najmniej za realizacją komponentu kolejowego CPK, który zakłada stworzenie sieci linii Kolei Dużych Prędkości. Kutnianka poinformowała, że skierowała interpelację do premiera Tuska, w której m.in. prosi o przekazanie kopii wspomnianych ekspertyz.
Resort sprawdza ekspertyzy nt. CPK
O wskazanie nieprzychylnych CPK ekspertyz albo streszczenie zawartych tam wniosków (jeśli raporty nie są dostępne publicznie) w środę rano poprosiliśmy ministerstwa infrastruktury oraz funduszy i polityki regionalnej. Pierwszy resort, przypomnijmy, mega inwestycją między Łodzią a Warszawą zajmował się do 2022 r., po czym został przeniesiony do MFiPR.
Satysfakcjonujących odpowiedzi jeszcze nie otrzymaliśmy. Resort infrastruktury, który sprawą zajmował się najdłużej, odsyła do Ministerstwa Funduszy i Polityki Regionalnej, w którego "kompetencjach pozostaje" CPK. MFiPR odpowiedziało natomiast, że "sprawdza" interesujące nas sprawy (odpowiedzi opublikujemy, gdy tylko je otrzymamy).
Tymczasem premier Tusk zapowiedział zmiany w specustawie, które dotyczą CPK. Jedną z nich będzie ponowne przeniesienie inwestycji pod jurysdykcję Ministerstwa Infrastruktury.