Szpital Żywiec poinformował, że od 7 października zawiesi funkcjonowanie niektórych oddziałów i poradni. Powodem decyzji są niezapłacone przez NFZ nadwykonania oraz kontrakt, który nie odzwierciedla liczby leczonych pacjentów. Szpital ten funkcjonuje w oparciu o umowę partnerstwa publiczno-prywatnego (PPP) z samorządem.
Kurpias wskazał, że szpital nie otrzymał od NFZ 43 mln zł, z czego ok. 10 mln zł to zapłata za świadczenia nielimitowane, a pozostała suma to świadczenia limitowane.
Z naszych obliczeń wynika, że co trzeci pacjent przyjmowany w szpitalu Żywiec jest już poza kontraktem. Czyli powinniśmy co trzeciej osobie powiedzieć: przepraszamy, proszę przyjść w przyszłym roku albo nie wiem, kiedy... Kiedy będzie pan uwzględniony w tym limicie – powiedział Kurpias.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Podkreślił, że zarządzający szpitalem rozumieją, iż partner prywatny musi zapewniać podstawowe usługi medyczne.
– Tylko nie można zapewniać tych usług, prowadząc cały czas szpital na stracie – wyjaśnił Kurpias. – To nie jest prywatny biznes, jak chce się to wmówić. Prywatny biznes już dawno by odszedł. Przy tym poziomie niedoszacowania kontraktów prywatny biznes wybrałby tylko te (świadczenia – PAP), które są intratne – dodał. Zauważył też, że głównie działanie szpitala w Żywcu utrzymuje kardiologia.
Przedstawiciele szpitala i samorządowcy z powiatu żywieckiego oczekują rozmów z resortem zdrowia w związku z trudną sytuacją finansową placówki.
Stanowisko NFZ i Śląskiego Oddziału Wojewódzkiego
Śląski Oddział Wojewódzki NFZ uważa, że działania szpitala w Żywcu to próba wywarcia nacisku na zakontraktowanie świadczeń, które nie są objęte umową z NFZ. Zaznaczono, że szpital realizuje kosztowne operacje kardiochirurgiczne, mimo że nie ma na to kontraktu z NFZ. Kontrakt w tej dziedzinie posiada szpital w Bielsku-Białej oddalony o ponad 20 km od Żywca. Śląski NFZ zaznaczył, że szpital chce zawiesić działalność dwóch oddziałów, które mają stałe finansowanie w formie ryczałtu.
Według NFZ, placówka wywiązuje się z płatności wynikających z umów ze szpitalem w Żywcu. W 2024 r. suma wypłat dla szpitala wyniosła 136 mln zł. NFZ podkreślił, że w latach 2020 – 2023 szpital otrzymał niemal 63 mln zł, a w 2023 r. - 182 mln zł. Ryczałt szpitala wzrósł z blisko 37 mln zł w 2020 r. do niemal 64 mln zł w bieżącym roku. NFZ wskazuje, że szpital w Żywcu generuje głównie nadwykonania w świadczeniach limitowanych, które są rozliczane po zakończeniu roku, z uwzględnieniem możliwości finansowych NFZ.
Szpital pozwie NFZ. Chodzi o aborcję
Minister zdrowia o sytuacji szpitala w Żywcu
Minister zdrowia Izabela Leszczyna w czwartek powiedziała, że niestety szpital w Żywcu "przeinwestował".
Kapitał zagraniczny uznał chyba, że na ochronie zdrowia można w Polsce zarabiać pieniądze. Szpitale powiatowe nie są od tego. System ochrony zdrowia nie jest od tego. My mamy zabezpieczać potrzeby zdrowotne pacjentów – zaznaczyła.
Szpital Żywiec został zbudowany w formule partnerstwa publiczno-prywatnego przez starostwo żywieckie i firmę InterHealth Canada. Placówka powstała na gruncie należącym do powiatu, a partner prywatny odpowiadał za projekt i prace budowlane. W 2019 r. Bank Gospodarstwa Krajowego udzielił InterHealth Canada kredytu na ukończenie budowy i wyposażenie szpitala w kwocie 140 mln zł.
Powiatowy szpital w Żywcu przeniósł się do nowego budynku pod koniec września 2020 r. Świadczy usługi medyczne na podstawie umowy partnerstwa publiczno-prywatnego (PPP) z samorządem.
Rząd finiszuje ws. składki. Pojawił się nowy pomysł
Na początku tygodnia Ministerstwo Zdrowia poinformowało, że do szpitali trafiły aneksy dotyczące świadczeń nielimitowanych wykonanych w II kwartale. Szpitale oczekują jednak również zwrotu kosztów nadwykonań w świadczeniach limitowanych, których koszt Ogólnopolski Związek Pracodawców Szpitali Powiatowych (OZPSP) oszacował na ok. 10 mld zł. Niektóre placówki alarmują, że są zmuszone przesuwać planowe zabiegi na przyszły rok, ograniczając przyjęcia.
Brakuje pieniędzy w szpitalu w Żywcu
Przypomnijmy, że o problemach finansowych szpitala wiadomo od dawna. "Brak wypłat za nadlimity od miesięcy wywołuje problemy w Szpitalu w Żywcu, który ma kłopoty z płynnością finansową. Do tego stopnia, że pracownicy otrzymują wynagrodzenia w ratach" - podawał w czerwcu portal rynekzdrowia.pl. Pracownicy kontraktowi dostali od dyrekcji pismo, w którym zostali poinformowani, że władze szpitala są zmuszone wypłacić im na razie tylko pół pensji, a drugie pół - do 7 czerwca.
"Dyrekcja szpitala wyjaśniała, że sytuacja jest spowodowana oczekiwaniem przez szpital na istotne wpływy z NFZ należne za wykonane świadczenia" - relacjonował serwis. I tłumaczył, że podwyżki wynagrodzeń obciążają budżet NFZ na tyle mocno, że nie wystarcza mu na zapłatę za bieżące leczenie. Podwyżki wynagrodzeń to z kolei efekt podnoszenia wysokości płacy minimalnej.