Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
KFM
|
aktualizacja

Iran się zadeklarował. Wpadnie w objęcia Rosji?

Podziel się:

Zdominowana przez Chiny Szanghajska Organizacja Współpracy (SCO) nie jest klubem, do którego należy jakiekolwiek zachodnie państwo. Irański parlament zatwierdził projekt ustawy o przyłączeniu się do organizacji. Bledną zatem nadzieje, że kraj ten może pomóc w walce z kryzysem energetycznym, wywołanym przez napaść Rosji na Ukrainę.

Iran się zadeklarował. Wpadnie w objęcia Rosji?
Rosyjski prezydent Władimir Putin podczas wrześniowego spotkania Szanghajskiej Organizacji Współpracy. Na zdjęciu z irańskim prezydentem Ebrahimem Reisi (Getty Images, 2022 Anadolu Agency)

O sprawie pisze rosyjski "Kommiersant", powołując się na słowa Abolfazla Amouee, irańskiego rzecznika parlamentarnej Komisji Bezpieczeństwa Narodowego. Przystąpienie zatwierdziła też Rada Strażników, organ rządowy zajmujący się m.in. nadzorem nad przestrzeganiem konstytucji czy zatwierdzaniem kandydatów na prezydenta. Żeby zostać pełnoprawnym członkiem SCO, Iran musi zaakceptować dokumenty i porozumienia, jakie zawarto od początku jej istnienia.

Iran nie uratuje Europy

Po agresji na Ukrainę to Rosja stała się globalnym pariasem, wcześniej był nim Iran. Jak pisaliśmy w money.pl w marcu, po początkowym szoku doszło do pewnego przetasowania relacji politycznych na świecie.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Tego bał się Zachód. Technolgie jądrowe od Putina?

- Świat jest w stanie się zreorganizować. Są kraje z olbrzymimi zasobami, które da się uruchomić, ale wymaga to czasu i woli politycznej. Czasem jednak wiąże się to z koniecznością wyjścia poza dotychczasowe sentymenty i konflikty. Już robimy interesy z Arabią Saudyjską, której działania bywają przecież wątpliwe etycznie. Duże złoża surowców mają wcale niedemokratyczne Chiny, gaz łupkowy dostępny jest w Brazylii przychylnej dotąd Rosji - mówiła wówczas Dorota Sierakowska, ekspertka BOSSA (Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska).

Wśród takich kontrowersyjnych, a rozważanych kierunków był właśnie Iran, który przez swój program atomowy został ponownie objęty poważnymi sankcjami w 2018 roku przez administrację Donalda Trumpa. Po rosyjskiej agresji oczy Zachodu znów skierowały się w jego stronę jako alternatywnego dostawcy surowców energetycznych.

Od końca ubiegłego roku trwają rozmowy z Teheranem o powrocie do porozumień atomowych z 2015 roku osiągniętych za czasów prezydenta Baracka Obamy. Jak donosił na początku lutego br. Reuters, Waszyngton uchylił już sankcje zabraniające międzynarodowej współpracy nuklearnej z Iranem.

W związku z kryzysem gazowym w Europie, a teraz również z wojną w Ukrainie, kolejne rozmowy dotyczące współpracy znacznie przyspieszyły. To oznacza, że Iran będący do tej pory "pariasem" dla Zachodu miał szansę wrócić do gry.

Potencjał Iranu jest znaczny. Według raportu BP Statistical Review of World Energy irańskie zasoby dobrej jakościowo lekkiej ropy sięgają 21,8 mld ton. Złoża błękitnego paliwa szacowane są na 33,5 bln m sześc. stanowią ponad 18 proc. światowych zasobów.

To wymagało oczywiście ustępstw po stronie Amerykanów. Jednak w początkowych fazach kryzysu kraje Zachodnie zaczęły usilnie zabiegać o unormowanie stosunków i niejako ponownie włączenie do szerokiej współpracy międzynarodowej obłożonego wieloma sankcjami Iranu. Teheran był temu przychylny.

Nie dogadali się

Jak donosił na początku lutego br. Reuters, Waszyngton uchylił sankcje zabraniające międzynarodowej współpracy nuklearnej z Iranem. 11 miesięcy negocjacji nie przyniosło wiążących deklaracji. Wojna w Ukrainie ożywiła jednak proces na tyle, że na początku sierpnia szef unijnej dyplomacji Josep Borrell z dumą oznajmił, że "finalny tekst" porozumienia został wypracowany i przekazany Teheranowi. Również Departament Stanu USA potwierdził wówczas, że Waszyngton jest gotów "szybko zawrzeć porozumienie" z Iranem. Ale sam Teheran zmienił nastawienie.

Eksperci Goldman Sachs przewidywali, że umowa jest mało prawdopodobna - przynajmniej w krótkim terminie. "Niedawno usunęliśmy wzrost irańskiego eksportu z naszych prognoz do końca 2023 roku. Uważamy, że zachęty dla Iranu do powrotu do porozumienia są słabe, zwłaszcza że kraj ten obecnie eksportuje około miliona baryłek ropy dziennie przy wysokich cenach, a do tego osiągnął wysoki poziom wzbogacania uranu i ma swoje średnioterminowe cele nuklearne. Irańskie oświadczenie o chęci prowadzenia rozmów nuklearnych jest naszym zdaniem prawdopodobnie próbą przeciągnięcia dyskusji, by USA i ich sojusznicy nie wprowadzali ostrzejszych sankcji. USA również mają interes w przeciąganiu negocjacji, bo silniejsze sankcje mogłyby zwiększyć niedobory ropy na rynku, a powrót do porozumienia nuklearnego byłby wyzwaniem politycznym" - wskazywali.

Trzy miesiące później Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej potwierdziła doniesienia irańskiej agencji SNN, że Iran uruchamia nowe wirówki i wzbogaca zapasy uranu do 60 proc. (porozumienie nuklearne z 2015 roku zakładało, że Iran nie będzie wzbogacać uranu powyżej poziomu 3,67 proc.). To, zdaniem ekspertów, wyklucza szybką zmianę relacji międzynarodowych w tym zakresie. Decyzja o przystąpieniu do SCO jest kolejnym dowodem.

Rosja próbowała, ale przegrała

O Szanghajskiej Organizacji Współpracy było głośno podczas jej ostatniego szczytu we wrześniu tego roku, o czym pisaliśmy w money.pl. Należą do niej Rosja, Chiny, Indie, Pakistan, kraje Azji Centralnej (poza Turkmenistanem). Do państw obserwatorów zalicza się m.in. Turcję, Azerbejdżan, Białoruś.

Naturalnie, dominującym tematem była wojna w Ukrainie. Główni rozgrywający deklarowali "współodpowiedzialność i gotowość odgrywania czołowej roli we wprowadzeniu stabilności na poziomie globalnym", padały zapewnienia o "wzajemnym wsparciu". Jedynie, jak czytamy w opracowaniu Ośrodka Studiów Wschodnich, indyjski premier Narendra Modi powiedział, że to nie czas na wojnę. Nie przeszkadza to jednak Indiom wykorzystywać sytuację geopolityczną i obficie zaopatrywać się w przecenione rosyjską ropę i węgiel, finansując pośrednio wojenne działania w Ukrainie.

Dyskutowano też o "jednostronnych" sankcjach i sposobach na ich ominięcie, by gospodarki zrzeszonych krajów mogły się rozwijać. To wtedy też otworzono finalny etap akcesji Iranu do SCO.

"Doraźnym celem udziału Putina w spotkaniu było uzyskanie wsparcia ze strony pozostałych członków organizacji (zwłaszcza Chin i Indii), mającego dla Kremla duże znaczenie w polityce wewnętrznej. Wsparcie to przyczyniłoby się do wzmocnienia legitymacji społecznej reżimu w kontekście braku oczekiwanych sukcesów brutalnej i kosztownej wojny. Dodatkowym celem było wywrócenie narracji krytyków Kremla o postępującej izolacji Rosji w świecie, czemu służył bogaty grafik spotkań Putina, szczegółowo relacjonowanych przez rosyjskie media" - czytamy we wrześniowym opracowaniu OSW. To tam Putin szukał też kontraktów na rosyjskie surowce, gdy Europa przygotowywała się do pełnego odcięcia.

Rosja nie może zaliczyć go do udanych. "Szczyt samarkandzki [odbył się w Uzbekistanie - przyp. red.] można ocenić jako względną porażkę Rosji. Mimo pozytywnych deklaracji o dalszym rozwoju współpracy i zawoalowanej krytyki zachodnich sankcji w podpisanych dokumentach Moskwa nie uzyskała tak jednoznacznego wsparcia politycznego, na jakie liczyła. W trakcie wydarzenia doszło również do publicznego ujawnienia rozbieżności stanowisk pomiędzy nią i kluczowymi partnerami (zwłaszcza Indiami, ale częściowo także Chinami) w kwestii rosyjskiej inwazji na Ukrainę" - czytamy w opracowaniu OSW.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
kryzys
energetyka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl