- Jeśli zarząd lotniska w Modlinie oraz udziałowcy, w tym władze regionalne, nie podejmą działań, będą w przyszłości musieli wytłumaczyć mieszkańcom, dlaczego nie byli zainteresowani rozwojem lotniska i regionu - stwierdził Michał Kaczmarzyk, prezes Buzz w komunikacie o otwarciu nowych połączeń z Lotniska Chopina. Buzz to polska odnoga irlandzkiego przewoźnika. Trwają obecnie negocjacje nowego cennika w Modlinie. Ryanair odprawia tam 3 mln pasażerów rocznie i jasno daje do zrozumienia, że może poszukać ich gdzie indziej.
Takie stawianie sprawy na ostrzu noża nie dziwi ekspertów. - Wszyscy doskonale wiemy, że Ryanair jest bardzo ostrym graczem, tak w warstwie werbalnej, jak i stawianiu pod ścianą swoich biznesowych partnerów. Wiemy też, że w Modlinie nie może zostać "po staremu" - mówi money.pl Adrian Furgalski, prezes Zespołu Doradców Gospodarczych TOR.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak podwarszawski Modlin stał się twierdzą Ryanaira?
Lotnisko Warszawa-Modlin otwarto w 2012 r. jako port dla tanich linii lotniczych. Początkowo miały z niego korzystać Wizz Air i Ryanair. Niespełna pół roku po inauguracji, konieczny okazał się remont pasa startowego i lotnisko zamknięto. Wizz Air przeniósł się wtedy na Lotnisko Chopina i już tam został. Tylko Ryanair po drugim otwarciu wrócił.
- Ryanair jest w stanie skutecznie szantażować port, gdyż żaden przewoźnik nie wydaje się w stanie go zastąpić. A to wróży powtórkę z sytuacji zamknięcia portu i ponownego jego uruchomienia po zakończeniu remontu drogi startowej. Czy nie taka właśnie była geneza podpisania wówczas tak niekorzystnej dla portu umowy? - komentuje Mariusz Szpikowski, były prezes Przedsiębiorstwa Państwowego "Porty Lotnicze", obecnie niezależny konsultant.
PPL i sam Szpikowski wielokrotnie krytykowali obowiązujący w Modlinie cennik, zgodnie z którym im więcej pasażerów przewoźnik odprawia na lotnisku, tym mniej płaci za każdego z nich. Ryanair zszedł już do najniższej stawki 5 zł za pasażera, przy generowaniu ruchu na poziomie ponad 3 mln podróżnych. Każdy nowy przewoźnik, który odprawiałby w Modlinie od 50 tys. pasażerów rocznie, płaciłby za każdego z nich 36 zł.
Na konieczność zmian w cenniku Modlina wskazuje też Furgalski. I uważa, że mało prawdopodobne jest wycofanie się irlandzkiego przewoźnika z tego lotniska, jeśli nie wygra negocjacji. - Zarząd musi przygotować ofertę cenową na zupełnie innych warunkach niż te, które Ryanair uzyskał po zakończeniu remontu pasa, kiedy to koniecznością było odzyskanie przewoźników z Okęcia. Moim zdaniem zbyt dużo Ryanair zainwestował w swój biznes w Modlinie, by teraz rozparcelować ten zbudowany potencjał ruchu po kraju - dodaje prezes ZDG TOR.
Szansa na reset dla Modlina?
Według Szpikowskiego ograniczenie ruchu na lotnisku w Modlinie wcale nie musi okazać się złą wiadomością dla portu. - Większy sens może mieć mniejszy ruch po wyższych stawkach po aktualizacji cennika. System upustów, w którym zniżki rosną wraz ze wzrostem ruchu, można zastąpić zniżkami na nowe połączenia, które malałyby z każdym rokiem, w miarę utrwalania tych połączeń i zapewnienia im rentowności - uważa były prezes PPL. Jego zdaniem promowałoby to nowe połączenia i kierunki, które mogłyby być otwierane przez innych przewoźników, "w tym schemacie nieprzygniatanych przez Ryanair".
Załóżmy jednak, że Ryanair postawi jednak na swoim i zagra va banque. - Może koniec umowy z Ryanair to też szansa na reset dla portu? Może warto przeanalizować, czy nie byłby to dobry czas na przeprowadzenie remontu drogi startowej, co jest krytyczne dla lotniska. Znacznie łatwiej byłoby również wykonać ewentualne przebudowy czy rozbudowy terminalu, przystosowując go też do obsługi innych segmentów ruchu, w tym czarterowego - ocenia Szpikowski.
Co dalej z rozwojem Modlina? "Ta gra jest wypadkową problemu"
Ryanair i zarząd portu lotniczego w Modlinie od lat jednym głosem mówią, że lotnisko pęka w szwach i potrzebuje rozbudowy, by mogło odprawiać więcej pasażerów. Potrzebne są m.in. nowe płyty postojowe, remont pasa startowego i rozbudowa terminalu.
By je zrealizować, potrzebne są nie tylko pieniądze, ale i jednomyślność wspólników. "Nie" od lat mówi PPL, także za kadencji Szpikowskiego, przez co zarzuca im się blokowanie rozwoju Modlina. Państwowy gigant uważa, że w obecnym modelu biznesowym podwarszawskiego lotniska, byłoby to dotowanie jednego przewoźnika, czyli Ryanaira. "Porty Lotnicze" są zarządcą Lotniska Chopina w Warszawie i wkrótce otwierają konkurencyjny dla Modlina port Warszawa-Radom po rozbudowie.
Ekspert uważa, że powrót Ryanaira na Lotnisko Chopina i sygnał, jaki wysyła Modlinowi, to dalszy ciąg gry. Przypomina, że przeniesienie niektórych najlepszych tras do Warszawy, by uwolnić część przepustowości w Modlinie, irlandzki przewoźnik zapowiadał już dwa lata temu.
Ta gra jest zatem wypadkową problemu blokowania rozwoju modlińskiego lotniska jak i przeciągających się negocjacji - stwierdza Adrian Furgalski.
Modlin: mamy nadzieję na finalne i konstruktywne rozmowy
O komentarz do wypowiedzi z komunikatu Ryanaira poprosiliśmy głównego zainteresowanego, czyli podwarszawskie lotnisko w Modlinie. W stanowisku zarządu czytamy zapewnienie, że "podejmuje wszelkie niezbędne działania w interesie dalszego rozwoju lotniska".
W ciągu ostatnich miesięcy wielokrotnie podejmowaliśmy inicjatywy w celu znalezienia kompromisu pomiędzy propozycjami warunków współpracy złożonymi lotnisku przez Ryanaira a oczekiwanymi przez lotnisko, które zapewnią nie tylko wzrost ruchu lotniczego ale również stabilność finansową działalności lotniska - czytamy w odpowiedzi na pytania money.pl.
Lotnisko w Modlinie podkreśla, że ta wieloletnia umowa "będzie miała wpływ na rozwój lotniska i jego infrastruktury, czego przecież oczekuje nie tylko Ryanair, ale także inni przewoźnicy". Zaznacza też, że to właśnie podwarszawski Modlin został stworzony z myślą o tanich liniach lotniczych, przez co ma nie tylko niższe stawki opłat lotniskowych, ale i "atrakcyjne dla przewoźników parametry operacyjne":
- krótki czas operacji między lądowaniem i kolejnym startem - 25 minut
- brak koordynacji slotów, czyli pozwoleń na wykonywanie operacji lotniczych
- możliwość działania przez 24 godziny na dobę.
"Mamy nadzieję, że nasz wieloletni partner Ryanair, z którym wiąże nas do września tego roku umowa handlowa, wkrótce przystąpi do finalnych i konstruktywnych rozmów przy stole negocjacyjnym" - kwituje zarząd MPL Warszawa-Modlin.
Marcin Walków, dziennikarz i wydawca money.pl
Jeśli chcesz być na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami ekonomicznymi i biznesowymi, skorzystaj z naszego Chatbota, klikając tutaj.