Prawo Unii nie stoi na przeszkodzie temu, by w przypadku uznania umowy kredytu hipotecznego zawierającej nieuczciwe warunki za nieważną, konsumenci żądali od banku rekompensaty wykraczającej poza zwrot zapłaconych rat miesięcznych" - orzekł Trybunał.
Co więcej: "Prawo to stoi natomiast na przeszkodzie temu, by banki dochodziły podobnych roszczeń względem konsumentów" - dodał Trybunał. "(...) ewentualne uznanie umowy kredytu hipotecznego za nieważną jest skutkiem stosowania nieuczciwych warunków przez Bank. W związku z tym nie można dopuścić ani do tego, by czerpał on korzyści gospodarcze ze swojego niezgodnego z prawem zachowania, ani do tego, by otrzymał odszkodowanie za niedogodności nim wywołane" - podkreślił TSUE.
Ponadto Trybunał stwierdził, że argument dotyczący stabilności rynków finansowych nie ma znaczenia w ramach wykładni regulacji unijnych, których celem jest ochrona konsumentów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Frankowicze mają swoje "wakacje kredytowe"
To nie koniec pozytywnych wiadomości dla frankowiczów. "Sąd może zarządzić środek tymczasowy w postaci zawieszenia spłaty rat kredytu w trakcie trwania sprawy o ustalenie nieuczciwego charakteru warunków umowy" - zaznaczył TSUE.
Skąd ta decyzja? "Odmowa zawieszenia spłaty rat kredytu w ramach środków tymczasowych, może uczynić, przynajmniej w części, nieskutecznym ostateczne orzeczenie do co nieważności umowy" - wyjaśnił Trybunał.
"Orzeczenie to nie prowadziłoby bowiem do przywrócenia sytuacji prawnej i faktycznej, w jakiej konsument znajdowałby się w braku nieuczciwej klauzuli, skoro następnie musiałby on wystąpić z kolejnym powództwem o zapłatę kwot uiszczonych, w toku pierwszego procesu na podstawie unieważnionej umowy. Innymi słowy, skutek restytucyjny wyroku stwierdzającego nieważność umowy nie zostałby w pełni osiągnięty. Doszłoby w ten sposób do ograniczenia skuteczności ochrony przewidzianej w dyrektywie 93/13" - orzekł TSUE.
Polskie sądy mają tysiące spraw dot. kredytów we frankach
W wyroku sędziowie podzielili opinię rzecznika generalnego TSUE ws. kredytów frankowych. Oznacza, że poszkodowani kredytobiorcy mogą dochodzić odszkodowań od banków.
Banki w Polsce udzieliły w sumie ok. 750 tys. kredytów we frankach szwajcarskich. Z tego 400 tys. spłacono. W polskich sądach toczy się 130 tys. spraw kredytobiorców przeciwko bankom.
Na czym polegają problemy frankowiczów? W skrócie chodzi o to, że wskutek osłabienia złotego wobec szwajcarskiej waluty raty kredytów, a także kwota kapitału do spłaty drastycznie wzrosły. Kredytobiorcy, mając problem ze spłatą zobowiązania, apelowali o ustawowe rozwiązanie ich problemów. Nie doczekali się i poszli do sądów, gdzie w ponad 90 procentach wygrywają spory z bankami — głównie o unieważnienie umowy i "darmowy kredyt".
Banki zaczęły pozywać takich klientów o wynagrodzenie za bezumowne korzystanie z ich kapitału, co wyhamowało zapał frankowiczów do pozwania banków. Sprawa trafiła do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej.
W jakich sprawach decyduje TSUE? Trybunał ma rozwiać wątpliwości, czy w sytuacji unieważnienia umowy kredytowej z powodu nadużyć bankowi należy się wynagrodzenie za to, że klient przez lata korzystał z jego pieniędzy (nawet dwie trzecie kwoty kredytu). Trybunał wskaże także czy wynagrodzenie należy się frankowiczowi w sytuacji, gdy spłacił bankowi więcej niż pożyczony kapitał na zakup mieszkania.
W polskich sądach toczą się dziesiątki tysięcy spraw. Większość jest rozstrzygana na korzyść kredytobiorców. Korzystne dla klientów rozstrzygnięcie może spowodować lawinę nowych spraw.
TSUE wskazuje w czwartek również, czy wynagrodzenie należy się kredytobiorcy, gdy spłacił bankowi więcej niż pożyczony kapitał na zakup nieruchomości.