Dyson w Wielkiej Brytanii zatrudnia 3500 osób. Ta liczba ma jednak w niedługim czasie stopnieć o jedną trzecią, jak informują brytyjskie media. Cytowany przez BBC dyrektor generalny Hanno Kirner powiedział, że firma musi być "przedsiębiorcza i elastyczna".
- Decyzje, które mają wpływ na bliskich i utalentowanych współpracowników, są zawsze niezwykle bolesne - powiedział Kirner. - Osoby, których stanowiska są zagrożone w wyniku propozycji, otrzymają wsparcie w ramach tego procesu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Miliarder narzeka na podatki w Wielkiej Brytanii
BBC zaznacza, że decyzję o zwolnieniach poprzedziło wiele lat krytyki brytyjskiego rządu przez założyciela firmy sir Jamesa Dysona. Chodziło o - zdaniem miliardera - zbyt wysoki podatek dochodowy od osób prawnych, czyli od przedsiębiorstw.
"Firmy każdej wielkości, podobnie jak gospodarstwa domowe, odczuły w ostatnim czasie skutki rosnących kosztów i rachunków. Podatek dochodowy od osób prawnych płacony rządowi od zysków brytyjskich firm wzrósł w kwietniu 2023 r. do 25 proc. z 19 proc." - przypomina BBC.
Pięć lat przed podniesieniem podatku Dyson zmienił swoją główną siedzibę na Singapur. Założyciel firmy mówił, że zamierza inwestować w "przyszłościowych gospodarkach", które mają zachęcać do wzrostu.
Dyson zapewnił, że Wielka Brytania "pozostanie ważnym ośrodkiem" badań i rozwoju. Jeden z pracowników firmy powiedział jednak BBC, że "wszyscy zaangażowani w prace badawczo-rozwojowe opuścili już wszystkie budynki", co stoi w jawnej sprzeczności ze słowami biznesmena.