Emilewicz przypomniała na początku, że o przyszłości tarczy antykryzysowej posłowie zadecydują w piątek. Pierwszy raz w historii w głosowaniu zdalnym. - Proszę trzymać kciuki za system informatyczny - zażartowała.
Wielokrotnie w trakcie wiedoczatu minister wspominała o "postojowym". Zachęcała firmy, które szykują się do redukcji zatrudnienia, żeby nie zwalniały, a przesuwały pracowników na przestój. Więcej o postojowym dla zatrudnionych na umowie o pracę znajdziesz tutaj. Natomiast o postojowym dla osób pracujących na tzw. umowach śmieciowych i samozatrudnionych przeczytasz tutaj.
Minister odniosła się do tematu zasiłku dla rodziców dzieci powyżej 8. roku życia. - Przedłużamy w tej ustawie wypłatę tego świadczenia, ponieważ przedłużyliśmy okres kwarantanny o dwa tygodnie (...). Nadal będzie wypłacane dla dzieci do 8. roku życia (...). Wiem, że to nie jest najbardziej satysfakcjonująca odpowiedź - powiedziała minister. Dodała, żeby wysyłać te same zapytania do premiera Mateusza Morawieckiego oraz do minister pracy, rodziny i polityki społecznej Marleny Maląg.
Emilewicz zapowiedziała też, że orzeczenia o niepełnosprawności będą automatycznie wydłużane na czas epidemii. - Nie będą musieli państwo zgłaszać się do komisji - zapewniła.
Przypomniała, że pracownicy małych firm będą mogli przez pierwsze trzy miesiące wnioskować wstrzymanie opłacania składek ZUS. Mikro i mali przedsiębiorcy będą mogli także wnioskować o odroczenie spłat innych podatków. Nie będzie z tego tytułu naliczane oprocentowanie.
- Od poniedziałku będą dostępne także proste, łatwe kredyty gotówkowe zagwarantowane przez Bank Gospodarstwa Krajowego (...). Będzie można skorzystać z pożyczki do 3,5 mln złotych. Ona będzie gwarantowana do 80 proc. przez BGK - powiedziała Emilewicz.
Do minister Emilewicz dotarły także sygnały o problemach w branży gastronomicznej, gdzie już dochodzi do zwolnień pracowników. - Mamy nadzieję, że te interwencje, które w tej chwili podejmuje rząd, które zamykają Polskę, dają efekt (...). Robimy wszystko, by gospodarka ruszyła ponownie - powiedziała i wytłumaczyła, że przy "obecnym rynku pracy w Polsce" warto "tych pracowników utrzymać". Wyrzuceni pracownicy mogą liczyć na jednorazowy zasiłek.
Na czacie wiele osób zwracało uwagę na problem salonów urody. Emilewicz wskazała, że chociaż obecnie muszą być zamknięte "zgodnie z rozporządzeniem ministra Szumowskiego", to jednak rząd rozmawia już z sanepidem, jak pozwolić pracownikom salonów "uzbrojonym w maseczki" prowadzić działalność.
Zażartowała też, że Główny Inspektor Sanitarny jest mężczyzną, dlatego prawdopodobnie nigdy nie był w salonie urody. Dlatego też może nie wiedzieć, że zachowanie tam metrowego odstępu jest po prostu niemożliwe.
Stwierdziła też, że banki raczej nie powinny w tej chwili przetrzymywać kapitału. Emilewicz przypomniała także, że minister finansów podpisał rozporządzenie likwidujące bufor ryzyka systemowego, co uwolniło środki finansowe, które sektor bankowy może przeznaczać na poczet kredytów.
- Być może powinniśmy też rozważyć podniesienie limitu małego podatnika - powiedziała Emilewicz. - Chcielibyśmy podkreślić, że tarcza antykryzysowa nie jest naszym ostatnim słowem - dodała.
- Jeżeli hotel nie ma żadnych obrotów (...), to przedsiębiorca może przejść w stan "postoju". Wówczas wynagrodzenie w połowie płaci państwo - zapewniła branżę hotelarską minister.
Podkreśliła też, że rząd umówił się z bankami na "wakacje kredytowe" bez aktu prawnego. Dodała, że na podobne "wakacje" gabinet Mateusza Morawieckiego będzie próbował się umówić ze spółkami państwowymi, jeżeli chodzi o czynsz za wynajnowane lokale. W trakcie wiedoczatu poruszony został wątek wynajmu lokalu od PKP.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl