- Odłączamy się mentalnie od modelu piasty i szprychy. To jest wizja jednego człowieka, niekoniecznie najlepsza - powiedział Zbigniew Szafrański, przewodniczący rady nadzorczej Centralnego Portu Komunikacyjnego, podczas posiedzenia Forum Dialogu Technicznego Komponentu Kolejowego CPK.
Jego słowa na LinkedIn przytoczył Michał Litwin, dyrektor Związku Niezależnych Przewoźników Kolejowych i ekspert ds. transportu. "Oznacza to, że docelowa sieć kolejowa Polski nie będzie podporządkowana ustalonej a priori i niezweryfikowanej rzekomej konieczności zbiegania się w CPK" - skomentował.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
CPK i koncepcja szprych
W 2017 r. ówczesny rząd Prawa i Sprawiedliwości postanowił o budowie nowego lotniska przesiadkowego między Warszawą i Łodzią. Choć koncepcja ta była dyskutowana już od lat (jednak nie zapadły wiążące decyzje), PiS wprowadził istotną modyfikację. Do komponentu lotniskowego dołączył drugi filar, czyli komponent kolejowy.
Zmienił nawet nazwę z Centralnego Portu Lotniczego (CPL) na Centralny Port Komunikacyjny (CPK). Bo integralną częścią inwestycji miała być modernizacja i budowa blisko 2 tys. km linii kolejowych w całej Polsce, w tym także Kolei Dużych Prędkości. Zaplanowano je w postaci tzw. szprych, które prowadziły do i przez CPK.
Autorem koncepcji szprych jest Patryk Wild, dolnośląski samorządowiec, doradca ds. transportu, brat Mikołaja Wilda - pierwszego pełnomocnika rządu ds. CPK i późniejszego prezesa spółki.
Patryk Wild został wtedy przewodniczącym komponentu kolejowego w Zespole Doradczym Pełnomocnika Rządu ds. Centralnego Portu Komunikacyjnego. Dziś jest jednym z wiceprezesów Stowarzyszenia "Tak dla CPK".
Komponent kolejowy CPK miał na nowo narysować szkielet transportowy Polski i wypełnić białe plamy na infrastrukturalnej mapie kraju. Jednym z ważniejszych założeń budowy nowego hubu Polskich Linii Lotniczych LOT w Baranowie było też, że rolę dowozowych połączeń krajowych przejmą pociągi.
Kolej miała zapewnić dojazd do CPK w czasie do 2,5 godz. z największych polskich miast.
Tymczasem kosztujący docelowo miliardy złotych program kolejowy musi służyć przede wszystkim pasażerom oraz nadawcom/odbiorcom towarów, a funkcja feedera (dowożącego do lotniska - przyp. red.) dla PLL LOT jest tylko dodatkowa, a nie wiodąca - dodał Michał Litwin we wspominanym już przez nas wpisie.
CPK potwierdza. "Program kolejowy do ponownej analizy"
W odpowiedzi na pytanie money.pl spółka Centralny Port Komunikacyjny potwierdza, że przytoczona wypowiedź Zbigniewa Szafrańskiego jest prawdziwa. On sam postanowił uzupełnić ją o dodatkowy komentarz.
Zgodnie z przyjętym jeszcze przez poprzedniego pełnomocnika rządu ds. CPK "Dokumentem Wdrażającym do Programu Inwestycyjnego CPK. Etap II. 2024-2030" żadne prace budowlane w ramach komponentu kolejowego, poza tymi związanymi z budową linii "Y" i linią Katowice-Ostrawa, nie mają rozpocząć się przed 2030 r. To daje nam czas na ponowne przeanalizowanie programu kolejowego i wybranie do realizacji tych linii kolejowych, których budowa jest uzasadniona ekonomicznie i demograficznie - mówi money.pl Zbigniew Szafrański.
I podkreśla, że tym razem "wskazując inwestycje do realizacji, spółka będzie bazować na wskaźnikach ekonomicznych i potrzebach mobilności społeczeństwa, opierając się o pasażerskie modele transportowe".
CPK zwraca uwagę, że najbardziej zaawansowanym projektem kolejowym realizowanym w ramach tego projektu jest dziś budowa tunelu Kolei Dużych Prędkości w Łodzi. Wylicza, że dwie z trzech planowanych umów na budowę tunelu Kolei Dużych Prędkości są realizowane. Obejmują prace polegające na wzmocnieniu fundamentów Łódzkiego Domu Kultury oraz budowę komory startowej "Retkinia" i komory odbiorczej Fabryczna".
Już w grudniu Maciej Lasek, niedługo potem wybrany pełnomocnikiem rządu ds. CPK, wskazywał, że "pewniakiem" do realizacji z programu Centralnego Portu Komunikacyjnego jest tzw. igrek, czyli linia Kolei Dużych Prędkości z Warszawy przez Łódź do Wrocławia i Poznania.
Przypominał, że "Y" był planowany od 2010 r. Podczas budowy autostrady A2 zaprojektowano nawet wiadukt w miejscu, w którym mają przebiegać tory kolejowe. - Problem zaczął się wtedy, kiedy do tego dołożono lotnisko w Baranowie - stwierdził wówczas Lasek.
"Stacja kolejowa z dobudowanym lotniskiem"
Wzięcie pod lupę koncepcji szprych prowadzących do CPK nie dziwi przynajmniej części obserwatorów rynku transportu i infrastruktury.
Jest, lub raczej był, to pomysł dosyć unikatowy na skalę świata. W CPK śmiano się nawet po cichu, że Polska chce sobie zafundować największą w tej części świata stację kolejową z dobudowanym do niej lotniskiem - mówi money.pl Adrian Furgalski, prezes Zespołu Doradców Gospodarczych TOR.
- Dojazd kolejowy do lotniska jest ważny, ale tworzenie na siłę sztucznego centrum kolejowego przy lotnisku już niekoniecznie. Polska musi inwestować w Koleje Dużych Prędkości, ale nie po to, żeby dowozić pasażerów do CPK lub żeby musieli tam się przesiadać do innego pociągu czy nadkładać drogi jadąc przez lotniskową stację - dodaje Furgalski.
Patryk Wild w rozmowie z money.pl zaprzecza, by koncepcja piasty i szprychy była "wizją jednego człowieka".
Pracował nad tym cały zespół. Wiele z tych linii planowane było od dekad, wpisane są też do europejskiej sieci szlaków transportowych TEN-T. Z których linii mają zamiar teraz zrezygnować? Z północnej części Centralnej Magistrali Kolejowej czy z tych peryferyjnych o mniejszych potokach pasażerskich, ale potrzebnych dla rozwoju regionów? - pyta retorycznie.
Co dalej z CPK?
Nowa ekipa rządząca nie zdecydowała jeszcze, jaka będzie przyszłość Centralnego Portu Komunikacyjnego. Obóz polityczny Donalda Tuska, gdy był w opozycji, otwarcie opowiadał się przeciwko temu projektowi i zapowiadał jego likwidację. Bliżej wyborów parlamentarnych z 2023 r. hasło "likwidacji" zastąpił "audyt".
Dotychczas nie udało się rozstrzygnąć żadnego z czterech przetargów na zewnętrznych audytorów spółki CPK. Wszystkie cztery przetargi zostały unieważnione. Rozstrzygnięcie kolejnych czterech planowane jest na koniec kwietnia.
To oczywiste, że wszystkie przetargi na audyty zostaną unieważnione. Sygnały z rynku są takie, że duże firmy nie chcą przyjść i firmować tego swoim logo, a 'firemek' z kolei spółka nie chce - mówiło źródło money.pl.
Zapowiadany audyt przeprowadzany jest przez biuro pełnomocnika rządu ds. CPK oraz własnymi siłami spółki. Rekomendacje z tego audytu mają dać podstawę do podjęcia decyzji przez gabinet Donalda Tuska. Decyzja ta spodziewana jest w połowie roku.
Marcin Walków, dziennikarz i wydawca money.pl