We wtorek w money.pl ukazał się wywiad z dwojgiem członków Rady Polityki Pieniężnej: prof. Joanną Tyrowicz i Ludwikiem Koteckim. Ekonomiści odparli zarzuty Narodowego Banku Polskiego, według których mieli złożyć do Najwyższej Izby Kontroli "donos" na "polityczne zamówienie". Mówili także o atmosferze, w której prowadzone są posiedzenia RPP pod przewodnictwem prof. Adama Glapińskiego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Janusz Jankowiak: większość członków RPP ponosi odpowiedzialność za wysoką inflację
- W Radzie jedni modlą się o moje opamiętanie i zejście ze złej drogi, inni równocześnie nazywają moralnym dnem - mówiła money.pl prof. Tyrowicz. - Są członkowie, którzy specjalizują się we wnoszeniu modłów o spadek inflacji. Czasem wymieniają się informacjami o patronach. Modlitw o lepszej jakości dane, analizy i większą wiedzę ekonomiczną dotąd nie usłyszałam - dodała.
Do wypowiedzi zawartych w wywiadzie za pośrednictwem mediów społecznościowych odniósł się główny ekonomista Polskiej Rady Biznesu, były opozycjonista, Janusz Jankowiak. "Trudno wyobrazić sobie bardziej poruszający krzyk rozpaczy ludzi, którzy rozumieją, na czym polega konstytucyjna, ale też obywatelska odpowiedzialność za powierzone im obowiązki" - wskazał we wpisie na Linkedinie.
"Tym dobrze merytorycznie przygotowanym ludziom uniemożliwia się wykonywanie pracy zgodnie z ich najlepszą wiedzą. I o to się upominają: o jakość" - dodał Jankowiak.
Według ekonomisty za inflację przekraczającą cel NBP (wyznaczony na poziom 2,5 proc. - przyp. red.) odpowiedzialna jest większość członków Rady Polityki Pieniężnej. "(RPP) ponosi więc też odpowiedzialność za wszystkie tego konsekwencje dla gospodarki" - uważa Jankowiak.
"Po drugie - trzeba usunąć wszystkie już rozpoznane błędy procesu przygotowań do podejmowania decyzji przez członków Rady. Być może trzeba je też uzupełnić o elementy płynące z doświadczeń innych banków centralnych" - czytamy dalej. W ocenie Jankowiaka procedura doboru członków RPP "wymaga korekty", z uwagi na - jego zdaniem - stosowane dotychczas niewystarczające kryteria.
"Pełna egzotyka"
Wcześniej swoimi wspomnieniami z czasów prezesury w NBP podzielił się prof. Marek Belka. Jak mówił money.pl, za jego kadencji w czasie obrad RPP "były podniesione głosy", jednak nie nie było mowy o wyzwiskach.
- Dyskusje były żywe, ale nie kończyły się wzajemnymi wyzwiskami. Jako przewodniczący starałem się jednak tonować nastroje, by nie dochodziło do jakichś ekscesów. Dobrze, że rozmowy były gorące, bo to oznaczało, że ludziom zależy i każdy głos w tej dyskusji był ważny. Żeby również była jasność, rzadko w tych dyskusjach brał udział ówczesny członek Rady Polityki Pieniężnej Adam Glapiński. Zawsze był wycofany. Nikt się jednak o nic nie modlił. To pełna egzotyka - uważa prof. Belka.