Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Marcin Walków
Marcin Walków
|
aktualizacja

Podpadłem "zakonowi" #TAKdlaCPK. Bo napisałem o hasztagu i ofensywie PiS [OPINIA]

138
Podziel się:

Setki polubień i podań dalej pod komentarzami, które zarzuciły mi kłamstwo w sprawie #TAKdlaCPK. Działacze i sympatycy argumentują, że ich "ruch" nie powstał z inicjatywy PiS. Rzecz w tym, że niczego takiego nie napisałem. Nadal jednak uważam, że ten nurt wpisał się w narrację PiS, nawet jeśli jego uczestnicy tego nie chcieli.

Podpadłem "zakonowi" #TAKdlaCPK. Bo napisałem o hasztagu i ofensywie PiS [OPINIA]
Pod hasztagiem #TAKdlaCPK znajdziemy wpisy ekspertów, ale i polityków PiS (Mat. prasowe, X, CPK)

Poszło o krótki artykuł w money.pl, w którym napisałem o ofensywie PiS i opublikowanych w bardzo krótkim czasie ponad 20 tys. postach z tym hasztagiem, w tym na profilach czołowych polityków partii Jarosława Kaczyńskiego, jak Mateusz Morawiecki. Ruszyła fala komentarzy, w których m.in. zarzucono mi kłamstwo, że #TAKdlaCPK to inicjatywa albo ofensywa PiS. Nadal uważam, że #TAKdlaCPK, nawet niezainicjowane przez PiS, wpisało się w ofensywę tej partii na rzecz obrony CPK. I zaraz wytłumaczę, dlaczego.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Co dalej z CPK? "Rząd podejmie strategiczną decyzję"

O co chodzi z #TAKdlaCPK?

Niektórzy nazywają ich już nawet "zakonem CPK". Bo pod hasztagiem #TAKdlaCPK na dawnym Twitterze zebrała się duża, zwarta i aktywna grupa orędowników budowy CPK.

Jeśli trzymać się zakonnej analogii, to kaznodzieją tego "ruchu" jest Maciej Wilk, były członek zarządu LOT-u, obecnie w zarządzie Flair Airlines w Kanadzie. PStworzył przestrzeń do dyskusji na platformie X, zabiegał o debaty z Maciejem Laskiem i Adrianem Furgalskim, których się nie doczekał.

Zaczął publikować "nitki", czyli złożone z wielu postów wątki, w których z pozycji eksperta wyjaśniał założenia przedsięwzięcia, obalał mity, apelował o fakty, polemizował z wypowiedziami "drugiej strony". Szybko zyskały popularność. On sam podkreśla, że działa pro bono i z pobudek propaństwowych. Pod hasztagiem #TAKdlaCPK piszą ekonomiści, aktywiści, studenci, publicyści. Dziś równie często (albo i częściej) także Marcin Horała i politycy PiS.

Sam hasztag #TAKdlaCPK nie pojawił się "wczoraj". Na platformie X nieliczne posty z tym hasłem znajdziemy już w 2021 i 2022 r. Wrzucano je wtedy w kontrze m.in. pod relacjami z protestów organizowanych pod drugim sztandarem - #NIEdlaCPK. Na początku 2023 r. postów z #TAKdlaCPK było więcej, ale wciąż względnie niewiele. Wrzucał je m.in. rzecznik państwowej spółki Centralny Port Komunikacyjny i sama spółka na swoim oficjalnym profilu.

#TAKdlaCPK wpisał się ofensywę PiS

"Eksplozja" postów i rozbudowanych wątków z hasztagiem #TAKdlaCPK nastąpiła kilka tygodni po wyborach z 15 października 2023 r. Wtedy, gdy rozgorzała dyskusja o tym, że Centralny Port Komunikacyjny pod rządami nowej władzy nie powinien trafić do kosza.

Sami "aktywiści" #TAKdlaCPK podkreślają, że powstali oddolnie i z pobudek apolitycznych. Nie kwestionuję tego. Jednak dziś bez wątpienia wpisali się w ofensywę PiS, nawet jeśli sami z polityką oraz tą partią nie chcieliby mieć absolutnie nic wspólnego. W końcu na poziomie narracji i wielu argumentów zwolennicy ruchu #TAKdlaCPK oraz politycy PiS grają do jednej bramki - bronią Centralnego Portu Komunikacyjnego przed Donaldem Tuskiem i Maciejem Laskiem.

Tagiem #TAKdlaCPK posługują się m.in. Mateusz Morawiecki, Michał Dworczyk, Piotr Müller, Arkadiusz Mularczyk, Antoni Macierewicz. Znajdziemy go też w postach działaczy takich jak Oskar Szafarowicz i na oficjalnym profilu Prawa i Sprawiedliwości. Marcin Horała korzysta z hasztagu #TAKdlaCPK, gdy skrzykuje obrońców CPK do utworzonego przez siebie ponadpartyjnego zespołu parlamentarnego "Tak dla rozwoju. CPK - atom - porty". Albo wtedy, gdy uderza w Macieja Laska i Donalda Tuska. Czy to wciąż apolityczny hasztag?

Oburzenie najbardziej zagorzałych "wyznawców" #TAKdlaCPK, że ktoś wspomina ich w kontekście PiS, przypomina mi sytuację, w której grupa ludzi spontanicznie zebrała się na boisku, by pograć w piłkę. I sobie grają. Okazało się, że tak dobrze im to idzie, że wymyślili nawet nazwę, zamówili "klubowe" koszulki. Po pewnym czasie na ich boisko w takich samych koszulkach weszli politycy PiS i zaczęli grać razem z nimi do tej samej bramki, strzelili nawet kilka goli na ich konto. W tych koszulkach występują też na innych boiskach. Po jakimś czasie trudno będzie wytłumaczyć, że "piłkarze" z politykami PiS ze swojej drużyny nie mają absolutnie nic wspólnego.

Nie dziwi mnie, że politycy PiS, którzy po przegranych wyborach znaleźli się w opozycji, stracili kontrolę nad mediami publicznymi, ochoczo "podpinają się" dziś pod akcje, inicjatywy, a nawet trendy w mediach społecznościowych, które są zbieżne z ich linią. Z kolei zaangażowanie czołowych postaci tej partii akcjom takim jak #TAKdlaCPK pewnością podbija zasięgi i wyniki.

PiS znajduje w inicjatywach takich jak #TAKdlaCPK polityczne paliwo, które wykorzystuje w bieżącym sporze politycznym. Zasili nim też pewnie kampanie przed wyborami samorządowymi i do Parlamentu Europejskiego. I wcale nie będzie się pytał o zgodę.

#NIEdlaCPK na sztandarach KO

Temat CPK jako paliwo w politycznej walce plemion to nic nowego. Widzieliśmy to także po drugiej stronie sceny, gdy na długo przed wyborami Koalicja Obywatelska ochoczo niosła sztandar #NIEdlaCPK, gromadzący z kolei przeciwników tej inwestycji. Partia Donalda Tuska na poziomie narracji i argumentów to z nimi grała do jednej bramki.

I tak jak Marcin Horała w opisie swojego profilu na X umieścił hasztag #TAKdlaCPK, tak Maciej Lasek jeszcze dwa dni przed wyborami korzystał z hasztagów #NIEdlaCPK i #stopCPK w swoich wpisach.

KO w kampanii złożyła przecież środowisku #NIEdlaCPK obietnice wyborcze - najpierw rezygnację, a później audyt przedsięwzięcia i powstrzymanie wysiedleń. Oni również mają parlamentarny zespół poświęcony CPK - "parlamentarny zespół ds. przeskalowanych inwestycji publicznych i przymusowych wywłaszczeń". 6 lutego 2024 r. wypisał się z niego Maciej Lasek.

Dlatego nie zdziwiłem się, gdy niejako w kontrze do wpisów sympatyków #TAKdlaCPK, zarzucających mi kłamstwo, realizowanie obcych interesów, na platformie X uaktywnili się zwolennicy #NIEdlaCPK. Bo - ich zdaniem - przecież "to jest pisowska akcja".

Jeden i drugi hasztag wpisały się w bieżącą politykę. Temperaturę dyskusji przed wyborami i po nich podgrzewa Donald Tusk. W środę premier znów dolał oliwy do ognia, pisząc:

Debata o przerwaniu budowy CPK jest bez sensu. PiS tej budowy przecież nawet nie zaczął. Równie dobrze można dyskutować o jakości aut elektrycznych Izera.

CPK bez polityki? Nie da się

Do parlamentarnego zespołu dołączają politycy partii Razem czy Ruchu Narodowego. Hasztag #TAKdlaCPK pojawia się też na kontach młodzieżówek Razem, Lewicy czy Ruchu Ośmiu Gwiazd. Ale czy to sprawia, że #TAKdlaCPK jest "oderwane" od polityki lub ponad nią? Nie. Bo CPK to projekt polityczny w wielu wymiarach. A że słowo "polityczny" kojarzy się pejoratywnie - podziękujmy naszym politykom.

Choćby zebrało się 50 ekspertów, to nie oni zadecydują, co stanie się z CPK. Losy inwestycji nie rozstrzygną się też w twitterowym pojedynku między zwolennikami #TAKdlaCPK i #NIEdlaCPK. Zdecyduje nie kto inny jak politycy.

To polityk-pełnomocnik ds. CPK wybiera radę nadzorczą, która powołuje i odwołuje zarząd CPK. To politycy w Sejmie i Senacie będą decydować o kluczowych decyzjach w sprawie inwestycji w drodze ustaw, bo tak został "umocowany" ten projekt za czasów PiS. To wreszcie polityk-prezydent zdecyduje, czy te ustawy podpisze, a zatem czy do jakichś znaczących zmian dojdzie.

Dlatego nie rozumiem oburzenia, że przy okazji inicjatywy towarzyszącej rozlewającej się dyskusji wokół CPK, zwłaszcza aktywnie angażującej polityków, dodaje się ich kontekst polityczny. A nawet nie tyle dodaje, ile stwierdza, że taki kontekst po prostu jest. Nawet oddolne inicjatywy nie dzieją się przecież w próżni.

Uwierzę w apolityczność, gdy pod postami polityków PiS z dodanym #TAKdlaCPK pojawią się ze strony "zakonu" wyraźne prośby "uprzejmie proszę się od nas odpolitycznić". Na razie ich nie widzę. Ani równie dużego zaangażowania w rozliczanie także PiS-u z błędów popełnionych ws. CPK przez ostatnie osiem lat.

Zanim któryś "zakon" przypnie mi łatkę tego drugiego, dodam, że po prawie ośmiu latach pisania na temat CPK, wciąż jestem pytany o to, czy sam jestem za czy przeciw, bo trudno to stwierdzić. I niech tak zostanie.

Marcin Walków, dziennikarz i wydawca money.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
WP Opinie
KOMENTARZE
(138)
WYRÓŻNIONE
Qwerty
11 miesięcy temu
Artykuł o tzw „prawdzie politycznej” przy której nieistotne są sprawy gospodarki, obronności państwa. Zero liczb, zero argumentów a jedynie kalkulację polityczne z określeniami typu „zakon” które sprowadzają debatę gospodarczą do wiary w jedną lub jej przeciwną partię. Kolejna próba polaryzacji społeczeństwa.
Asd
11 miesięcy temu
Przecież na CPK pierwsze 11 mln wydało PO w 2010 na audit zasadności budowy i wynik 5 firm był jednoznaczny : jest niezbędne. Ale PO nie zrobiło nic, PIS odkopał projekt zaczął inwestycje, a teraz PO znowu chce wydawać pieniądze na audit zasadności, jakby te 11 mln które wydali na poprzedni audit można było puścić w komin…
Wlademar
11 miesięcy temu
To jest właśnie Twoje ograniczenie mentalne, że jak ktoś popiera inwestycje to musi wspierać narrację jakiejś partii. G… mnie obchodzą jakieś narracje, my chcemy rozwoju nie dziadostwa, minimalizmu, niedasizmu i krótkowzroczności. Rządzą ciągle nami ludzie którzy by nie byli w stanie poprowadzić nawet żabki z sukcesem na własny rachunek. Dziennikarze to nie ludzie samodzielnie myślący i mający swoje zdanie, tylko sługusy jednej lub drugiej strony
NAJNOWSZE KOMENTARZE (138)
Karol
8 miesięcy temu
Szanowny Panie redaktorze. To jest bez różnicy w czyją narrację wpisuje się ruch tak dla CKP. Albo coś jest potrzebne i dobre albo nie. Świat nie jest czarno-biały i nie jest tak że wszystko co popiera PIS jest złe A wszystko co powie PO to prawdy objawione. CPK jest potrzebne bez różnicy jakie się ma podglądu. To proste. Proszę nie wmawiać ludzi A że jest inaczej.
Miki
10 miesięcy temu
Problemem dziennikarza jest, że nie chce merytorycznie dyskutować o projekcie, przedstawić za i przeciw, nie zna się na tym, więc nic merytorycznego nie jest w stanie napisać, a za każde słowo mu płacą i o to mu chodzi.
ixyz
10 miesięcy temu
bez komentarza
łebebe
10 miesięcy temu
Ale nie wiem z czym redaktor ma ból tylnej części ciała. Ja nie mam z tym problemu, bo PiS ten projekt wreszcie ruszył i jako legalna partia polityczna - jeśli ma w programie budowę CPK - to jak najbardziej ma też moralne prawo używać takiego hashtagu. Lewica też ma, jeśli w programie popieranie inwestycji prorozwojowych. Głosowałem na obecny rząd, a jednocześnie uważam, że CPK powinno powstać w obu komponentach. I nie będę przez to udawać, że PiS nie ma prawa mówić rzeczy, które są prawdą. A prawda jest taka, że jeśli ten projekt powstanie, nawet w części, to w dużej mierze będzie to zasługa ich prac koncepcyjnych i przygotowawczych. Redaktor usilnie próbuje wbić hashtag w plemienną wojnę, ale wszyscy go używający przecież doskonale wiedzą, że nie byłoby tej dyskusji gdyby nie PiS, a tego typu inwestycja wymyka się partyjnej kadencji. Więc niech się nie dziw, że został obśmiany za wymyślanie jakiejś pisowskiej narracji.
Polak
10 miesięcy temu
Jak to jest że teraz mamy benzynę droższa niż na Litwie a ON kosztuje więcej niż w Czechach? Epetrol
...
Następna strona