Przewodnicząca KE Ursula von der Leyen w piątek (6 grudnia) ogłosiła w Montevideo zakończenie negocjacji umowy o wolnym handlu między Unią Europejską a blokiem Mercosur, zrzeszającym Argentynę, Brazylię, Paragwaj, Urugwaj i Boliwię.
Umowa, negocjowana przez 25 lat, ma na celu otwarcie rynków Ameryki Południowej na europejskie technologie oraz pozyskiwanie surowców do produkcji czystych technologii.
Sprawa budzi kontrowersje na tzw. Starym Kontynencie. Umowa jest krytykowana przez europejskich rolników, którzy obawiają się napływu tanich produktów rolnych z krajów takich jak Brazylia i Argentyna.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Aby umowa weszła w życie, musi zostać ratyfikowana przez Unię Europejską. Możliwe są dwie drogi: albo umowa będzie wymagała ratyfikacji przez wszystkie parlamenty narodowe, albo będą musiały przegłosować ją Parlament Europejski oraz kraje członkowskie w Radzie UE.
W drugim scenariuszu państwa decydowałyby większością kwalifikowaną, co oznacza zgodę 15 z 27 krajów reprezentujących co najmniej 65 proc. mieszkańców UE.
Blok oporu w UE przeciwko umowie z Mercosurem
Sprzeciw wobec umowy wyraziły Francja, Polska i Włochy, podczas gdy kanclerz Niemiec Olaf Scholz poparł porozumienie. Niezależnie od wybranej ścieżki ratyfikacji, przyszłość umowy pozostaje niepewna.
Trwają działania dyplomatyczne, aby zbudować mniejszość, która zablokuje tego typu rozwiązania. Jest taka mniejszość możliwa do zbudowania - powiedział pod koniec listopada wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz (PSL).
- Umowy podpisywane przez UE muszą być bezpieczne dla konsumentów i rolników. Umowa z Mercosurem tego kryterium nie spełnia - argumentował minister obrony narodowej i przewodniczący Polskiego Stronnictwa Ludowego.
Kosiniak-Kamysz wskazywał, że polscy rolnicy, aby sprzedać swoją żywność, "muszą spełnić bardzo wymagające standardy i mają ogromne restrykcje, które są wynikiem wieloletnich działań Unii Europejskiej". Dodał, że w krajach Ameryki Południowej na pewno nie przebiega to "w takich standardach jak w UE".
Niemcy zabierają głos
Jak wspomnieliśmy, umowie nie sprzeciwia się Berlin. - Celem Niemiec pozostaje znalezienie polubownego rozwiązania w sprawie umowy handlowej UE z południowoamerykańskim blokiem Mercosur. Prowadzimy rozmowy ze wszystkimi partnerami, w tym z Francją - oświadczył w piątek w Berlinie rzecznik niemieckiego rządu.
- Jest teraz wyjątkowa okazja do zawarcia umowy i nie możemy jej przegapić - dodał i wezwał do "możliwie jak największego pragmatyzmu" i gotowości do kompromis.