Jeden z punktów umowy koalicyjnej dotyczy naprawy mediów publicznych. Przyszła koalicja chciałaby ich odpolitycznienia i przywrócenia podstawowych zasad pluralizmu. Dyskusja na ten temat obejmuje również kwestię finansowania Telewizji Polskiej. Pojawił się postulat wycofania TVP z rynku reklamowego lub przynajmniej znacznego ograniczenia jej obecności w tym obszarze – podał jako pierwszy "Dziennik Gazeta Prawna".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
TVP bez reklam? "Zamach na cały ład medialny w Polsce"
Stanowisko do tego pomysłu wydała Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji. KRRiT pisze w nim, że "stanowczo protestuje przeciwko zapowiadanym przez polityków opozycji planom pozbawienia mediów publicznych udziału w rynku reklamowym".
Środki pozyskane w ten sposób media publiczne przeznaczają na realizację misji jako uzupełnienie abonamentu. Plany takie, oddając wszystkie dochody z reklam mediom komercyjnym, w przypadku ich zrealizowania, stanowią zamach na cały ład medialny w Polsce – twierdzi KRRiT.
Pod stanowiskiem nie ma jednak podpisów wszystkich członków Rady. Podpisali się pod nim: przewodniczący KRRiT Maciej Świrski, zastępca przewodniczącego dr Agnieszka Glapiak, członek KRRiT dr hab. Hanna Karp, członek KRRiT Marzena Paczuska.
Eksperci o pomyśle odcięcia TVP od reklam
Z informacji "DGP" wynika, że partie tworzące nową większość sejmową rozważają możliwość telewizji publicznej bez reklam. Koncepcja ta jest także przewidziana w programie reform opracowanym przez grupę ekspertów, w skład której wchodzą m.in. Jan Dworak, były prezes TVP i przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, prof. Stanisław Jędrzejewski z Akademii Leona Koźmińskiego oraz Tadeusz Kowalski, prof. Uniwersytetu Warszawskiego i członek KRRiT (to on nie podpisał się pod stanowiskiem Rady).
Katarzyna Baczyńska, szefowa działu mediów w agencji One House, w rozmowie z dziennikiem stwierdziła, że mogłoby to prowadzić do historycznej podwyżki cen czasu antenowego. Brak zasobów reklamowych w TVP mógłby spowodować efekt domina, który zburzyłby obecne relacje cenowe w całym sektorze.
Podwyżka w telewizjach mogłaby wynieść kilkadziesiąt procent – oceniła z kolei w rozmowie z "DGP" Joanna Nowakowska, analityczka w agencji Wavemaker (GroupM). Byłoby to spowodowane ogromnym zapotrzebowaniem reklamodawców na czas antenowy, podczas gdy możliwości zaspokojenia tego popytu byłyby coraz mniejsze.