W środę w Warszawie znów pojawią się protestujący rolnicy. Tym razem jednak nie planują blokować dróg i palić opon. Właśnie w taki sposób strajkowali w ubiegłym tygodniu. Zablokowali plac Zawiszy - jedno z kluczowych skrzyżowań w stolicy. Na jezdnię rozrzucili jabłka oraz podpalili opony i siano.
Tym razem będzie inaczej. Rolnicy będą za darmo rozdawać swoje plony. W samej stolicy do wzięcia będzie 50 tys. jabłek. Wszystkie zapakowane w torby z małą informacją. "Za te jabłka sadownik otrzymuje 17 groszy. Czy to normalne?" - głosi naklejka na jabłkach.
Rolnicy pojawią się też w Poznaniu i Lublinie. Akcja potrwa cały dzień. Jak przekonuje Kołodziejczak w rozmowie z money.pl, tym razem nie będzie blokad ulic. Rolnicy ograniczą się do akcji informacyjnej. Będą za to opowiadać, jakie mają postulaty.
- To pokaz bezradności. Mamy nadzieję, że uświadomimy Polakom, w jak beznadziejnej sytuacji znajdują się rolnicy w ich kraju. Oddawanie plonów za darmo nie jest przecież niczym normalnym, ale niestety taką wartość w tej chwili mają nasze owoce - mówi.
Michał Kołodziejczak przekonuje, że od dawna żywność w Polsce marnowana jest na co dzień. Wszystko jednak odbywa się po cichu. - Rolnicy po prostu wyrzucają swoje plony. Leżą na ziemi w sadach, leżą przy drodze. Często koszt magazynowania owoców i warzyw jest zdecydowanie wyższy niż cena w skupie. Nie opłaca się ich trzymać, lepiej wyrzucić - mówi.
- Chcielibyśmy nie utrudniać nikomu życia, ale nasze finanse się nie zgadzają. Nie dlatego, że nie chce nam się pracować czy nie potrafimy zrobić dobrego produktu. To politykom się nie chce pracować i takimi akcjami chcemy zapędzić ich do pracy - podkreśla Michał Kołodziejczak.
Czego oczekują rolnicy? Na przykład wprowadzenia nakazu sprzedaży przynajmniej 51 proc. polskich owoców i warzyw w dużych sieciach sklepów. - Dany sklep powinien zaopatrywać się w pierwszej kolejności na obszarze swojego położenia, od lokalnych producentów - wyjaśnia Kołodziejczak. Rolnicy chcą również wprowadzenia obowiązkowej identyfikacji produktów. Polskie jabłka powinny mieć naklejkę z polską flagą, zagraniczne owoce - z flagą kraju pochodzenia.
Rolnicy domagają się również rozwiązania kwestii embarga na polskie produkty, które wprowadziła Rosja. - Rosja sprzedaje do Polski węgiel kamienny bez najmniejszych problemów. A polscy rolnicy i Polska na embargu tracą miliony złotych rocznie. Domagamy się rzetelnej analizy - wyjaśnia Kołodziejczak.
Wśród postulatów rolników z Agrounii pojawia się również kwestia zwalczania ASF oraz opłata za dostęp do wody.
- Jedni chcą rozmawiać i szukać rozwiązań, innym zależy tylko na rozgłosie - tak szef resortu rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski komentuje protesty rolników w centrum Warszawy. - Ze strony protestujących nie widzę ani dobrej woli, ani wiedzy na temat funkcjonowania rynku żywności w Unii - mówił.