Rosnące ceny masła wyskakują obecnie z każdej lodówki w Polsce, choć okazuje się, że temat interesuje media nie tylko nad Wisłą. Zwłaszcza po tym, jak we wtorek (18 grudnia) Rządowa Agencja Rezerw Strategicznych ogłosiła nietypową interwencję.
Przypomnijmy, że RARS, żeby ustabilizować ceny produktu, sprzeda ok. 1000 ton tego towaru. Dotyczy on sprzedaży mrożonego masła w blokach 25 kg. W sumie Agencja chce sprzedać ok. 1000 ton tego produktu. Minimalna cena sprzedaży masła wynosi 28,38 zł/kg (bez VAT). Otwarcie ofert związanych z przetargiem nastąpi 19 grudnia 2024 roku.
Tematem zainteresowały się również zagraniczne media. "Financial Times" podaje, że w sklepach Biedronki kilogram tego produktu kosztuje od 39,93 do 49,95 zł w zależności od marki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dziennik zaznacza od razu, że ceny masła w UE od początku roku wzrosły o 40 proc., co jest efektem m.in. zmniejszającej się liczby krów w Europie (np. wskutek chorób) przy rosnącym światowym popycie.
Masło orężem w walce o urząd prezydenta
"FT" zwraca uwagę, że ceny masła stały się jednym z tematów (pre)kampanii wyborczej. Zbliżającymi się wyborami prezydenckimi w maju 2025 r. tłumaczy rządową interwencję, zaznaczając, iż towar ten pochłania zaledwie 0,6 proc. średnich wydatków polskiego konsumenta.
"W tym miesiącu Rafał Trzaskowski, kandydat na prezydenta rządzącej partii premiera Donalda Tuska, wyśmiewał twierdzenia prezesa banku centralnego Adama Glapińskiego o sukcesie gospodarczym Polski. Trzaskowski oskarżył bank centralny o złe zarządzanie inflacją i zaproponował, że wyśle prezesowi trochę masła, 'żeby zobaczył, jak ten sukces wygląda dzisiaj'" - pisze brytyjski dziennik.
Brytyjczycy zaznaczają, że listopadowa inflacja w Polsce wyniosła 4,7 proc. rok do roku i była dwukrotnie wyższa niż w strefie euro. Serwis magazynu "European Supermarket Magazine", który także informuje o decyzji RARS, zwraca uwagę, że samo masło w październiku było o 22 proc. droższe niż przed rokiem.
- Rosnące ceny masła mają duży wpływ na nastroje - stwierdza w rozmowie z "FT" Rafał Benecki, główny ekonomista ING Banku Śląskiego w Warszawie. Ocenia, że polscy politycy biorą w ten sposób przykład z Donalda Trumpa, któremu udało się obwinić administrację Joe Bidena za wysoką inflację, co pomogło wygrać republikaninowi.
"Financial Times" dodaje, że ceny masła są tematem politycznym nie tylko w Polsce. O winę za wzrost cen produktu w Czechach premier Petr Fala oskarżył biznesmena i lidera opozycji Andreja Babisa, który zbudował konglomerat spożywczy i chemiczny Agrofert. Ten odpowiedział, że szef rządu jest "głupcem".
Ogromny problem z cenami produktu ma też Kreml, co burzy propagandową wizję, jakoby rosyjska gospodarka wręcz kwitła w obliczu sankcji nakładanych na nią za napaść zbrojną na Ukrainę.
Co jeszcze RARS ma zachomikowane?
"FT" mimo nakreślenia wszystkich okoliczności decyzji Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych, dziennik podkreśla, że duża akcja sprzedaży produktu jest nietypowa. Przytaczając jednocześnie stanowisko RARS, że co kilka miesięcy musi sprzedawać zasoby, aby kupić świeże.
Dziennik podaje, że Agencja przechowuje również inne produkty mleczne, a także mięso, zboża, cukier i tłuszcze zwierzęce, a rezerwy żywności "są tworzone w celu utrzymania ciągłości dostaw niezbędnych do funkcjonowania gospodarki i zaspokajania podstawowych potrzeb obywateli".