Od dawna panuje przekonanie, że "jak zdobywać rynki i planować światową ekspansję", to należy się skoncentrować na krajach Azji Południowo-Wschodniej. Chiny, Hong-Kong, to jest przyszłość. I pewnie jest w tym wiele racji, ale nic też nie wskazuje na to, by pozycja "starej, poczciwej Europy" jako miejsca, które daje firmom największe możliwości rozwoju, miała być zagrożona.
Potwierdza to badanie przeprowadzone przez firmę doradcza EY. 39 proc. zarządzających przedsiębiorstwami na świecie postrzega Europę jako region, który będzie dawał największe możliwości rozwoju dla firm w najbliższych trzech latach. 30 proc. badanych wskazało obszar Azji i Pacyfiku, a 24 proc. obie Ameryki.
Według autorów badania EY Global Capital Confidence Barometer, szanse rozwoju, jakie na kontynencie europejskim widzi dla swoich firm kadra kierownicza, przekładają się na atrakcyjność inwestycyjną regionu.
Największym ryzykiem dla biznesu pozostaje pandemia
Pandemia wciąż postrzegana jest przez 29 proc. ankietowanych jako największe zewnętrzne ryzyko zagrażające rozwojowi biznesu. Kolejne to: warunki gospodarcze i niepewne perspektywy na przyszłość.
Firmy zdają sobie też sprawę z tego, że będą musiały zmierzyć się z wyzwaniami klimatycznymi, ciągłym rozwojem technologii, regionalizacją gospodarki światowej czy napięciami geopolitycznymi - dodano.
Jak wskazano, 88 proc. respondentów na całym świecie w związku z pandemią doświadczyło spadku przychodów, a 92 proc. zmniejszenia zysków. 46 proc. ankietowanych uważa, że jeszcze w tym roku przychody powrócą do poziomów sprzed pandemii, a zyski na zbliżonych poziomach raczej spodziewane są w przyszłym roku.
Eksperci zwrócili uwagę, że pomimo spowodowanego pandemią załamania na rynku transakcji fuzji i przejęć w pierwszej połowie 2020 r., w drugim półroczu ub.r. ich wartość była rekordowo wysoka i osiągnęła 2,32 bln dol. Dodano, że między "pierwszym a drugim półroczem aktywność na tym rynku wzrosła o 123 proc."