Ryszard Petru w Wigilię poszedł do pracy w Biedronce. Nie wszystkim klientom, korzystającym z niej jak co dzień, ten pomysł się spodobał. Reporter WP usłyszał o "happeningu" i "pracy na pokaz" oraz "przeszkadzaniu w zakupach". Petru przekonuje, że jego inicjatywa ma zwrócić uwagę na szerszy problem, związany z planami kolejnego dnia wolnego od 2025 r. Takim dniem ma być Wigilia i wtedy sklepy będą zamknięte. - Dzisiejsze pieczywo jutro już raczej nie zostanie sprzedane. Gdyby dzisiaj był zamknięty sklep, tego pieczywa dzisiaj by tutaj nie było - powiedział poseł w rozmowie z reporterem WP. Petru podpisał umowę-zlecenie na jeden dzień ze stawką godzinową 29 zł.
- Widzimy wartość w tym, żeby każda osoba, a szczególnie poseł, który tworzy prawo w tym kraju, zobaczył, jak to jest pracować w handlu - mówił Arkadiusz Mierzwa, dyrektor komunikacji w Biedronce.