Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Piotr Kuczyński
Piotr Kuczyński
|
aktualizacja

Poszli na całość, ale tsunami pieniędzy nic im nie da. Grozi nam scenariusz grecki [OPINIA]

288
Podziel się:
Przedstawiamy różne punkty widzenia

Wiedziałem, że zanosi się na tsunami pieniędzy dostarczanych nam przed wyborami, ale nie podliczyłem tego tak, jak zrobił to money.pl i FOR, ruszając z akcją #licznikwyborczy. Od 2015 r. mówiłem i pisałem, że tak się to skończy - pisze w opinii dla money.pl Piotr Kuczyński.

Poszli na całość, ale tsunami pieniędzy nic im nie da. Grozi nam scenariusz grecki [OPINIA]
Prezes PiS Jarosław Kaczyński podczas prezentacji kandydatów partii w wyborach do parlamentu (PAP, Adam Kumorowicz)

Tekst powstał w ramach projektu WP Opinie. Przedstawiamy w nim zróżnicowane spojrzenia komentatorów i liderów opinii publicznej na kluczowe sprawy społeczne i polityczne.

Nie chodziło o to, że mam zdolności profetyczne. Po prostu logika mówiła, że tak się to musi skończyć. W 2015 r. oczywiście nie byłem tak mądry, żeby przewidzieć wprowadzenie programu 500 plus. Wtedy wydawało się wręcz nieprawdopodobne, żeby garściami rzucać pieniądze, co do źródła których nikt nie ma sensownego pomysłu.

Zadłużenie Polski. Powody sięgają 2015 roku

Opowiadanie o tym, że uszczelnienie podatków da 40 mld zł, było nieporozumieniem. Na szczęście wzrost PKB na poziomie 5 proc. rocznie, dwuprocentowa inflacja i dobra koniunktura globalna do 2020 r. pomogły w wypracowaniu tych środków, ale oczywiste było, że nie robimy zapasów, za to zwiększamy wydatki sztywne, które trzeba będzie ponosić również w czasach dekoniunktury.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Doradza Tuskowi. Wiceminister PiS chce debaty z Domańskim

Osiem lat temu mówiłem też, że aspirujący do rządzenia krajem odwrócą reformę emerytalną z czasów koalicji PO-PSL. Twierdziłem tak nie dlatego, że uważałem tę reformę za niesłuszną. Dłużej żyjemy, dłużej powinniśmy pracować, a skoro nieopatrznie (ja byłem przeciw) zgodziliśmy się na reformę systemu emerytalnego z roku 1999 ("ile odłożysz, tyle dostaniesz"), to teoretycznie powinniśmy wiedzieć, że krótka praca oznacza biedaemeryturę.

Teoretycznie powinniśmy to wiedzieć, ale reforma została przeprowadzona źle, pośpiesznie i bez należytego uświadomienia społecznej konieczności podniesienia ustawowego wieku emerytalnego. Nie trzeba więc było posiadać ponadnormalnych umiejętności, żeby dojść do wniosku, że Prawo i Sprawiedliwość reformę odwróci. Przecież to nie partia będzie ponosiła konsekwencje tylko emeryci, a partia po prostu wygra wybory.

Droga do portfeli Polaków

Tak więc osiem lat temu szlaban poszedł w górę. Droga wiodąca do zwycięstwa wyborczego wiodła przez portfele Polaków. Konsekwencja była oczekiwana i oczywista: wyborczy wyścig po te portfele. Dziwić mogło tylko umiarkowanie opozycji i PiS w wyborach 2019 r. Tym razem wszyscy idą na całość. No, może prawie na całość, bo do wyborów zostało jeszcze 40 dni i wiele się może jeszcze wydarzyć. Mam swoje typy na te wydarzenia, ale podpowiadać ich nie będę, bo co prawda wiele portfeli Polaków by zasiliły, ale droga do celu (o nim na końcu tekstu) zostałaby znacznie skrócona.

#Licznikwyborczy pokazuje już kwotę 739 mld , ale autorzy zastrzegają, że "tylko zwycięzca będzie miał szanse na ich (obietnic) realizację". Nie do końca, bo jeśli powstanie jakaś koalicja rządowa, to wiele z tych obietnic trzeba będzie spełnić. Tym razem nie wystarczy obiecać i nie dotrzymać, bo Polacy nauczyli się już doceniać tych, którzy "dowożą" obietnice.

Spojrzałem na szczegółową listę tych obietnic. W oczy rzuca się przede wszystkim niski poziom obietnic Koalicji Obywatelskiej (80,9 mld zł). Niestety nie jest tak dobrze, jak się może wydawać. Przecież w tych obietnicach nie ma tego, co zapowiada PiS (np. rozbudowy armii za 45 mld zł, program Inwestycji i Fundusz Inwestycji Lokalnych za 46 mld zł czy przedłużenie tarczy antyinflacyjnej i ograniczenie cen energii za 13,6 mld zł). Czy z tego wynika, że Koalicja Obywatelska, jeśli utworzy rząd, nie wyda ani złotówki na te cele? Oczywiście, że nie, zatem wydatki będą dużo większe niż te na poziomie 80,9 mld zł.

Obietnice Lewicy są według mnie przesadzone. Owszem, Lewica obiecuje 8 proc. PKB na ochronę zdrowia (112 mld zł), ale duża część z tego będzie pochodziła ze składki zdrowotnej (być może zwiększonej). Ponadto uważam, że ochrona zdrowia powinna być na pierwszym planie każdego rządu. Politycy Lewicy obiecują 25 proc. PKB na inwestycje (63,6 mld zł), ale dopiero w 2028 r., czyli po czteroletniej kadencji. To też powinien być priorytet dla władzy, bo tylko inwestycje (np. z KPO), które w tej chwili leżą i kwiczą, mogą być podstawą trwałego wzrostu gospodarczego.

Skromnie wygląda według mnie Trzecia Droga, mimo że zajmuje w zestawieniu trzecie miejsce. Jak spojrzy się na szczegóły to widać, że obiecuje mniejsze niż PO i PiS podwyżki dla sektora publicznego (12,1 proc.) i jedynie 6 proc. na ochronę zdrowia. Ich własne obietnice to zaledwie 68 mld zł.

Najzabawniejsze są propozycje Konfederacji (być może należy je traktować jak żart, skoro niektórzy politycy tej partii określają tak swoje wypowiedzi). Tutaj są naprawdę autorskie obietnice, nieobjęte przez inne ugrupowania. W sumie jest tego 227,1 mld zł, a największe to liniowy PIT 12 proc. (60,5 mld zł) i wprowadzenie dwóch stawek VAT (47 mld zł). Jest też ponad 100 mld zł ubytku w budżecie państwa - bardzo dużo - i potężne uderzenie w finanse samorządów (PIT), ale pocieszę Czytelników: nikt tego nie wprowadzi.

Polska jak Grecja?

Tak jak pisałem, zostało jeszcze 40 dni i radzę pilnie śledzić oraz analizować #licznikwyborczy, bo wiele może się jeszcze zmienić. Wspominałem o tym, że droga wiedzie do celu.

Celem jest według mnie to, co spotkało Grecję. Proszę pamiętać, że w 1975 r. Grecja miała zadłużenie na poziomie 25 proc. PKB, po 25 latach było to już 100 proc., bo dwie partie ścigały się z prezentami dla elektoratu. Potem był kryzys grecki (ponad 160 proc. długu do PKB), a teraz Grecja ma dług na poziomie 170 proc., i gdyby nie czuła opieka całej strefy euro, to od dawna byłaby bankrutem.

Dla Polski (zadłużenie 49 proc. do PKB, w 2024 r. planowane 54 proc.), jeśli coś się nie zmieni (wejście do strefy euro), cel ten jest odległy, ale w XXI w. zmiany i procesy znacznie przyśpieszyły.

Piotr Kuczyński, główny analityk domu inwestycyjnego Xelion

***

Eksperci FOR prześledzili wszystkie najważniejsze obietnice wyborcze partii politycznych.

Warto zaznaczyć, że póki co tylko Lewica i Konfederacja przedstawiły swoje programy wyborcze, a Trzecia Droga - znaczną jego część. Koalicja Obywatelska oraz Prawo i Sprawiedliwość jeszcze tego nie zrobiły, więc w ich przypadku wyliczenia bazują na dostępnych w przestrzeni publicznej obietnicach wyborczych i fragmentach programów. Na bieżąco będziemy aktualizować nasz licznik. Wszystkie szczegóły znajdują się tutaj.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
wybory
polityka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(288)
WYRÓŻNIONE
Yes
rok temu
Dopłaty do wszystkiego, 15-te emerytury, fałszowanie danych ekonomicznych - co to? Ano opis Grecji przed krachem. Jakże brzmi znajomo, prawda?
Piotr
rok temu
Jaki scenariusz Grecki, scenariusz Grecki był by dla Polski największym szczęściem. Dlaczego, bo tak się składa że Polska nie jest w strefie EURO, a więc ani Niemcy, ani Francja nie będzie zainteresowana ratowaniem Polski. Greków chcąc nie chcąc musieli bo mają wspólna walutę. Polski nikt nie będzie ratował euro po 10 zł i tyle będziemy mieli przez zdrajców którzy głosują na PiS.
Normalny
rok temu
Jak można wydawać więcej niż się posiada? Każdy średnio rozgarnięty wie że życie na kredycie nie jest przyjemne. Politycy zaś myślą tylko o korycie i prześcigają się w rozdawnictwie. Powinniśmy wprowadzić prawo zabraniające zadłużania kraju! Dlaczego nie ma tego pytania w referendum?
NAJNOWSZE KOMENTARZE (288)
LOGIKw.87
rok temu
PIS przed wyborami głosił hasła i programy głównie gospodarcze i ekonomiczne dla Polski i Polaków i robił wiele aby poprawić życie Polaków i aby było więcej kasy w naszych portfelach . Natomiast Tusk i Totalna Opozycja głosili hasła i tematy ograną kartą przy poparciu TVN24 np. związane z sądownictwem ,nauczycielami, zdrowiem , LGBT ,manifami ,paradami równości ,uciskiem kobiet . Co istotne totalni donosili do Brukseli ,że w Polsce nie ma tolerancji ,praworządności ,demokracji i nie dawać pieniędzy z KPO dopóki Tusk nie wygra wyborów . Pytanie które hasła i tematy są ważne dla Polaków aby żyło im się lepiej i dostatniej - te ze strony PIS czy te ze strony Totalnej Opozycji i PO-PSL ? Wiadomo ,że Totalna Opozycja podjudzała nauczycieli ,lekarzy ,sędziów i tych spod tęczowej flagi i młodych na kampusach ,że w Polsce żyje im się źle i chcą aby wrócił Tusk bo za jego rządów było lepiej ,mądrzej ,bezpieczniej ,dostatniej ? Tych co widzieli zło Totalnych i celowe kłamstwa ,zadymy , oczernianie lub mieli obawy co do działań i zachowania Totalnej Opozycji to dawali czerwoną kartkę Totalnej Opozycji ale za to przez ich wyznawców byli straszeni mową nienawiści ,nietolerancja ,dyskryminacją ,głupotą . Jak wiemy tak jak byli atakowani zajadle ,fizyczne i werbalnie na ulicy i przez zagraniczne media polskie np. rząd legalnie wybrany , politycy i posłowie z PIS i ludzie którzy ich popierają , to nikt wcześniej tego nie doświadczył w historii powojennej Polski - jak to co zrobiła im Totalna Opozycja bez programów gospodarczych i ekonomicznych ale z nienawiścią i chęcią powrotu do władzy i co istotne przy zgodzie Brukseli .
polak
rok temu
Za Tuska goniliśmy zachód dwa razy szybciej niż za PiS. Poziom inwestycji był 50% wyższy. PiS najpierw przejadł wszystkie oszczędności poprzednich rządów, a potem rzucił się na kredyty. I tak już 5 rok jedziemy na kredytach. Grecy tak ciągnęłi z 15 lat.
Gościna
rok temu
Panie ekspercie od siedmiu boleści zapytaj Tuska ci robił aby Polacy choć w minimalnym stopniu zbliżali się do poziomu życia na Zachodzie a później wyglasza pan swoje tyrady .Widać jakie zaprzaństwo siedzi co po niektórych ale raczej nie Polakach.
Złotówa
rok temu
Przecież POLSKA jest na dnie dna za tych geniuszy. Obudżcie się RODACY.
Pilniejsze
rok temu
Dlaczego pracuje rekordowa liczba Polaków? Czyli ponad 17 mln. Już wyjaśniam. Do pracy poszły paniusie które przed 2015 nie pracowały bo ich mężowie mając firmy zatrudniali na śmieciowych umowach za 5 zł na godzinę. Składki ZUS też były mniejsze pogłębiając wciąż dziurę budżetową. Ci przedsiębiorcy mieli wtedy ogromne i niezasłużone zyski. Teraz te Panie szaleją z propagandą, bo chcą powrotu tego co było. Obserwuje kilka takich osób w mojej firmie. Zgrzytają zębami i wciąż wypominają innym pracownikom, że przez ich 500+ musiały iść przed 50 tką po raz pierwszy do pracy. Wg mnie program świetnie się sprawdził. Nie dość że zmniejszył ubóstwo wśród dzieci to jeszcze zaktywizował do pracy niepracujące do tej pory Polki. Bravo.
...
Następna strona