Do tej pory mieliśmy dwie próby podejścia do załatwienia spraw frankowych. Pierwsze w 2015 r., gdy ten temat stał się nośny w kampanii wyborczej prezydenckiej i parlamentarnej. Wówczas projekt przygotowała ówczesna koalicja PO-PSL. Utworzony został fundusz wsparcia kredytobiorców dla osób w najtrudniejszej sytuacji. W kolejnej kadencji swój projekt zgłosił prezydent Andrzej Duda, korygował on przyjęty wcześniej akt, natomiast wypadł z niego najdalej idący pomysł przewalutowania kredytów.
W efekcie sprawy frankowe były załatwiane głównie za pomocą sądów lub ugód, ponieważ gdy banki przekonały się, że szala przechyla się na rzecz frankowiczów, same zaczęły masowo proponować ugody. Tyle, że procesu dochodzenia prawa w sądzie nie dało się już zatrzymać, a to z kolei spowodowało, że takie sprawy zaczęły coraz bardziej obciążać wymiar sprawiedliwości.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak podaje resort sprawiedliwości, na koniec III kwartału 2024 roku w sądach było 202 tys. takich spraw, z czego 120 tys. trafiło do wymiaru sprawiedliwości w poprzednich latach. Przez pierwsze trzy kwartały tego roku załatwiono natomiast 48 tys. spraw. W Sądzie Apelacyjnym w Warszawie w III kwartale wpłynęło 8,5 tys. spraw frankowych, a załatwiono w tym czasie 2,2 tys. Kredyty frankowe to w tym sądzie wiodący temat. 70 proc. wszystkich spraw dotyczy właśnie sporów kredytobiorców z bankami, na rozstrzygnięcie takiej sprawy czeka się tu nawet 5 lat.
Ten "korek" w sądach ma pomóc rozładować nowa ustawa. Opiera się ona na trzech podstawowych założeniach. Po pierwsze, będzie dotyczyła tylko rozstrzygania spraw frankowych, a nie innych rodzajów kredytów. Po drugie, nie będzie ingerowała w kwestie materialno-prawne, czyli nie przewiduje, jak mają kończyć się sprawy. Jak podkreśla w rozmowie z money.pl prof. Marcin Dziurda z Komisji Kodyfikacyjnej, która przygotowała projekt, linia orzecznicza w tej sprawie została już rozstrzygnięta w orzecznictwie TSUE i sądów polskich. Wreszcie głównym celem ustawy jest usprawnienie i przyspieszenie rozpoznawania spraw frankowych.
Co ma się zmienić
Ma w tym pomóc kilka przyjętych rozwiązań. Sprawy frankowe będą mogły być rozstrzygane zarówno w I, jak i w II instancji na posiedzeniu niejawnym, czyli bez udziału stron na podstawie zgromadzonych dokumentów.
Wprowadzenie możliwości prowadzenia rozpraw niejawnych ma charakter fakultatywny, nie obligatoryjny. Sędzia zachowuje prawo do wyznaczenia tradycyjnej rozprawy, szczególnie w przypadkach nietypowych. W standardowych sprawach frankowych to rozwiązanie nie powinno budzić obaw kredytobiorców - podkreśla prof. Marcin Dziurda.
Dodatkowo ma zostać wprowadzona możliwość przesłuchanie świadka w formie zdalnej czy na piśmie. Decyzja o zastosowaniu tych środków będzie należała do sędziego.
- Projekt nie ingeruje w kwestie materialnoprawne, natomiast wprowadza istotne usprawnienia proceduralne. Przewidujemy dwa rozwiązania: ułatwienie w składaniu oświadczeń o potrąceniu, które obecnie są ograniczone przez art. 203(1) KPC, oraz możliwość rozpoznawania roszczeń obu stron - zarówno konsumenta, jak i banku - w ramach jednego postępowania. To pozwoli uniknąć mnożenia procesów sądowych - dodaje prof. Dziurda.
Jednocześnie ustawa zakłada, że w momencie złożenia pozwu nastąpi automatyczne wstrzymanie spłat kredytu, ma także nastąpić automatyczne umorzenie trwających postępowań zabezpieczających, które także korkują dziś sądy.
Wreszcie ustawa ma zwiększyć szanse na ugodowe załatwianie spraw m.in. przez zwiększenie uprawnień referendarzy w kierowaniu spraw do mediacji czy utworzenie nowego sądu do zatwierdzania ugód. Jednocześnie autorzy projektu, by zmniejszyć obciążenie sądów, chcą dać szanse bankom na wycofanie się ze środków zaskarżenia, które nie mają szans na powodzenie.
Chodzi np. o odwołanie się banków od orzeczeń w sądach w I instancji, które nastąpiło kilka lata temu, a w trakcie pojawiło się orzeczenie TSUE ze stycznia tego roku na korzyść frankowiczów, które nie daje bankom szans na pozytywne rozstrzygnięcie. Po wejściu w życie ustawy banki będą miały pół roku na wycofanie się, w zamian będą mogły odzyskać część wniesionych opłat.
Projekt, który przygotowała Komisja Kodyfikacyjna, mamy poznać jeszcze w grudniu, wówczas pokaże go resort sprawiedliwości i wyśle do konsultacji. W zależności do tego, na ile poważnie zostanie w ich wyniku zmieniony, zależy to, ile potrwają prace w rządzie. Komisja Kodyfikacyjna założyła, że miałby on wejść w życie z 14-dniowym vacatio legis. Są więc spore szanse, że stanie się to w przyszłym roku.
Sztuczna inteligencja na pomoc
Ustawa ma też zostać uzupełniona o inne działania organizacyjno-kadrowe, które mają przyspieszyć prace sądów nad sprawami frankowymi.
W szybszym rozstrzyganiu spraw frankowych sądy ma wkrótce wesprzeć sztuczna inteligencja. Jak pisaliśmy, na koniec II kwartału 2026 r. wdrożony miałby być natomiast Digitalny Asystent Sędziego. To specjalny program informatyczny, wykorzystujący sztuczną inteligencję, który ma wspomóc sędziów, np. poprzez generowanie elementów projektu uzasadnienia. - Sprawy frankowe mają podobny charakter, są powtarzalne, można więc tworzyć szablony generujące projekty orzeczeń, uzasadnień czy kalkulatory - wyjaśniła na konferencji prasowej Marta Kożuchowska-Warywoda, dyrektor Departamentu Kadr i Organizacji Sądów Powszechnych i Wojskowych w resorcie sprawiedliwości.
Jednocześnie resort planuje utworzenie nowego wydziału frankowego w Poznaniu i znaczne zwiększenie obsady asystenckiej w sądach. W przyszłym roku ma się pojawić aż 1000 nowych etatów asystenckich w sądach, z czego spora część będzie zajmować się sprawami frankowymi. Docelowo jeden asystent ma przypadać na dwóch sędziów.
Celem tych wszystkich działań ma być radykalny spadek obciążenia sądów sprawami frankowymi tak, by poprawiła się szybkość rozstrzygania wszystkich spraw w sądach.
Grzegorz Osiecki i Tomasz Żółciak, dziennikarze money.pl