- Mamy do czynienia z sytuacją, która nigdy wcześniej na rynku się nie pojawiła - mówi w programie WP Koronawirus dr Jakub Bogucki, analityk rynku paliw w e-petrol. Tłumaczy w ten sposób, dlaczego na początku tego tygodnia ceny ropy spadły poniżej zera za baryłkę. - Problem dotyczył kontraktów majowych, czyli tych najbliższych. Nie było gdzie składować ropy, nie było na nią popytu. Stąd taka cena - mówi ekspert. Na tankowanie poniżej 3 złotych nie ma jednak co liczyć. - Pamiętajmy, że cena paliwa w Polsce składa się z bardzo wielu podatków. Sam surowiec to tylko część tego, co widzimy na dystrybutorze - tłumaczy ekspert. Jego zdaniem realna jest na ten moment cena 3,50 zł za litr paliwa. - Ale tylko na niektórych stacjach - twierdzi Jakub Bogucki.