W tym tygodniu resort finansów ma wysłać przelewy z ostatnią ratą subwencji dla partii politycznych, jakie należą im się po wyborach parlamentarnych z 2023 r.
- Złożyliśmy wniosek o wypłatę styczniowej raty subwencji w pełnej wysokości oraz zwrot poprzednio potrąconych rat. Na podstawie decyzji PKW, która po orzeczeniu Sądu Najwyższego zatwierdziła nasze sprawozdanie - mówi skarbnik PiS Henryk Kowalczyk.
To oznaczałoby, że styczniowy transfer dla partii Jarosława Kaczyńskiego powinien wynieść ponad 6 mln zł. Ale jak słyszymy w Ministerstwie Finansów, PiS pieniądze dostanie, tyle że o wiele mniejsze. Bo dla ministerstwa nic się nie zmieniło. - Dopóki PKW nie wyjaśni swojego stanowiska i nie przedstawi jasnej wykładni, trzymamy się sierpniowej decyzji - mówi nam rozmówca z MF.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
MF czeka na PKW
Kowalczykowi chodzi o grudniową decyzję PKW, podjętą po orzeczeniu Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego (IKNiSP SN), która przychyliła się do skargi PiS i uchyliła uchwałę PKW z sierpnia. W sierpniu 2024 r. PKW odrzuciła sprawozdanie wyborcze komitetu wyborczego PiS i obcięła dotację i subwencję dla tej partii o 10,8 mln zł w obu przypadkach.
W związku z wyrokiem kwestionowanej izby Sądu Najwyższego PKW przyjęła wprawdzie sprawozdanie finansowe komitetu wyborczego PiS, ale jednocześnie stwierdziła w uchwale, że nie jest w stanie ocenić statusu izby, która podjęła decyzję. A choć PKW wysłała do MF pisma informujące o konieczności wypłaty PiS zabranej wcześniej dotacji i subwencji, to minister finansów zwrócił się do PKW o jasną wykładnię, co wynika z uchwały. Tym bardziej że w mediach pojawiły się sprzeczne wypowiedzi członków komisji. Jej szef Sylwester Marciniak mówił, że minister finansów powinien te pieniądze wypłacić, a np. Ryszard Kalisz mówił, że absolutnie nie. - System prawny (obecnie - przyp. red.) jest taki, że nawet sąd ostatniego słowa nie jest już traktowany jako sąd, który ma ten walor Sądu Najwyższego, który orzeka i sprawa jest jasna - ocenia jeden z członków PKW.
A ponieważ MF opiera się na sierpniowej decyzji PKW, to szykuje przelew zgodnie z jej konsekwencjami.
Partii PiS przysługuje uprawnienie do otrzymania subwencji za 2024 rok w pomniejszonej przez PKW wysokości 15 068 886,54 zł, czyli do 30 stycznia 2025 r. zostanie wypłacone partii PiS 2 102 199,01 zł z tytułu IV raty subwencji za 2024 r. - tak ministerstwo odpowiedziało na nasze pytania pod koniec grudnia.
To oznacza, że:
- PiS otrzyma w styczniu subwencję w wysokości 2,1 mln zł,
- KO prawie 6 mln zł,
- Lewica - 2,4 mln zł,
- Konfederacja 2 mln zł,
- PSL i Polska 2050 po 1,9 mln zł.
Sytuacji nie zmieniła ostatnia decyzja IKNiSP, która przychyliła się też do drugiej skargi PiS i uchyliła uchwałę PKW z listopada 2024 r. W listopadzie Państwowa Komisja Wyborcza odrzuciła sprawozdanie partii politycznej PiS (decyzja z sierpnia dotyczyła sprawozdania komitetu wyborczego PiS). Jeśli izba Sądu Najwyższego uznałaby, że listopadowa uchwała PKW jest zasadna, to PiS groziło zawieszenie wypłaty subwencji partyjnej na trzy lata. Ale jak słyszmy w MF, orzeczenie nic nie zmienia, bo Andrzej Domański czeka na wykładnię z PKW.
Klincz. Problemów przybywa, zamiast ubywać
Sprawa subwencji dla PiS pokazuje, że choć jesteśmy coraz dalej od ostatnich wyborów parlamentarnych, to problemów do rozstrzygnięcia przez PKW przybywa, zamiast ubywać.
Sprawa sprawozdania finansowania partii PiS, której skarga została uwzględniona 21 stycznia przez Izbę Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN, powinna być przedmiotem rozważań PKW na najbliższym posiedzeniu PKW - informuje nas Sylwester Marciniak, przewodniczący PKW.
Komisja zbiera się w poniedziałek, 27 stycznia. Z jednej strony musi podjąć bieżące decyzje dotyczące kampanii prezydenckiej. Doszły bowiem zawiadomienia o utworzeniu kolejnych pięciu komitetów wyborczych. Z drugiej musi jeszcze rozstrzygnąć, czy i jakiej odpowiedzi udzielić ministrowi Andrzejowi Domańskiemu. Przypomnijmy: minister finansów domaga się wykładni uchwały PKW w sprawie tego, czy na jej podstawie ma PiS wypłacić pełną dotację powyborczą i raty subwencji partyjnej w pełnej wysokości.
Jak pisaliśmy wyżej, uchwała PKW to efekt skutecznej skargi PiS do kwestionowanej izby Sądu Najwyższego. Komisja z jednej strony nakazuje Domańskiemu wypłacić PiS pieniądze, a z drugiej sama przyznaje, że są wątpliwości prawne dotyczące tego, czy IKNiSP jest legalnie działającym sądem.
Na poniedziałkowym posiedzeniu PKW mają pojawić się dwa projekty odpowiedzi dla ministra finansów. Pierwszy z nich przygotowuje prof. Ryszard Balicki, wskazany do PKW przez klub Koalicji Obywatelskiej. Sam jednak w rozmowie z nami przyznaje, że jego odpowiedź niespecjalnie posuwa sprawy do przodu.
Gdybym uważał, że PKW może tę kwestię rozstrzygnąć, to zrobiłaby to 30 grudnia. Ale przez stan prawny, który do tej pory się przecież nie zmienił, PKW jest w kłopotliwej sytuacji - mówi prof. Balicki.
Jak dodaje, jego propozycja odpowiedzi dla ministra finansów nie może więc być przesądzająca. - Pokazuje za to wątpliwości wywołane aktualnym stanem prawnym i wyraźnie wskazuje, że są dwie drogi na usunięcie tych wątpliwości. Pierwsza, najlepsza droga, to droga legislacyjna, wymagająca działań ustawodawcy. Druga droga to droga sądowa, np. w postaci kontroli realizowanej przez sąd administracyjny - przekonuje Ryszard Balicki.
Drugi projekt odpowiedzi szykuje Arkadiusz Pikulik, członek PKW z nadania Prawa i Sprawiedliwości. Z jego słów, które padły na poprzednim posiedzeniu PKW, wynikało, że jego odpowiedź będzie zwięzła i nakazywała ministrowi wypłatę pieniędzy dla partii Jarosława Kaczyńskiego.
Pytanie więc, czy i w jaki sposób zapadnie w poniedziałek decyzja PKW odnośnie do tego, która z tych odpowiedzi trafi na biurko ministra finansów. - Projekty tych odpowiedzi są tak skrajne, że raczej nie widzę szans na kompromis - przyznaje jeden z członków PKW.
Możliwe są właściwie wszystkie scenariusze - począwszy od niepodjęcia żadnej decyzji przez PKW po głosowanie nad tym, którą z dwóch odpowiedzi wyśle do MF.
To nie koniec zamieszania. Wiemy, jaki będzie kolejny krok PiS
Te wszystkie spory mają znaczenie nie tylko dla wypłat dla PiS z zeszłego roku, ale także z bieżącego, ponieważ subwencja dla partii politycznych wypłacana jest w danym roku na wniosek danego ugrupowania.
Henryk Kowalczyk zapowiada w rozmowie z money.pl, że partia złoży wniosek o wypłatę subwencji za 2025 r. w pełnej wysokości. Ugrupowanie ma na to czas do 31 marca. Pytanie, jaką decyzję podejmie PKW. Bo ustawa o partiach politycznych mówi, podstawą do wpłaty jest złożenie przez partię wniosku, "sporządzonego na urzędowym formularzu i potwierdzonego przez Państwową Komisję Wyborczą w przedmiocie uprawnienia do subwencji oraz jej wysokości".
Co będzie oznaczało kontynuację sporu co do wysokości subwencji i to najbardziej gorącym okresie kampanii wyborczej.
Grzegorz Osiecki i Tomasz Żółciak, dziennikarze money.pl
Tym bardziej, żeMasz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl