Postulaty mają być przedstawiane jako powrót na ścieżkę decentralizacji państwa, a więc częściowe odwracanie centralistycznych reform rządu PiS. Z naszych informacji wynika, że w tej sprawie planowana miała być nawet wspólna konferencja samorządowców z prezydentem stolicy z KO, który zamierza ubiegać się o urząd głowy państwa.
Miała się ona odbyć w piątek w Warszawie, po posiedzeniu zarządu Związku Miast Polskich (ZMP). Pytanie jednak, jak na te plany wpłynie czwartkowe zatrzymanie przez CBA prezydenta Wrocławia Jacka Sutryka, który jednocześnie szefuje ZMP. Jak słyszymy, obecność Trzaskowskiego jeszcze w czwartek nie była ostatecznie potwierdzona.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W praktyce jednak, jak słyszymy, zbiór postulatów to polityczny rachunek, jaki włodarze zamierzają wystawić kandydatowi koalicji - najpewniej Rafałowi Trzaskowskiemu, który sam wywodzi się ze środowiska samorządowców - za aktywne włączenie się w jego kampanię prezydencką. Przy czym, jak twierdzi jeden z naszych rozmówców znający kulisy sprawy, o części postulatów będzie mówiło się dużo bardziej otwarcie niż o pozostałych. - Niektóre z nich są drażliwe. Samorządowcy blisko współpracujący z Trzaskowskim nie chcą zrobić mu krzywdy na starcie kampanii - przyznaje rozmówca money.pl.
Reformy PiS do kosza
Dlatego w oficjalnych przekazach najbardziej podkreślany ma być aspekt odwracania reform PiS. Chodzi więc np. o przywrócenie jednostkom samorządu terytorialnego (JST) władztwa w zakresie polityki oświatowej, zwłaszcza w obszarze kształtowania sieci szkolnej.
Proponuje się wprowadzenie przepisów gwarantujących możliwość kierowania szkołą osobom niebędącym nauczycielami, powołanym na stanowisko dyrektora przez organ prowadzący. Ponadto usunięcie zapisów mówiących o tym, że likwidacja szkoły prowadzonej przez JST musi być pozytywnie zaopiniowana przez kuratora oświaty, natomiast w przypadku szkół prowadzonych przez inne osoby prawne ich likwidacja może nastąpić za zgodą organu, który udzielił zezwolenia na jej założenie.
Do tego samorządowcy chcą przywrócenia wojewódzkich funduszy ochrony środowiska i gospodarki wodnej pod egidę marszałków województw. Pojawia się też postulat odsunięcia o rok wdrożenia systemu kaucyjnego w Polsce, możliwości zasiadania włodarzy w radach nadzorczych miejskich spółek czy rezygnacji z obligatoryjnej opinii IPN przy stwierdzaniu ważności uchwały gminy traktującej o nazwach jednostek organizacyjnych, dróg, ulic czy mostów.
Liderzy koalicji ustalili reguły prezydenckiej gry
Droga do podwyżek
Według naszych ustaleń jest też całe spektrum postulatów, które mogą się okazać dużo bardziej kontrowersyjne. I tak np. samorządowcy domagają się likwidacji przepisu, który pozwala gminom dopłacać do systemu wywozu śmieci, jeśli opłaty pobierane od mieszkańców nie wystarczają, by system się bilansował. - Miłościwie panujący wprowadzili możliwość takiego dopłacania. I teraz wielu włodarzy boi się podnosić ceny, by zbilansować system samymi opłatami od mieszkańców, zamiast tego woli dopłacić z budżetu gminy i w zamian np. nie wyremontować drogi czy chodnika - tłumaczy jeden z samorządowców.
Włodarze domagają się także przywrócenia im władztwa nad ustalaniem taryf za wodę i ścieki. Dziś do ich zmiany (zazwyczaj podniesienie) wymagana jest zgoda państwowej jednostki - Wód Polskich, które często blokowały wnioski gmin. Danie w tym zakresie wolnej ręki lokalnym władzom w praktyce oznaczać będzie podwyżki w wielu miejscach w Polsce.
Samorządowcy widzą jednak tę sprawę inaczej. "Zmiana ta zagwarantuje powrót do stabilności finansowej podmiotów odpowiedzialnych za doprowadzenie wody i odprowadzenie ścieków. Postulat ten zakłada także obowiązki organu wykonawczego w zakresie sprawdzenie tego, czy taryfy i plan opracowane zostały zgodnie z przepisami i zasadami gospodarności" - wynika z przygotowanego zestawu postulatów.
Do tego mówi się także o konieczności "uporządkowania kwestii opodatkowania domków letniskowych, które często zmieniały się w miejsce stałego zamieszkania", a także - jak tłumaczy nasz rozmówca - o możliwości "urealnienia innych opłat administracyjnych, niezmienianych od 12-15 lat".
W przygotowanych postulatach mowa np. o zmianach w opłatach za wydanie uprawnień do kierowania pojazdami: prawa jazdy i międzynarodowego prawa jazdy - ze 100 do 400 zł, pozwolenia na kierowanie tramwajem - z 30 do 150 zł oraz karty kwalifikacji kierowcy - ze 150 do 300 zł.
Pojawia się także postulat rozszerzenia prawa do tworzenia tzw. śródmiejskich stref płatnego parkowania (z o wiele wyższymi stawkami niż w "normalnych" strefach) na miasta poniżej 100 tys. mieszkańców. Według włodarzy obecne regulacje w nieuzasadniony sposób różnicują samorządy, bo obciążone nadmiernym ruchem samochodowym są nie tylko duże miasta, ale także niektóre mniejsze miejscowości, np. gminy uzdrowiskowe czy tzw. miasta pielgrzymkowe.
Kiedy ruszy weryfikacja neosędziów? Znamy termin
Rząd analizuje
Samorządowcy w swoich postulatach wracają też do kwestii zniesienia zasady dwukadencyjności wójtów, burmistrzów i prezydentów miast. Wprowadził ją rząd PiS, jednocześnie wydłużając kadencję z czterech do pięciu lat.
Według samorządowców to ograniczenie biernego prawa wyborczego (prawa do bycia wybranym na jakiś urząd) oraz czynnego (ograniczenie mieszkańcom spektrum wyboru kandydatów). Tyle że PiS uzasadniał tę zmianę chęcią przewietrzenia sytuacji kadrowej w gminach (gdzie nierzadko powstają lokalne układy i koterie), a tego samego zdania są dziś niektórzy politycy obecnej koalicji rządzącej. - Zgłaszamy ten postulat, ale bez większej wiary w sukces - przyznaje samorządowiec.
Wszystkie propozycje 4 listopada zostały przez samorządowców złożone na ręce szefa MSWiA Tomasza Siemoniaka i są obecnie analizowane przez resort.
Planujemy, że w uzgodnieniu ze stroną samorządową Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego poszczególne propozycje, po ich uzupełnieniu o uzasadnienie, zostaną skierowane do zespołów problemowych komisji - informuje nas Jacek Dobrzyński, rzecznik resortu.
Jak dodaje, zgodnie z deklaracją złożoną przez ministra Siemoniaka "kluczowym elementem ich oceny będzie kwestia wpływu na poprawę usług publicznych i wzmocnienie samorządności".
Tomasz Żółciak i Grzegorz Osiecki, dziennikarze money.pl