Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. Jacek Losik
|
aktualizacja

Kryzys się rozlewa. Anarchokapitalista idzie po fotel prezydenta

29
Podziel się:

Argentyna od dłuższego czasu mierzy się z ogromną inflacją. Niekończący się wzrost cen osiągnął poziom 113 proc. Drożyzna bez wątpienia będzie miała odzwierciedlenie w wyborach prezydenckich. A na pewno jest paliwem dla kampanii anarchokapitalisty Javiera Milei.

Kryzys się rozlewa. Anarchokapitalista idzie po fotel prezydenta
Javier Milei, niespodziewany zwycięzca prawyborów prezydenckich w Argentynie (East News, Natacha Pisarenko)

Argentyńczycy - poza zdobyciem mistrzostwa świata w piłce nożnej - nie mają ostatnio zbyt wielu powodów do radości. Kraj mierzy się z gigantyczną inflacją. Ostatni, lipcowy odczyt, ujawnił drożyznę na poziomie 113 proc.

Pisząc o słabnącym rublu, agencja Bloomberga zauważyła, że jest on jedną z trzech walut rynków wschodzących, które radzą sobie najgorzej. Tuż obok liry tureckiej oraz właśnie argentyńskiego peso. Dolar od początku roku podrożał w stosunku do waluty Argentyny o 97,6 proc., a w ciągu ostatnich dwóch lat - o prawie 260 proc. Obecnie za dolara można kupić ok. 350 peso.

Fatalne dane mają swoje odzwierciedlenie w portfelach Argentyńczyków. Rządowi eksperci w maju podali, że "galopada cen powoduje obecnie wzrost ubóstwa ludności, a dotkniętych nim jest prawie 40 proc. Argentyńczyków, tj. 18,5 miliona ludzi".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Najpierw wybory, potem rekordowa inflacja. Polska idzie śladem Węgier?

Zbliżają się wybory prezydenckie w Argentynie

Stan gospodarki Argentyny, która opiera się m.in. na rolnictwie, górnictwie, przemyśle paliwowym oraz sektorze odnawialnych źródeł energii, wywołał trzęsienie ziemi na scenie politycznej w kraju. Jest to wyraźnie widoczne, bo w październiku Argentyńczycy będą wybierali prezydenta, czyli zarówno głowę państwa, jak i szefa rządu.

Tradycyjnie wybory poprzedzają obowiązkowe dla wszystkich partii prawybory. Ci, którzy zdobędą w nich co najmniej 1,5 proc., będą mogli ubiegać się o najwyższy urząd w kraju. "Polityka" pisze, że prawybory są w Argentynie "sprawdzianem poparcia przed finałowymi tygodniami kampanii". Co ważne, udział w nich jest obowiązkowy dla wszystkich pomiędzy 18. a 70. rokiem życia.

Wyniki sierpniowych prawyborów okazały się szokujące dla wielu komentatorów. Najwięcej głosów zebrał bowiem kontrowersyjny polityk Javier Milei, którego trudno umiejscowić na osi tradycyjnego podziału na lewicę i prawicę. Kandydat koalicji La Libertad Avanza (LLA) zyskał ponad 31 proc. poparcia. Jego najwięksi rywale nie przekroczyli 30 proc.

"Żaden sondaż nie przewidział, że niedawny skandalista telewizyjny, 52-letni ekonomista Javier Milei, rozdający kopniaki politykom na lewo i na prawo w każdym publicznym wystąpieniu, może wygrać prawybory wyłaniające kandydatów poszczególnych partii, którzy za dwa miesiące wystartują do ostatecznego wyścigu po władzę w kraju" - pisze "Gazeta Wyborcza".

Argentyna głosuje na anarchokapitalistę. Co obiecuje Javier Milei?

Milei nazywany jest najczęściej anarchokapitalistą albo anarcholibertarianinem. Jego wystąpienia mają też sporo populizmu. Na fali kryzysu gospodarczego obiecuje rozprawić się ze "zbędną kastą" polityków, których nazywa "szczurami i pasożytami".

Co więcej, jak relacjonuje "GW", Javier Milei, nazwany już przez niektóre media w Polsce "argentyńskim Mentzenem," chce m.in. zlikwidować dwie trzecie ministerstw, wprowadzić dolara jako walutę, zlikwidować bank centralny, ułatwić dostęp do broni palnej, a także zakazać aborcji i edukacji seksualnej w szkołach.

"Milei kryzys klimatyczny uważa za wydumany problem. Ale jednocześnie nie chce słyszeć o religii katolickiej, zastanawia się, czy nie przejść na judaizm, chce dopuścić wolność orientacji i korekty płci oraz zalegalizować narkotyki i handel organami" - informuje Wyborcza".

- Ja nie przychodzę wypasać owieczki, tylko rozbudzić lwy. Wolne dusze, dzielne lwy, dziękuję wam, że zaryczeliście. Niech żyje wolność - krzyczał kandydat LLA po zwycięstwie w prawyborach.

Dodajmy, że najwyższy wynik w próbie generalnej przed październikowymi wyborami uzyskała również neoliberalna koalicja La Libertad Avanza (w wolnym tłumaczeniu: "nadchodząca wolność"), która popiera deregulację gospodarki oraz ograniczenie wydatków publicznych - wyjaśnia "Polityka".

Inflacja galopuje, argentyński rząd mrozi ceny na wybory

Lewicowy rząd prezydenta Alberto Fernandeza ma ogromny problem. Od 2021 r. stara się ratować sytuację, centralnie regulując ceny podstawowych produktów, m.in. mleka, mąki, ryżu oraz niektórych detergentów.

Władze Argentyny zdecydowały się na taki ruch, gdy inflacja sięgała 50 proc. Drożyzna od tego momentu stała się jeszcze dotkliwsza, a do góry poszły też zamrożone ceny, chociaż w mniejszym stopniu, niż pozostałych towarów.

W piątek (18 sierpnia) minister gospodarki Sergio Massa ogłosił porozumienie rządu z właścicielami supermarketów, które przewiduje ograniczenie miesięcznego wzrostu cen do maksymalnie 5 proc. w okresie 90 dni. Czyli akurat przed wyborami.

Umowa, jak pisaliśmy w money.pl, przewiduje ulgi podatkowe dla supermarketów, które w tym okresie nie podwyższą cen ponad 5 proc. miesięcznie oraz system kredytowy dla małych i średnich firm, które zaopatrują supermarkety w towary.

Problemy rywali politycznych Milei

Ekonomiści twierdzą jednak, że porozumienia między rządem a supermarketami nie zapobiegną dalszemu wzrostowi inflacji, a także nie zahamują dewaluacji argentyńskiego peso. Te prognozy mogą się okazać wodą na kampanijny młyn Javiera Milei.

"Inflacja sięga 115 proc., odchodzący lewicowy rząd prezydenta Alberto Fernandeza ma napięte stosunki z Międzynarodowym Funduszem Walutowym, głównym kredytodawcą Argentyny, nie jest też w stanie uwiarygodnić się w oczach inwestorów i potencjalnych partnerów" - pisze "Polityka".

Problemy ma także Cristina de Kirchner, legenda ruchu peronistycznego w Argentynie, który oferować ma trzecią drogę między komunizmem a kapitalizmem. Polityczka "tonie w oskarżeniach korupcyjnych i choć w maju została oczyszczona z zarzutów w jednym z procesów, to w innym skazano ją na sześć lat pozbawienia wolności" - relacjonuje tygodnik.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(29)
WYRÓŻNIONE
svn
rok temu
Kiedys jeden z najbogatszych krajow na swiecie (2 w latach '20 wg PKB/mieszkanca), ale mieszkancy postanowili byc dumni i durni zamiast praktyczni (na mapach nawet Antaktyda jest jest argentyska, o Falklandach nie wspome), rozdawnictwo zabilo gospodarke... I maja co maja. Ale spoko - Polska ma pewnie jeszcze z dekade do takiego upadku, niemniej husaria na koszulkach z Bangladeszu nas prowadzi!
humanitarian
rok temu
Dlaczego kraje takie jak Polska, mające duże doświadczenie z walkach z inflacją, nie mogą pomóc Argentynie? Sam Adam Glapiński ma kilkunastu doradców, czy nie mógłby użyczyć choćby pięciu z nich?
Roziu
rok temu
To już 5 raz! Ten kraj nie ma racji bytu.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (29)
Susian Madlei...
rok temu
Popieram Javiera Miley bo chce wolności swiatopoglądowej czyli wolności orientacji oraz korekty płci może zalegalizuje zwiazki jednopłciowe małżeństwa jednopłciowe oraz adopcje dzieci przez pary gejowskie i wreszcie kontracje płci niech to zrobi raz jako transkobieta będę go popierała jestem również konserwatystką ewolucyjną oraz wogle liberałką klasyczną cenię wolność dla mnie LGBT to nie jest ideologia ale ludzie których kocham to nasi bracia i siostry biedni jak mniejszość bo bez przerwy im się depcze po piętach natomiast Jawiera Mileya nie popieram jako libertarianina jest za bardzo skrajnym populistą to mi nie odpowiada pogrąży Argentynę w kryzysie głębokim gospodarczym tu się nie rożni niczym od Trumpa jest to taki mini Trump klonuje psy chce likwidacji waluty narodowej i wprowadzenia dolara i likwidacji banku centralnego niedługo powie że Argentyna jest samowystarczalna dlatego musi zostać wiceprezydentem Argentyny bo co to jest ten anarchokapitalizm to ja nie wiem chyba pogrąży Argentynę w jakiejś dziwnej gospodarce tyle
Prometheus
rok temu
Należą mu się serdeczne brawa i wyrazy poparcia. Szkoda, że Polska nie ma radykalnie wolnorynkowej opcji politycznej - a zamiast tego farbowane konserwatywne i prorosyjskie atrapy (Konfa).
Roberto
rok temu
Tylko połowa tego, co napisano w tym artykule na temat kontroli broni, aborcji i dawstwa narządów, jest prawdą. Podejrzewam, że osoba, która napisała ten artykuł, po prostu skopiowała i wkleiła z jakiejś argentyńskiej agencji informacyjnej należącej do opozycji Milei.
Jan
rok temu
kto jest właścicielem hipermarketów w Argentynie?
Maciek
rok temu
Argentyna bankrutuje 5 raz w ciągu ostatnich 50 lat, co za niespodzianka…
...
Następna strona