Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. LOS
|
aktualizacja

Mobilizacja uderzyła w gospodarkę Rosji. Prawdziwe efekty przyjdą jednak później

Podziel się:

Wojna w Ukrainie, jak wyliczył "Forbes", w 2022 r. kosztowała Rosję jedną czwartą rocznego budżetu. Niemały wpływ na gospodarkę kraju ma sama mobilizacja, która na różne sposoby osłabi Federację Rosyjską - wynika z nowej analizy Ośrodka Studiów Wschodnich.

Mobilizacja uderzyła w gospodarkę Rosji. Prawdziwe efekty przyjdą jednak później
Mobilizacja wojskowa w Rosji, według oficjalnych statystyk Kremla, dostarczyła rosyjskiemu wojsku ok. 300 tys. żołnierzy (East News, AA/ABACA)

Ukraina może liczyć na wsparcie Zachodu podczas obrony przed agresją zbrojną ze strony reżimu Władimira Putina. Dostawy broni oraz jej umiejętne wykorzystanie przez ukraińskie wojsko sprawiły, że Kreml ogłosił we wrześniu 2022 r. tzw. częściową mobilizację.

Według oficjalnych statystyk Moskwy, w niecałe dwa miesiące zmobilizowano 300 tys. Rosjan. I na tym oficjalnie zakończono. Niezależni dziennikarze twierdzą jednak, że w kamasze wcielono o wiele więcej osób. Ponadto - że mobilizacja wcale się nie zakończyła.

Negatywne dla Kremla efekty poboru już widać - wskazują Katarzyna Chawryło oraz Iwona Wiśniewska, analityczki Ośrodka Studiów Wschodnich. Mobilizacja uderzyła m.in. w rosyjski biznes i sektor bankowy. Prawdziwe efekty przyjdą jednak później - twierdzą ekspertki.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Eksport ropy na granicy opłacalności. "Rosja musi dawać zniżki"

Rynek pracy w Rosji skurczył się przez mobilizację

Analityczki dostrzegają poważne problemy, jakie rosyjskiemu rynkowi pracy przyniosła mobilizacja. Zaznaczmy, że niekremlowskie szacunki wskazują, że reżim zmobilizował ok. 500 tys. mężczyzn. To głównie słabo wykształceni mieszkańcy małych miast i wsi, zwłaszcza pracujący fizycznie.

Drugie tyle, a według niektórych rosyjskich źródeł nawet 700 tys. Rosjan, opuściło kraj w ucieczce przed wojskiem. OSW wylicza, że w wyniku mobilizacji i emigracji rosyjski rynek pracy mógł stracić ok. 2-4 proc. najbardziej produktywnej grupy społecznej.

"To poważny cios dla gospodarki, jeśli weźmiemy pod uwagę niskie bezrobocie, utrzymujące się już od 2021 r. W październiku 2022 r. zatrudnienia nie miało zaledwie 3,9 proc. (ok. 2,9 mln) osób zdolnych do pracy – najmniej od rozpadu ZSRR – podczas gdy rok wcześniej odsetek ten wynosił 4,3 proc." - piszą analityczki OSW.

Ekspertki zaznaczają, że z badań wynika, iż mobilizacja najmocniej uderzyła w mały biznes. "Na utratę pracowników skarżyło się ok. 29 proc. małych przedsiębiorstw (do 100 osób) oraz 11 proc. mikrofirm (do 15 zatrudnionych)" - piszą Chawryło i Wiśniewska.

Wojna w Ukrainie. Brak technologii, a teraz rąk do pracy

Skurczenie rynku pracy jest dużym problemem dla gospodarki, która dopiero dostosowuje się do nowych warunków. Chodzi głównie o sankcje i utrudniony dostęp do zachodnich technologii.

"Produkcja w Rosji staje się coraz bardziej pracochłonna i mniej zaawansowana technologicznie. Rośnie zatem zapotrzebowanie na pracowników fizycznych. Już obecnie brakuje rąk do pracy w budownictwie, a także w wielu innych branżach zatrudniających wykwalifikowane "niebieskie kołnierzyki" (np. spawaczy czy operatorów maszyn)" - podaje OSW.

Odpływ wysoko wykwalifikowanych spowodował natomiast niedobór specjalistów, głównie z branży IT. "Ponadto migranci, wyjeżdżając, zabrali ze sobą oszczędności, co odbiło się zarówno na sektorze bankowym, jak i handlu detalicznym w ich ojczyźnie" - wskazują ekspertki.

Obserwowany jest też dalszy spadek zaufania do instytucji państwowych. W efekcie osoby fizyczne coraz częściej wycofują pieniądze z rosyjskich banków, głównie oszczędności w obcych walutach. "We wrześniu zmniejszyły się one o ponad 7 mld dol. (tj. ok. 10 proc.) – to największy odpływ od marca 2022 r." - czytamy w analizie OSW.

Jedna czwarta budżetu Rosji na napaść zbrojną

Problemy na rynku pracy, które dopiero mają odbić się na gospodarce Rosji, są ciosem dla budżetu reżimu Putina. Mniejsza wydajność firm oznacza mniejsze wpływy, a przez to fundusze na prowadzenie wojny. A inwazja sporo kosztuje Moskwę.

"Rosyjskie władze nie ujawniają informacji o kosztach prowadzonych działań, jednak z wrześniowych szacunków opartych na skąpych danych publikowanych przez resort finansów wynikało, że bieżące wojenne wydatki budżetowe (nieobejmujące m.in. uzbrojenia i amunicji pobieranej z magazynów) wynosiły 300-400 mln rubli (5–6,5 mln dol.) dziennie" - podaje OSW.

Mobilizacja znacznie zwiększyła nakłady na ten cel. "Na samo uposażenie dla nowo wcielanych do wojska państwo musi dodatkowo wyasygnować minimum 60 mld rubli miesięcznie (przy założeniu, że powołano tylko 300 tys. osób)" - twierdzą ekspertki.

Kreml i władze regionów kuszą wysoką pensją

Po ogłoszeniu mobilizacji planowany deficyt budżetu Rosji na 2022 r. wzrósł do ponad 2 proc. PKB (przeszło 3 bln rubli), podczas gdy w połowie września prognozowano, że wyniesie niecały 1 proc. (1,3 bln rubli).

Minimalne miesięczne wynagrodzenie zmobilizowanego żołnierza rząd ustalił na 195 tys. rubli (ok. 3 tys. dol.), a ostateczne zależy ono od stopnia wojskowego, stanowiska i dodatkowych bonusów. Dla porównania średnia płaca w Rosji we wrześniu 2022 r. wynosiła ok. 60 tys. rubli.

Koszty ponoszą też poszczególne regiony. "Musiały one dofinansować ten proces (zakupując brakujące umundurowanie, śpiwory, wyżywienie itp.) oraz zaoferować dodatkowe wypłaty, aby przeciwdziałać unikaniu przez mężczyzn wcielenia do wojska" - pisze OSW.

Jeśli chcesz być na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami ekonomicznymi i biznesowymi, skorzystaj z naszego Chatbota, klikając tutaj.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl