Wysłuchanie Piotra Serafina rozpoczęło się w Parlamencie Europejskim w Brukseli w środę o godz. 14.30. Kandydat Polski stara się o tekę komisarza UE ds. budżetu, walki z nadużyciami finansowymi i administracji publicznej. Przed rozpoczęciem wysłuchania Serafin powiedział dziennikarzom, że nie ma wątpliwości, iż czekają go "tylko i wyłącznie trudne pytania". Dopytywany, jak długo się przygotowywał, odparł, że "całe życie".
Dostęp do funduszy ma nie być biurokratycznym koszmarem
Podczas wysłuchania Serafin mówił, że przyszły budżet UE zakłada łączenie reform z inwestycjami w każdym z państw członkowskich. - Chcemy te plany opracować w dialogu ze stolicami i regionami Europy – podkreślił.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dodał, że nowy unijny fundusz konkurencyjności ma odegrać kluczowa role w zwiększaniu konkurencyjności UE. Po trzecie – jak powiedział – budżet powinien być bardziej elastyczny, tak żeby szybko można reagować na kryzysy.
- Po czwarte, potrzebujemy budżetu, który będzie prostszy, przede wszystkim dla beneficjentów. Dostęp do funduszy europejskich nie powinien być biurokratycznym koszmarem. Po piąte, musimy wycisnąć ile się da z każdego euro w naszym budżecie. Inwestycje w Europie muszą dramatycznie wzrosnąć. Wiemy także, że finanse publiczne nie są w stanie samodzielnie dźwignąć tego ciężaru. Dlatego też musimy zmobilizować kapitał prywatny – poinformował.
Jak powiedział, jego najważniejszym zadaniem będzie przygotowanie kolejnego unijnego budżetu, który "powinien jednoczyć, a nie dzielić".
Serafin podkreślił, że gospodarka i klimat, to nie jedyne wyzwania, która stoją przed UE. W tym kontekście wymienił zagrożenie dla bezpieczeństwa Europy, spowodowane agresją Rosji wobec Ukrainy. Zapowiedział, że jeśli zostanie wybrany, będzie pracował nad budżetem, który będzie odpowiedzią na te wzywania.
Będą pieniądze na ochronę granic
W odpowiedzi na pytanie europosła PiS Bogdana Rzońcy o to, czy pewna część przyszłego budżetu UE zostanie przekierowana na finansowanie bezpieczeństwa unijnych granic, w tym na wspieranie działań Frontexu oraz budowanie zapór na granicach, Serafin powiedział, że jeśli chodzi o politykę migracyjną, to wydaje się, że w Unii istnieje konsensus co do konieczności ochrony granic zewnętrznych Unii. - Bez skutecznie chronionych zewnętrznych granic Unii Europejskiej nie będzie Schengen, a to byłaby olbrzymia strata dla całej Wspólnoty – powiedział polityk.
Jak podkreślił, już obecny budżet europejski został wzmocniony o dodatkowe środki na politykę migracyjną, w tym na działania Frontexu, zintegrowane systemu ochrony granic i współpracę z krajami trzecimi.
Zaznaczył, że taka polityka budżetowa będzie kontynuowana. - Także w przyszłości będziemy mogli liczyć na to, że ochrona granic zewnętrznych będzie lepiej wspierana z budżetu – zapewnił Serafin, dodając, że jest to dużo tańsze niż płacenie za ochronę granic wewnętrznych.
Zdaniem Serafina wydatki na obronę w Europie wzrosną, bo taka jest aktualnie "potrzeba historyczna". Pozostaje kwestia, czy część tego można sfinansować z budżetu europejskiego - stwierdził.
"Wydatki na obronę w całej Europie wzrosną"
Były komisarz ds. budżetu Janusz Lewandowski pytał z kolei Serafina o konstruowanie pierwszego w historii "wojennego budżetu" i możliwe "naciski" w tej sprawie ze strony desygnowanego na stanowisko unijnego komisarza ds. obrony Andriusa Kubiliusa. podczas wysłuchania w Parlamencie Europejskim pytał Serafina europoseł PO,
- Ja będę na pewno bardzo ściśle współpracował z komisarzem Kubiliusem i myślę, że bardzo istotne jest to, żebyśmy mieli komisarza ds. obrony - odparł Serafin. Jak dodał, to właśnie jego rolą będzie pokazanie państwom członkowskim, że celowe jest wydawanie pieniędzy na obronność na szczeblu unijnym.
- Czy nam się podoba, czy nie, czy będzie konsolidacja fiskalna na szczeblu krajowym, czy nie, wydatki na obronę w całej Europie wzrosną, dlatego że taka jest w tej chwili potrzeba historyczna. Tego byliśmy już świadkami przez ostatnie lata i ten trend nie ustanie. Teraz tylko i włącznie kwestia tego, czy część tego można sfinansować z budżetu europejskiego - powiedział Serafin.
W czwartek wieczorem PAP podała, że według jej źródeł komisje Parlamentu Europejskiego poparły kandydaturę Piotra Serafina na stanowisko komisarza ds. budżetu. Końcowe głosowanie nad składem Komisji Europejskiej, po wysłuchaniach, zaplanowane jest na koniec listopada.
Wcześniej w czwartek PAP podawała, że po wysłuchaniu Serafin otrzyma poparcie Europejskiej Partii Ludowej, Socjalistów i Demokratów, Odnowić Europę, a także Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (EKR). To gwarantuje mu, że otrzyma wymagane głosy 2/3 koordynatorów tych frakcji, niezbędne do uzyskania pozytywnej oceny i zostania komisarzem.
Szef delegacji PO-PSL Andrzej Halicki w rozmowie z PAP wyraził przekonanie, że Serafin uzyska w czwartek wymagane poparcie.
- Nie wyobrażam sobie, żeby było inaczej. Współpracujemy konstruktywnie w komisji budżetowej z europosłem Bogdanem Rzońcą, który jest koordynatorem z ramienia EKR. Spodziewam się poparcia ponad podziałami politycznymi. Głosowanie przeciwko (kandydaturze Serafina) byłoby niezgodne z polską racją stanu i polskim interesem. Potrzebujemy silnego, dobrego komisarza, a Serafin to gwarantuje – podkreślił Halicki.
Jak dodał, przed wysłuchaniem Serafin wziął udział w kilkudziesięciu spotkaniach w PE, m.in. z grupami politycznymi, i został bardzo dobrze odebrany przez europosłów.
Jak dowiedziała się PAP, poparcie grupy EKR dla Serafina gwarantuje poparcie pozostałych frakcji dla kandydata EKR na komisarza i wiceszefa Komisji Europejskiej, Włocha Raffaele Fitto. Jest on członkiem partii Bracia Włosi premierki Giorgii Meloni.
Przesłuchania kandydatów na unijnych komisarzy potrwają do 12 listopada. Po każdym za zamkniętymi drzwiami odbywa się spotkanie koordynatorów grup politycznych, którzy mogą jednomyślnie poprzeć lub odrzucić kandydata. Jeśli nie ma jednomyślności, odbywa się głosowanie, w którym do poparcia nominacji potrzeba dwóch trzecich głosów w danej komisji.
Brak takiego poparcia nie eliminuje jednak kandydata. Po ponownym przesłuchaniu i/lub wysłaniu odpowiedzi na pytania pisemne koordynatorzy spotykają się po raz kolejny, by ponownie spróbować zbudować większość dwóch trzecich głosów. Jeśli znów się nie uda, zwoływane jest posiedzenie komisji, na którym zarządza się tajne głosowanie - wówczas wymagana jest już tylko zwykła większość głosów. Takie rozwiązanie nie gwarantuje jednak sukcesu i może przedłużyć proces powoływania nowej Komisji Europejskiej.