- Organem decyzyjnym nie jesteśmy my, tylko Eurocontrol. Może podjąć decyzję o tym, że pewne obszary przestrzeni nad naszym krajem mogą być przeniesione w nadzór innych agencji ruchu lotniczego. Jest to zgodne z przepisami europejskimi. Chcielibyśmy tego uniknąć, to nie jest dobre rozwiązanie dla Polski. Ta decyzja jest spodziewana jutro o godz. 10, bo Eurocontrol nie może dłużej czekać. Mam nadzieję, że uda się osiągnąć porozumienie do jutra do godz. 10. W innym przypadku musimy się spodziewać dużej liczby odwoływanych rejsów, nie tylko do i z Polski, ale również z innej części Europy, szczególnie w układzie północ-południe - dodał Piotr Samson na posiedzeniu podkomisji stałej ds. transportu lotniczego.
Część krajów sąsiadujących nie będzie w stanie przyjąć części ruchu z północy na południe. To nie dotyczy tylko pasażerów polskich, ale też dużej liczby pasażerów europejskich. Tam też będą kasowane rejsy - ostrzegł prezes ULC.
Money.pl dotarł do analizy Eurocontrol z 24 marca 2022 r., zgodnie z którą w skrajnym scenariuszu znad terytorium Polski trzeba będzie przekierować nawet powyżej tysiąca rejsów każdego dnia.
Będzie paraliż nieba nad Polską? Eurocontrol już się na to przygotowuje
Przypomnijmy, że grupa 180 z 208 pracujących w Warszawie kontrolerów ruchu lotniczego nie przyjęła wypowiedzeń zmieniających, wprowadzających nowy regulamin wynagrodzeń i organizacji pracy. Oznacza to, że po upływie okresu wypowiedzenia, odejdą z PAŻP. Z końcem marca z agencji odeszły już 44 osoby, dla kolejnych 136 okres wypowiedzenia upływa 30 kwietnia 2022 r.
Jak podkreślił prezes ULC, Eurocontrol potrzebuje ponad tygodnia, aby przygotować europejskie niebo na czarny scenariusz, w którym 1 maja grupa 136 polskich kontrolerów ruchu lotniczego jednak odejdzie z pracy.
Eurocontrol to Europejska Organizacja ds. Bezpieczeństwa Żeglugi Powietrznej, która odpowiada za koordynację polityki i działań w europejskiej przestrzeni powietrznej. Ma charakter tzw. zarządzającego siecią.
Joński: konflikt w PAŻP to skrajna nieodpowiedzialność
- Wydawało się, że mamy czas do końca kwietnia. Teraz wychodzi na to, że do jutra do godz. 10. - powiedział poseł Dariusz Joński (KO), przewodniczący podkomisji stałej ds. transportu lotniczego. Nawiązał do środowego komunikatu PAŻP i Związku Zawodowego Kontrolerów Ruchu Lotniczego o tym, że następna runda negocjacji jest zaplanowana dopiero na poniedziałek 25 kwietnia 2022 r.
To skrajnie nieodpowiedzialne, aby w sytuacji wojny za wschodnią granicą, toczył się jakikolwiek konflikt z cywilnymi kontrolerami ruchu lotniczego. To skrajnie nieodpowiedzialne. Nie ma z nami wiceministra Marcina Horały, a jego ostatnie wypowiedzi tylko dolewały oliwy do ognia - mówił wcześniej Joński, rozpoczynając posiedzenie.
Odniósł się do ostatnich słów wiceministra Horały na temat kontrolerów ruchu lotniczego. Powiedział m.in. o możliwości wezwania kontrolerów ruchu lotniczego na ćwiczenia wojskowe, przekazaniu kontroli nad niebem kontrolerom wojskowym. Rząd zniósł też wymóg biegłego posługiwania się językiem polskim w zawodzie kontrolera, co miałoby umożliwić zatrudnianie kontrolerów z zagranicy.
Po pierwsze, wydaje się, że wojskowi kontrolerzy mają co robić. Po drugie, zagraniczni kontrolerzy wcale nie byliby tańsi. Po trzecie, trzeba przygotować odpowiednie kursy - stwierdził poseł Joński.
- Polityka, która była do tej pory, się nie sprawdziła. W momencie, gdy powinniśmy czuć się bezpiecznie, jeśli chodzi o polskie niebo, otrzymujemy informację, że może pozostać co szósty kontroler zbliżania i obszaru w Warszawie. Pozbawiamy się sami bezpieczeństwa w ważnym dla nas momencie. To grozi paraliżem nieba - podkreślił Joński.
Domagamy się natychmiastowego podpisania porozumienia, bo sytuacja jest poważna, także w kontekście wydarzeń na Ukrainie - stwierdził Dariusz Joński.
Wracają pytania o reformę PAŻP. "Policja na siebie nie zarabia"
Zaproponował możliwość przeorganizowania struktury PAŻP. - Policja na siebie nie zarabia. Może Polska Agencja Żeglugi Powietrznej powinna być finansowana z budżetu państwa? - zapytał retorycznie poseł Joński.
Przypomnijmy, że dziś ustawa o PAŻP przewiduje, że instytucja ta finansuje swoją działalność z własnych przychodów. A za jej zobowiązania nie odpowiada Skarb Państwa. Polska Agencja Żeglugi Powietrznej utrzymuje się głównie z opłat, które wnoszą linie lotnicze za usługi zapewnienia żeglugi powietrznej. Czyli za pracę kontrolerów ruchu lotniczego.
Stąd też kryzys wywołany przez pandemię COVID-19 spowodował dziurę w budżecie PAŻP. Mniejszy ruch lotniczy to niższe przychody.
Ministerstwo Infrastruktury zapowiadało, że nowelizacja ustawy o PAŻP zostanie przyjęta do końca września 2021 r. Tak się nie stało. Na pytania money.pl resort odpowiedział na początku kwietnia, że "obecnie Ministerstwo Infrastruktury nie proceduje aktu prawnego, którego celem byłaby zmiana formy prawnej Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej".
Minister infrastruktury: jest zagrożenie dla bezpiecznej i płynnej żeglugi powietrznej w Polsce
31 marca stanowisko stracił Janusz Janiszewski, a nową prezes PAŻP została Anita Oleksiak. Powołano też wiceprezesa ds. żeglugi powietrznej - Macieja Rodaka, byłego prezesa PAŻP.
- Nastąpiły kluczowe zmiany w kierownictwie agencji. Podstawą sporu są zmienione warunki płacowe, wprowadzone zmienionym regulaminem wynagradzania w związku z trudną sytuacją PAŻP i całej branży lotniczej, będącą skutkiem pandemii COVID-19. Dodatkowym powodem było stosowanie systemu pracy jednostanowiskowej oraz zarządzenie zakazujące strajku - tłumaczył minister infrastruktury Andrzej Adamczyk. Wskazał także na degradację kultury bezpieczeństwa w PAŻP.
Zaistniała sytuacja oraz brak wystarczającego dostępnego personelu zajmującego się kontrolą ruchu lotniczego może stanowić zagrożenie dla funkcjonowania PAŻP, a tym samym zapewnienia bezpiecznej, ciągłej, płynnej i efektywnej żeglugi powietrznej w polskiej przestrzeni powietrznej, co jest ustawowym obowiązkiem tego podmiotu - podkreślił minister Adamczyk.
Dodał, że w toku negocjacji uzgodniono już punkty dotyczące kultury bezpieczeństwa. - Pozostały kwestie dotyczące zmiany wynagrodzeń. Negocjacje, choć trudne, odbywają się w atmosferze wzajemnego szacunku i zrozumienia - zaznaczył szef resortu infrastruktury.
Dalsza część artykułu znajduje się pod materiałem wideo
Nowa prezes PAŻP zabrała głos. "Liczę, że odbudujemy etos kontrolera ruchu lotniczego"
- Od pierwszego dnia mojej pracy nawiązaliśmy kontakt z przedstawicielami związków zawodowych w celu omówienia sytuacji, którą zastałam w agencji. Te rozmowy trwają, wiele rzeczy udało nam się już wyjaśnić - powiedziała Anita Oleksiak, która jest prezesem Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej od 31 marca 2022 r.
Dla PAŻP kwestie bezpieczeństwa są bardzo ważne. Zostaje kwestia wypracowania pewnych standardów. Liczę, że wspólnie odbudujemy etos i rolę kontrolera ruchu lotniczego w naszej organizacji. Dostaję sygnały, że nie wygląda to tak, jak powinno. Udało nam się bardzo szybko poprosić o audyt SPO jednostkę, która zweryfikuje wszelką dokumentację w naszej instytucji. Podjęliśmy decyzję, że nie będziemy stosować SPO, z wyjątkiem zasad, które wspólnie nakreśliliśmy - zaznaczyła Oleksiak.
- Będziemy identyfikować osoby odpowiedzialne za brak przygotowania, za te kwestie bezpieczeństwa. To będzie szczegółowo weryfikowane - podkreśliła.
Kontrowersyjny system SPO w PAŻP ma być ograniczony
Maciej Rodak, wiceprezes PAŻP ds. żeglugi powietrznej, przyznał rację kontrolerom ruchu lotniczego w kwestiach dotyczących bezpieczeństwa. - Zostały one podniesione bardzo profesjonalnie. Kontrolerzy stykają się z tymi kwestiami na co dzień. Rozmawiając z nimi jako profesjonalistami doszliśmy szybko do konkluzji, że pojęcie SPO, czyli łączenia stanowisk, miewa sens w pewnym przypadkach, zbadanych pod kątem bezpieczeństwa i co do których zostały wydane wymagania dotyczące bezpieczeństwa i są spełniane. Na zbliżaniu warszawskim przyjmujemy obsady dwuosobowe, w lotniskach regionalnych przyjmujemy SPO, ale tylko po spełnieniu wymagań bezpieczeństwa. Otrzymaliśmy kilka raportów dotyczących jednego z ośrodków i są one weryfikowane. Nie mówimy o pełnym zakazie, ale o dopuszczeniu tylko w określonych przypadkach i pod pewnymi warunkami - podkreślił.
Jeżeli złożyłoby się, że część kontrolerów ruchu lotniczego nie pełniłaby służby, po 1 maja zostaje część kontrolerów. Zostały przeanalizowane możliwości obsady zmniejszonej liczby sektorów ruchu lotniczego na zbliżaniu warszawskim i w kontroli obszaru. Stosownie jest redukowane zapotrzebowanie na ruch lotniczy pod kontrolą Eurocontrol, który ma powierzoną funkcję zarządzającego europejską siecią. Są redukowane natężenia ruchu lotniczego przez polską przestrzeń powietrzną, by nie przeciążać sektorów - odpowiedział Rodak.
Szef związku kontrolerów: proszą nas o przedłużenie okresu wypowiedzenia
- Informowaliśmy od dwóch lat o tym, jakie są problemy w agencji. Od początków pandemii informowaliśmy proponowaliśmy różne rozwiązania, które można było wprowadzić, aby PAŻP przeszła suchą stopą przez pandemię. Propozycje wszystkich organizacji związkowych nie spotkały się z akceptacją byłego już prezesa PAŻP-u. Cieszymy się, że mamy nową panią prezes i jest dialog. Ale rozmawiamy od trzech tygodni i dziś, gdy mamy tydzień do zakończenia okresów wypowiedzeń naszych 136 członków, mamy już bardzo mało czasu, by cokolwiek uzgodnić - powiedział Maciej Sosnowski, prezes Związku Zawodowego Kontrolerów Ruchu Lotniczego.
- Propozycja, którą otrzymaliśmy, nie rozwiązuje żadnych problemów. Jedynie zwraca się do nas z prośbą, abyśmy przedłużyli okresy wypowiedzenia o kolejne trzy miesiące, by nadal można było prowadzić negocjacje. Tak jak wszystkie wypowiedzenia zmieniające i ich odmowa były indywidualną decyzją, tak samo przedłużenie będzie podlegać indywidualnej decyzji i dziś będziemy je na spotkaniu omawiać - powiedział związkowiec.
- Tak, to my przygotowaliśmy nasze propozycje do regulaminu wynagradzania i regulaminu pracy. Mówiliśmy, że kontynuowanie pracy na zasadach regulaminu, który wynagradza kontrolerów nieadekwatnie do kompetencji i odpowiedzialności, nietransparentnych zasad awansowania, dyskryminacji płacowej, braku gwarancji zatrudnienia... Naszą propozycję, jaką widzimy możliwość rozwiązania konfliktu i przekażemy ją dziś pani prezes - dodał Sosnowski.
- Liczyliśmy, że analitycy w PAŻP zostaną zobligowani, żeby nawet po godzinach usiąść do pracy i ją przeanalizować, by być gotowymi na następny dzień. Zaproponowano nam spotkanie w poniedziałek o godz. 12. Rozumiem, że PAŻP ma jeszcze dużo czasu do końca kwietnia. My jesteśmy gotowi do ciągłych rozmów i cały czas wykonujemy wolę, by rozmawiać. Jednym z gestów dobrej woli było przedłużenie przez 15 kontrolerów okresów wypowiedzenia, aby już 1 kwietnia nie doszło do paraliżu na Okęciu i w Modlinie. Ten mandat zaufania nie został wykorzystany przez panią prezes wystarczająco dobrze - podkreślił.
- Rozmawiamy, dialog jest, ale efektów nie ma. Jesteśmy gotowi na spotkanie w piątek, a nie dopiero w poniedziałek - stwierdził Sosnowski.
Fenrych: to nie my protestujemy, to PAŻP nas zwolniła
Potwierdzam naszą gotowość do rozmów. Podstawowym problemem jest, że PAŻP proponuje w tej chwili usankcjonowanie dotychczasowego systemu. Nie godzimy się na prowizorkę. Wczoraj zaproponowane warunki były gorsze od tych, odrzuconych przez kontrolerów ruchu lotniczego. My nie strajkujemy, nie protestujemy, to wy nas zwolniliście z pracy i odpowiadacie za tę sytuację. Piłka jest po stronie PAŻP. My przyjdziemy na rozmowy o wskazanej godzinie i we wskazanym miejscu. To ważne sprawy dla kraju, dla pasażerów, dla agencji i dla nas jako pracowników - dodał wiceprzewodniczący ZZ KRL Andrzej Fenrych.
- Powtórzę: nie godzimy się na prowizorkę, bo ludzie, których reprezentujemy mówią, że do takiej agencji nie wrócą - dodał Fenrych.
Wiceprezes Rodak odniósł się do tych słów i doprecyzował, że istnieją teraz dwa regulaminy wynagradzania w PAŻP.
Ten wprowadzony w 2010 r. miał wiele ułomności i musi być zastąpiony przez nowy regulamin. Miał go zastąpić ten, wprowadzany od początku 2022 r. Wypowiedzenia zmieniające mają wprowadzić ich na ten nowy regulamin, ze znacznie niższymi wynagrodzeniami niż do tej pory. Pani prezes zaproponowała wycofanie wypowiedzeń, co spowodowałoby, że na okres kilku miesięcy kontrolerzy ruchu lotniczego pozostaliby na wynagrodzeniach, które mieli w roku ubiegłym przed wprowadzeniem nowego regulaminu. Nie możemy tego ciągnąć dłużej i utrzymywać tego dualizmu, możemy to robić maksymalnie do końca tego roku - zaznaczył wiceprezes PAŻP ds. żeglugi powietrznej.
- Pani prezes proponuje, żebyśmy dali sobie czas na dopracowanie rozwiązania, które będzie aneksowało regulamin wprowadzony z początkiem tego roku - powiedział.
Marcin Walków, dziennikarz money.pl