Od 1 stycznia 2025 r. kierujący samochodami osobowymi i motocyklami będą musieli płacić za przejazd AmberOne autostradą A1 - poinformowała spółka Gdańsk Transport Company, która jest koncesjonariuszem odcinka trasy między węzłem Rusocin pod Trójmiastem a węzłem Nowa Wieś na wysokości Torunia.
"Stawki za przejazd dla pojazdów wszystkich kategorii pozostają takie same jak przed wprowadzeniem zwolnienia w 2023 r." - poinformował koncesjonariusz. Tym samym za przejazd całym płatnym odcinkiem autostrady o długości 152 km będzie trzeba od północy 29,9 zł.
Zarządca odcinka przypomina, jak się zachować w punktach poboru opłat. "W przypadku opłaty manualnej (kartą lub gotówką) podjeżdżając do bramek wjazdowych, należy pobrać bilet, natomiast przy zjeździe z autostrady należy uregulować opłatę za przejazd na bramce z inkasentem" - pisze GTC.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Użytkownicy zarejestrowani w systemie AmberGO korzystają z bramek bez zmian, tzn. nie muszą pobierać biletu na wjeździe na autostradę ani zatrzymywać się na bramkach podczas zjazdu z autostrady. Opłaty zostaną pobrane automatycznie" - dodaje spółka.
Skutek decyzji rządu
Opłaty na koncesyjny odcinek wracają wskutek decyzji rządu. Chodzi o to, że rząd Zjednoczonej Prawicy przed wyborami parlamentarnymi w 2023 r. zniósł opłaty na państwowych odcinkach autostrad. Postanowił też, że z budżetu państwa będą finansowane bezpłatne (choć z pieniędzy podatników) przejazdy AmberOne autami osobowymi i motocyklami.
Zniesienie opłat na A1 obowiązywało pierwotnie do końca 2023 r., ale - jak przypomina MI w odpowiedzi na pytania money.pl - rząd Donalda Tuska przedłużył ten termin do 31 grudnia 2024 r. I na tym koniec.
"Decyzję o zmianie wysokości stawek bądź zwolnieniu z opłat podejmuje minister infrastruktury" - zaznacza Anna Kordecka, rzeczniczka prasowa GTC. Resort na pytanie o powody takiej decyzji odpowiada w następujący sposób:
Całkowity koszt związany ze zniesieniem opłat na autostradzie A1 Gdańsk - Toruń wyniósł w 2024 r. ok. 248 mln zł. Środki wpłacone na rachunek Krajowego Funduszu Drogowego w ramach rekompensaty utraconych wpływów pochodziły z budżetu państwa. Oznacza to, że składali się na nie wszyscy podatnicy, bez względu na to, czy korzystali z przejazdu tym odcinkiem autostrady, czy nie - argumentuje Rafał Jaśkowski, dyrektor biura komunikacji MI.
Przedstawiciel resortu dodaje, że "kwestia zniesienia opłat na wyżej wymienionym odcinku autostrady A1 w okresie wakacyjnym będzie poddana w Ministerstwie Infrastruktury szczegółowym analizom".
Więcej płatnych dróg ekspresowych i autostrad w Polsce
W 2021 r. Andrzej Adamczyk, minister infrastruktury w rządzie PiS, na budowanej A1 powiedział: - Nie stać nas na utrzymywanie bez końca darmowych autostrad, opłaty za przejazd będą sukcesywnie wprowadzane na kolejnych odcinkach.
Sygnał od rządu był jasny - autostrady mają być płatne dla osobówek i motocykli, ale drogi ekspresowe już nie. Nie ma wątpliwości, że przywrócenie opłat na państwowych odcinkach (mimo że ekonomicznie uzasadnione) najszybszych tras byłoby jednak bardzo kosztowne politycznie, a co dopiero objęcie opłatami oddanych w ostatnich latach kilometrów. Co zrobi rząd?
"Wszystkie autostrady zarządzane przez GDDKiA pozostają bezpłatne dla kierowców samochodów osobowych i motocykli" - odpowiada Robert Jaśkowski na pytanie money.pl, czy planowane jest przywrócenie opłat na państwowych odcinkach tras najwyższej klas.
W międzyczasie - a konkretnie 1 listopada - powiększono sieć płatnych dróg dla pojazdów o dopuszczalnej masie całkowitej powyżej 3,5 tony.
Jacek Losik, dziennikarz money.pl