Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Tomasz Żółciak,Grzegorz Osiecki
|
aktualizacja

Nie ma chętnych do TK. Kandydatów nie zgłosił nawet PiS

219
Podziel się:

Żaden z klubów sejmowych, łącznie z PiS, nie zgłosił w wyznaczonym terminie kandydata na uzupełnienie trzech wakatów, jakie do końca roku powstaną w Trybunale Konstytucyjnym. Takiej sytuacji w polskim Sejmie nigdy nie było. O tym, co dalej, ma zdecydować w przyszłym tygodniu Prezydium Sejmu.

Nie ma chętnych do TK. Kandydatów nie zgłosił nawet PiS
W grudniu kończy się kadencja m.in. Julii Przyłębskiej. Żadna partia, również PiS, nie jest zainteresowana zgłoszeniem kandydatów na następców (NurPhoto via Getty Images, Mateusz Wlodarczyk)

W grudniu formalnie kończą się kadencje trzech osób zasiadających w TK. Chodzi o sędziego-dublera (wskazanego na miejsce już obsadzone) Mariusza Muszyńskiego, którego kadencja upływa 3 grudnia, a także sędziów, których wybór nie był kwestionowany, czyli Piotra Pszczółkowskiego (kadencja również do 3 grudnia) oraz Julii Przyłębskiej (9 grudnia).

Jeśli chodzi o sposób uzupełniania wakatów, to mówi o tym art. 30 Regulaminu Sejmu. Kandydatów do TK zgłasza Prezydium Sejmu (czyli marszałek i jego zastępcy reprezentujący różne kluby sejmowe) lub grupa 50 posłów. Wnioski o powołanie nowych osób składa się do marszałka Sejmu na 30 dni przed upływem kadencji sędziów obecnie zasiadających w TK. To oznacza, że ostatni z terminów na uzupełnienie choćby jednego wakatu, który się wkrótce pojawi, minął 9 listopada.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Zbudowała gigantyczny biznes. "W dniu porodu pracowałam"

- Działa tu pewien automat. Marszałek nie zarządza tym procesem sam, musi otrzymać jakieś kandydatury. Nigdy nie było takiej sytuacji, zastanawiamy się, co z tym zrobić, czy np. można wyznaczyć kolejny termin, czy nie. Decyzje w tej sprawie zapadną w przyszłym tygodniu w gronie Prezydium Sejmu - mówi osoba z otoczenia marszałka Szymona Hołowni.

Dlaczego nawet PiS nie wystawił kandydatów

To, że żaden z klubów koalicyjnych nikogo nie zgłosił, nie jest żadnym zaskoczeniem. Już wcześniej pojawiły się zapowiedzi, że skoro TK pod wodzą Julii Przyłębskiej nie jest przez obecną większość i europejskie trybunały uznawany za instytucję niezależną, to pojawiające się tam wakaty po prostu nie będą uzupełniane.

Dużo większym zaskoczeniem dla wszystkich jest to, że swoich kandydatów nie zgłosiła partia Jarosława Kaczyńskiego - twardo broniąca obecnego TK i udającego się po jego pomoc za każdym razem, gdy PiS i jego działacze popadają w tarapaty (słynne zabezpieczenia wydawane przez TK, np. o nielegalności działań komisji śledczych czy niepozwalające wyciągać odpowiedzialności od różnych polityków związanych z tym ugrupowaniem). Niektórzy nasi rozmówcy z PiS są zaskoczeni takim obrotem spraw.

- Naprawdę minął termin? Szkoda, chętnie sam bym się zgłosił - ironizuje jeden z posłów PiS. Z kolei jego partyjny kolega z Senatu ocenia, że nie ma sensu zgłaszać kandydata, którego los w głosowaniu na sali sejmowej byłby łatwy do przesądzenia. Takie argumenty słyszymy też w oficjalnych rozmowach.

- Jesteśmy realistami. Wiemy, że przy obecnej większości "Koalicji 13 grudnia" kandydaci zgłoszeni przez PiS nie mieliby szans uzyskania tego mandatu w TK. Po co nam narażać kolejne osoby na jakieś ataki ze strony obecnej większości? Dopóki z tamtej strony nie będzie jasnej deklaracji, że uznają TK, do tej pory z naszej strony takich wskazań zapewne nie będzie, choć niczego nie przesądzam - mówi poseł PiS Marek Ast.

Podobnie sprawę interpretuje osoba z otoczenia Szymona Hołowni. - PiS pewnie kalkulował, że ich kandydat i tak nie zostanie wybrany. Zresztą, jaki prawnik będzie chciał tam iść i dać temu twarz? - dopytuje. Wygląda też na to, że wakatów w TK będzie przybywać, dopóki zasiadają tam tzw. sędziowie-dublerzy. W ramach odchodzącej w grudniu trójki sędziów jest tylko jeden dubler, co oznacza, że w TK pozostaje jeszcze dwójka. A dla obecnej większości to główny powód "skażenia" całego trybunału, skutkującego także niepublikowaniem wydawanych przez niego orzeczeń.

Co dalej z Trybunałem Konstytucyjnym

- Przygotowaliśmy ustawę o reformie TK, którą blokuje Andrzej Duda. Mamy do czynienia, o zgrozo, z Trybunałem Konstytucyjnym, który nie jest konstytucyjny. W związku z tym czekamy na reformę TK, w której proponujemy m.in. blokowanie partyjnych karier w TK, które przeżywaliśmy za rządów PiS, jak również kwestię kwalifikowanej większości dotyczącej wyboru składu TK, tak, by jednak próbować wybierać skład TK z udziałem opozycji - mówi Mariusz Witczak z KO.

W przyszłym roku kończą się kadencje jeszcze dwóch sędziów: Zbigniewa Jędrzejewskiego (28 kwietnia) i Michała Warcińskiego (20 grudnia). Sędziów, których obecna większość postrzega jako dublerów, pozostanie jeszcze dwóch - to Justyn Piskorski (jego kadencja upływa 18 września 2026 r.) oraz Jarosław Wyrembak (do 30 stycznia 2027 r.). Pełny skład, wymagany przy niektórych orzeczeniach, to co najmniej 11 z 15 sędziów, więc nawet jeśli za chwilę w TK będą trzy wakaty, to pełny skład dalej będzie można zwołać.

Pytanie oczywiście, co potem, gdyby do końca kadencji Sejmu wakatów miało przybyć. Obecna większość jednak liczy, że jeśli po wyborach prezydenckich w Pałacu zagości polityk bardziej jej sprzyjający, otworzy to drogę do głębokiej reformy TK i wybrania nowych sędziów. Zresztą Rzecznik Praw Obywatelskich prof. Marcin Wiącek w wywiadzie dla money.pl stwierdził wręcz, że za chwilę w TK będą nie trzy wakaty, a aż pięć - jeśli uwzględnimy pozostających w jego składzie dwóch sędziów zajmujących miejsca już obsadzone.

Na razie władza nie dość, że nie uznaje obecnego, upolitycznionego TK i nie publikuje jego wyroków, to jeszcze dąży do jego finansowego "zagłodzenia". - Jeżeli uważamy, to Sejm stwierdził, że TK utracił zdolność wykonywania swojej funkcji, to trybunał, rozumiany jako ci, którzy siedzą, zasiadają w składzie tego trybunału, nie powinni być finansowani z budżetu państwa – stwierdził niedawno na antenie Polsat News minister w Kancelarii Premiera Maciej Berek. Podkreślił, że nie chodzi o szeregowych pracowników TK czy środki na utrzymanie samego budynku.

Tomasz Żółciak i Grzegorz Osiecki, dziennikarze money.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(219)
TOP WYRÓŻNIONE (tylko zalogowani)
An M.
2 dni temu
Mam wrażanie, pewnie nie mylę się, że przez ostatnie osiem lat władzę prawowali niesprawni intelektualnie sprowadzani do do PRL za czasów Bieruta. Jarosław i Julcia są tego przykładem.
kojot wyjec
2 dni temu
Jestem chętny, niestety jestem też bezpartyjny
Krisstof Z.
2 dni temu
A czemu tu się dziwić, cały czas są jacyś bliżej nieokreśleni "nasi" i "oni". Sędziowie nie chcą być odwoływani, bo zostali powołani za jakiejś kadencji
POZOSTAŁE WYRÓŻNIONE
Jarosław K.
2 dni temu
Nie ma już TK, tylko jest cyrk. Dlatego nikt się tam nie wybiera. Trzeba wstrzymać finansowanie i niech idą do domu. TK trzeba stworzyć od nowa.
MMS
2 dni temu
Nikt uczciwy nie chce legitymizować zamachowców. Nikt z mafii nie chce kłaść głowy pod topór, widząc że próby sabotowania państwa i tak nic nie dają.
DeBeściak
2 dni temu
Do grudnia zdążą wydać oświadczenie, że koniec kadencji Przyłębskiej jest niekonstytucyjny.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (219)
suweren
4 godz. temu
pisowski Trump , wezmie ich pisowskich sedziow z Trybunalu do sadu w ameryce ,za dolary , ciekawa jestem co by Przylebska wybrala polske czy ameryke u boku kochanego przez pisowcow Trumpa no zgaduj zgadula , co wybrac ?
dgen d.
7 godz. temu
Możemy się naśmiewać z Przyłębskiej i innych pisowskich nominatów PISu, ale to PO tworzy właśnie niebezpieczny precedens. Otóż teraz każdy kolejny rząd może okrzyknąć TK upolitycznionym i nie respektować jego wyroków. Jeśli to nie pomoże, to nie zgłosi się kandydatów do TK i zostanie on sparaliżowany. Nie będzie mógł orzekać z powodu niepełnego składu. Idealne rozwiązanie dla każdego rządu - żadna niezależna instancja nie stanie nam na przeszkodzie. Najgorzej na tym wyjdą szczuci na siebie obywatele. Już teraz leżą tam ważne dla nas przepisy (np. o emeryturach), których PO nie uznaje i nie publikuje. Inna sprawa to inwestycje zagraniczne - żaden poważny inwestor nie wyłoży kapitału w kraju, gdzie system prawny zależy od widzimisię Tuska i jest zastąpiony przez publikacje premiera na portalu X.
rylec
8 godz. temu
Jakże bolesne dla naszego kraju jest to że są jeszcze zwolennicy PiS-u, którzy nie dostrzega destrukcyjnego dla Polski sposobu uprawiania polityki przez Kaczyńskiego i jego rządów przez ostatnie 8 lat. Przecież to jest skandal, że elektorat PiS tak sobie dał wyprać mózgi i wierzą w to co ten złoczyńca przy pomocy tego łajdaka Kurskiego z TVPiS im wbijał i manipulował i uwierzył w te prymitywne, prostackie zabiegi tych zwyrodnialców z mediów podporządkowanych Kaczyńskiemu ogłupiających ludzi fanatycznym populizmem. Wreszcie nadchodzi czas na rozliczenia tych mafijnych rządów PiS-u, która zrabowała Polakom setki miliardów złotych dla swoich funkcjonariuszy, ich rodzin i bliskich. Ilu podejrzanych przestępców z PiS-u Kaczyński wysyłał do Sejmu, którzy wkrótce zasiądą w ławach oskarżonych???
życzliwy
10 godz. temu
to jest okazja ,aby zlikwidować Trybunal konstytucyjny , z powodu braku personelu , którego utrzymanie kosztuje. a mamy deficyt budżetowy.
Stef
14 godz. temu
Prywatne odkrycia Kaczyńskiego się skończyły?
...
Następna strona