Z raportu firmy BlaBlaCar "Zero Empty Seats" wynika, że prawie dwie trzecie korzystających z aplikacji do wspólnych przejazdów ma prawo jazdy, ale na co dzień z niego nie korzysta. Natomiast 28 proc. w ogóle go nie wyrobiło.
Presja społeczna na jeżdżenie samochodem nie jest już taka jak jeszcze kilka lat temu. Nie każdy lubi, chce i musi jeździć, dlatego trend zmniejszającej się liczby kierowców obserwujemy coraz powszechniej – "zetki" po prostu powiedziały o tym na głos – stwierdził Olgierd Szyłejko, country manager BlaBlaCar w Polsce, cytowany w komunikacie.
"Zetki" nie spieszą się z wyrobieniem prawa jazdy
Na dowód tej tezy firma przywołuje statystyki. Wynika z nich, że w 2022 r. urzędy wydały o ponad 40 tys. mniej praw jazdy niż przed rokiem. Jeszcze większa różnica jest przy porównaniu z rekordowym 2016 r., w porównaniu z nim w zeszłym roku wydano o ponad 120 tys. mniej dokumentów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Choć jest kilka przyczyn takiego stanu rzeczy, to jedną z kluczowych jest zmiana podejścia do własności młodego pokolenia. Dla nich posiadanie samochodu nie jest dziś największym wskaźnikiem sukcesu czy wartości, co cechowało przedstawicieli starszych pokoleń.
Jeszcze cztery lata temu połowa Polaków utożsamiała samochód z wyższym statusem społecznym właściciela. Dziś jednak w dorosłość wchodzą osoby o niewielkich oszczędnościach, dla których wizja zakupu własnego pojazdu to odległa przyszłość.
Ciekawostką dla niektórych może być fakt, że wiele "zetek" po prostu… lubi podróżować jako pasażerowie. Dzięki takim wspólnym przejazdom kierowca się nie nudzi, a pasażer może odpocząć. W sieci powstał nawet specjalny termin – "passenger princess". Opatrzone tym tagiem materiały na TikToku wyświetlono dotąd aż 845 mln razy, a rolki na Instagramie o tej tematyce biją rekordy popularności – zauważył Olgierd Szyłejko.
"Zetki" wolą wydawać pieniądze na inne rzeczy
Pokolenie Z woli bowiem wydawać pieniądze np. na podróże czy wyjazdy na koncerty. Badanie Kantara "Global Download on Gen Z" z 2021 r. wskazuje, że obecnie już trzech na czterech ankietowanych z generacji Z deklaruje, że zamiast dóbr materialnych szuka raczej "nowych doświadczeń i wrażeń".
W money.pl szeroko opisywaliśmy zmianę konsumpcji wśród młodych. Zwrot w podejściu do dóbr trwałych widać już od czasów nadejścia millenialsów.
Pokolenia baby boomerów i X niejako zachłysnęły się kapitalizmem i wydawały dużo na przedmioty. Natomiast pokolenie millenialsów (lub pokolenia Y) zrobiło zwrot i zaczęło wydawać więcej na doświadczenia. Kupują takie usługi jak np. kolacja w ciemności czy kursy kulinarne. Niekoniecznie wybierają też oferty all inclusive na wakacje. Ważniejsze dla nich jest, by znaleźć ładne miejsce i zrobić tam fotki na Instagrama – opowiadał nam dr Michał Lutostański, socjolog z Instytutu Zarządzania Wartością Szkoły Głównej Handlowej, Strategy Business Director w Kantar Polska i wiceprezes Polskiego Towarzystwa Badaczy Rynku i Opinii.
BlaBlaCar dodał, że do zmiany podejścia młodych mogą zachęcać też obecne warunki ekonomiczne. Obecne ceny paliwa, samochodów (również używanych), części zamiennych ani samych kursów czy egzaminów na prawo jazdy, które z roku na rok rosną.