Wśród zarzutów wysuwanych pod adresem poprzedniego rządu często znajdowała się kwestia braku przejrzystości finansów publicznych. Były premier Mateusz Morawiecki miał bowiem do dyspozycji liczne fundusze, które nie były ujmowane w budżecie.
Prawdziwy deficyt, liczony metodą unijną, był w związku z tym wyższy od tego liczonego metodą krajową.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ekonomiści stworzyli "plan naprawy finansów publicznych"
Raport pt. "Stabilny i przejrzysty budżet pod kontrolą obywateli. Plan Naprawy Finansów Publicznych" to kompleksowy dokument stworzony przez dra Sławomira Dudka i Ludwika Koteckiego. Wyjaśnia, dlaczego finanse publiczne wymagają naprawy, opisuje działania, które trzeba podjąć. Jest też opisem różnych metodologii obliczania długu publicznego oraz "sztuczek" stosowanych przez rząd w ostatnich latach.
Autorzy raportu wskazują na 15 metod stosowanych przez rząd Morawieckiego, by ukryć realne wydatki i zadłużenie państwa. Jedną z metod jest zadłużanie i wydatkowanie w funduszach BGK i PFR, które "tworzą tzw. równoległy raj wydatkowy premiera, czyli budżet poza kontrolą parlamentu i obywateli".
Podobnie oceniają rozdawanie obligacji rządowych zamiast dotacji, co pozwala uniknąć ujawniania deficytu. Kolejną sztuczką jest udzielanie pożyczek z budżetu i z Funduszu Rezerwy Demograficznej zamiast dotacji, co oznacza, że rząd może je odzyskać w przyszłości. Rząd Morawieckiego sięgał też po tworzenie państwowych funduszy celowych, fundacji, instytutów, agencji wykonawczych i innych jednostek, w celu dezintegracji budżetu i ukrywania listy podmiotów sektora finansów publicznych.
Raport wymienia też inne "dziwne transakcje, takie jak ujemne dochody" oraz "niewygasające wydatki" odnoszące się do budżetu na kolejny rok. Autorzy raportu zarzucają też premierowi Morawieckiemu nieujmowanie w budżecie oczywistych i znanych zmian w podatkach i wydatkach - np. zerowego VAT-u na żywność. Kolejnym "grzechem" poprzedniego rządu było wykorzystywanie rezerwy ogólnej na niemal dowolne cele. A także wykorzystywanie państwowych funduszy celowych niezgodnie z podstawowymi celami statutowymi.
Ekonomiści wskazują też na "nadużycia narracyjne" - rząd miał bowiem twierdzić, że nie ukrywa realnych wydatków, tymczasem w przekazie medialnym podkreślał niski deficyt wynikający z metody "krajowej". A jednocześnie do Brukseli wysyłał dokumenty potwierdzające znacznie wyższy deficyt - liczony metodą unijną. W przekazie rządu tej informacji jednak niemal nie było.
Przywrócić rangę budżetu
Autorzy dokumentu twierdzą, że trzeba podjąć działania przywracające konstytucyjną rangę ustawy budżetowej, jej podstawy charakter w planowaniu, monitorowaniu i sprawozdawaniu finansów publicznych.
Postulują też przygotowanie "Białej księgi stanu finansów publicznych", która będzie obejmowała ocenę stanu finansów publicznych oraz audyt przejrzystości, jawności i integralności finansów publicznych. Oraz zgodności finansów publicznych z ustawą o finansach publicznych i zasadami przejrzystości finansów publicznych Międzynarodowego Funduszu Walutowego.
Utworzyć Radę Fiskalną
W dokumencie czytamy też o potrzebie utworzeni Rafy Fiskalnej. Minister Finansów miałby obowiązek składać jej regularne sprawozdania. Zadaniem nowego ciała, jak czytamy w dokumencie, miałoby być monitorowanie działań rządu. Chodzi o to, by sprawdzać, czy rząd nie manipuluje wydatkami tak, by ukryć część wydatków. Według autorów raportu rada miałaby być "bezpiecznikiem zapobiegającym popsuciu systemu finansów publicznych".
O tym, że w Polsce na wniosek UE powstanie Rada Fiskalna pisaliśmy przed kilkoma dniami. Według definicji stosowanej m.in. przez OECD, rada polityki fiskalnej to gremium, w którym zasiadać mają niepartyjni eksperci posiadający mandat do stałego monitoringu i doradztwa w zakresie realizacji finansów państwa. Ma ona więc niejako wywierać presję na większą dyscyplinę fiskalną.
Skończyć z kreatywną księgowością
Autorzy raportu twierdzą też, że należy zaniechać i zakazać stosowania mechanizmów służących zaniżaniu deficytu budżetu państwa i służących omijaniu stabilizującej reguły wydatkowej. Wśród metod zaniżania deficytu ekonomiści wymieniają przekazywanie skarbowych papierów wartościowych zamiast dotacji i zaciąganie pożyczek z Funduszu Rezerwy Demograficznej.
Ekonomiści twierdzą, że wszelkie wydatki powinny być rozliczane metodą europejską. To znaczy w taki sposób, by nie można było stosować mechanizmów pozwalających na omijanie ustalonych zasad.
Koniec z ukrywaniem podatków
W dokumencie czytamy też o potrzebie utworzenia rejestru danin publicznych, który będzie pokazywał listę wszystkich składek, podatków, danin, opłat, odpisów, które zgodnie z metodologią europejską.
Uniemożliwi to kreatywną narrację polityków w celu ukrycia wprowadzania nowych lub zwiększania istniejących podatków i składek pt. danina to nie podatek - czytamy w raporcie.
Dlaczego finanse publiczne wymagają naprawy?
Ekonomiści tworzący raport cały rozdział poświęcają powodom konieczności naprawy finansów publicznych. Podkreślają, że według prognozy KE deficyt finansów publicznych w 2023 r. wyniesie ok. 6 proc. PKB, a w przyszłym roku 4,6 proc.
Tym samym, po dziewięciu latach Polska znajdzie się ponownie w procedurze nadmiernego deficytu.Objęcie procedurą oznacza, że będziemy musieli pokazać i realizować wiarygodny plan redukcji deficytu finansów publicznych - czytamy w raporcie.
Jego autorzy zwracają też uwagę na analizy KE. Wskazują one na wzrost średnioterminowego i długookresowego ryzyka nadmiernego poziomu długu publicznego. Analiza OECD pokazuje, że bez reform, polski dług publiczny, m.in. na skutek kryzysu demograficznego i starzenia się społeczeństwa, może eksplodować nawet do 140 proc. PKB - podkreślają.
"Od kilku lat w finansach publicznych na masową skalę tworzone są rozwiązania, które służą wydatkowaniu środków publicznych poza kontrolą demokratyczną, poza kontrolą parlamentu, poza regulacjami ustawy o finansach publicznych, poza formalnym budżetem państwa. Tworzone są też rozwiązania służące zaniżaniu deficytu budżetu państwa oraz omijaniu resztek stabilizującej reguły wydatkowej" - czytamy w raporcie.
Dowodem na zły stan finansów ma być negatywna ocena kolegium Najwyższej Izby Kontroli. Zarzuty NIK sprowadzają się do jednego: rząd wyprowadził z ustawy budżetowej setki miliardów złotych do quasi-funduszy pozabudżetowych przy Banku Gospodarstwa Krajowego i Polskim Funduszu Rozwoju.
Uzdrowić finanse publiczne
Autorzy raportu postulują różne rozwiązania, których celem jest naprawa finansów publicznych. Oprócz utworzenia Rady Fiskalnej proponują też konsolidację finansów publicznych, uporządkowanie Polskiego Ładu, obniżenie kosztów obsługi długu publicznego.
Powołują się też na apel, pod którym podpisali się m.in. były premier prof. Marek Belka, dwaj byli wicepremierzy: prof. Jerzy Hausner i prof. Jacek Rostowski, dziewięciu byłych ministrów finansów, sześciu byłych wiceministrów finansów, a także wielu cenionych ekonomistów i kilkanaście organizacji obywatelskich i think tanków. Razem tworzą oni Koalicję na Rzecz Przejrzystości Finansów Publicznych
Od przejrzystości finansów publicznych zależy realizacja praw i wolności człowieka i obywatela. Duża część z nich, zwłaszcza prawa socjalne, zależy od kondycji budżetu państwa. Nie można zapewnić prawa do zdrowia, prawa do edukacji czy prawa do zabezpieczenia społecznego bez wsparcia i finansowania publicznego. Jeśli rząd zaciąga długi w sposób nieprzejrzysty, to obywatele nie mają pewności czy wystarczy pieniędzy na realizację ich praw. Co gorsza, jeśli nastąpi katastrofa w finansach publicznych, to właśnie na obywatelach i ich prawach władza będzie przede wszystkim oszczędzać. Dlatego tak ważne są społeczne inicjatywy postulujące przejrzystość i jawność finansów publicznych".