Jak przekazała Rzeczpospolita, Polska będzie jednym z pierwszych krajów na świecie, gdzie Bolt nagra wszystko, co dzieje się w aucie. Funkcja ta będzie dostępna na początku w czterech polskich miastach. Jest to odpowiedź na plagę gwałtów oraz napaści, które miały miejsce w Warszawie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Uber idzie śladem Bolta
Tymczasem "Rzeczpospolita" informuje, że Uber idzie śladem Bolta i również chce zwiększyć bezpieczeństwo w swoich samochodach. Amerykański gigant już w 2019 roku rozpoczął testowanie nagrań audio w Ameryce Łacińskiej, a co więcej jest rozszerzany o kolejne państwa (USA, Pakistan, Egipt, Nigeria).
Jak możemy przeczytać, amerykańskie przedsiębiorstwo wyłożyło 0,5 mln dol. na zakup kamer, które rejestrują przejazd oraz to, co dzieje się w kabinie. Warto jednak podkreślić, że w Polsce na razie decyzje co do nagrywania jeszcze nie zostały podjęte.
Jak podkreśla w rozmowie z "Rzeczpospolitą" Michał Konowrocki, dyrektor zarządzający ds. pasażerów w Uber CEE, wprowadzenie jakichkolwiek rozwiązań musi odbywać się zgodnie z prawem obowiązującym w danym kraju.
Zarówno w Polsce, jak i w całej Europie temat rejestrowania audio i wideo budzi wiele wątpliwości interpretacyjnych, dlatego oceniamy możliwość wprowadzenia tej funkcji. Mamy jednak nadzieję, że rozwiązania technologiczne upowszechnią się na tyle, że staną się standardem dla całej branży - podkreśla Michał Konowracki w Rzeczpospolitej
Nagrywanie dźwięku oraz wideo budzi kontrowersje, co skomentował Jarosław Grabowski, członek rady nadzorczej iTaxi. Według niego jest to za daleko posunięta inwigilacja, gdyż w taksówkach mogą być prowadzone rozmowy np. biznesowe lub pasażer może być osobą publiczną. - Co jeśli takie nagranie wycieknie? - zastanawia się Grabowski w rozmowie z Rzeczpospolitą.
Grabowski uważa, że rozumie kwestie bezpieczeństwa, ale taksówki muszą gwarantować prywatność. - Nie może być to przestrzeń, gdzie musimy uważać na każdy gest, czy słowo - zauważa.
Zmiany dla platform Uber i Bolt
Jak pisaliśmy na money.pl, Sejm przyjął w kwietniu ustawę zaostrzającą procedury weryfikacji kierowców. Zmiany w prawie odczuwają firmy specjalizujące się w przewozach osób, czyli m.in. Uber, Bolt czy Free Now. Była to reakcja rządzących na doniesienia dotyczących przemocy seksualnej, do jakich miało dochodzić w taksówkach.
Nowelizacja ustawy Prawo o ruchu drogowym zakłada m.in.:
- weryfikację kierowców przed nawiązaniem współpracy,
- monitoring realizowanych kursów,
- wymóg zaświadczenia o niekaralności,
- sprawdzenie prawa jazdy w Centralnej Ewidencji Kierowców.
Nie będzie tak łatwe popełnienie przestępstw, które mogliśmy w 2022 roku zaobserwować - uzasadniał Janusz Cieszyński, minister cyfryzacji
Propozycja zmian w prawie była wynikiem doniesień medialnych o przypadkach przemocy seksualnej, jakich dopuszczali się kierowcy realizujący przewozy dla Bolta i Ubera. Jak tłumaczył minister cyfryzacji, z ustaleń służb wynikało, że osoby dopuszczające się tych czynów, posługiwały się fałszywą tożsamością. - Czyli za kierownicą siedziała inna osoba, niż ta, na którą aplikacja była zarejestrowana - tłumaczył Cieszyński.