Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Michał Żuławiński
|
aktualizacja

Światowe giełdy odfrunęły. Polska daleko w tyle

38
Podziel się:

Rok 2024 na światowych rynkach finansowych upłynął pod znakiem oczekiwania na wybory w USA oraz euforycznej reakcji na ich wyniki. W 2025 r. nadal wiele będzie się kręciło wokół Ameryki, ale perspektywy już nie wystarczą – do dalszych wzrostów potrzebne będą konkrety ze strony ekipy Donalda Trumpa.

Światowe giełdy odfrunęły. Polska daleko w tyle
Od tego, jak rozwinie się sytuacja na Wall Street, w dużej mierze zależeć będzie klimat na giełdach w innych częściach świata (fot. Yuki Iwamura) (GETTY, Bloomberg)

Gdyby chcieć podsumować sytuację na światowych rynkach akcji za pomocą tylko jednego instrumentu, to jednym z kandydatów byłby fundusz ETF oparty na indeksie MSCI All Country World Index (ACWI). Indeks ten obliczany jest na podstawie zmian cen akcji 2650 spółek z 47 państw i pokrywa niemal całe spektrum "inwestowalnego" świata – 23 rynki rozwinięte oraz 24 rynki rozwijające się, w tym Polskę.

Rok 2024 indeks MSCI ACWI kończy wzrostem o blisko 19 proc., co jest wynikiem zbliżonym do wzrostu osiągniętego w 2023 r. (22,9 proc.). Innymi słowy, kto uwierzył, że światowy rynek akcji będzie miał się dobrze, ten w mijającym roku – oraz w roku jeszcze poprzednim – mógł solidnie zarobić. Gwoli ścisłości, rok 2022 przyniósł silne spadki (-18 proc.), jednak na długoterminowych wykresach widać, że dawno zostały zostawione w tyle.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Pierwszy McDonald's W Polsce "Amerykanie postawili jeden warunek" - Rafał Sonik w Biznes Klasie

Taka prosta ocena sytuacji na światowych giełdach napotyka na kilka problemów. Pierwszym jest kompozycja samego globalnego indeksu, która jednocześnie pokazuje, jak nierównomierne jest rozłożenie siły poszczególnych rynków akcji.

Dość powiedzieć, że za aż 66,7 proc. indeksu MSCI ACWI odpowiadają Stany Zjednoczone. Na drugim miejscu jest Japonia (4,7 proc.), na trzecim Wielka Brytania (3,1 proc.), na czwartym Kanada (2,8 proc.), a na piątym Chiny (2,6 proc.). Reszcie świata do dyspozycji zostaje niespełna 20 proc., z czego dla Polski przypada około 0,1 proc. Tak, oto właśnie skala znaczenia Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie dla światowego rynku akcji.

Innymi słowy, w takim ujęciu pytanie o globalny rynek akcji jest w dużej mierze pytaniem o kondycję Wall Street, gdzie S&P500 w 2024 r. urósł o ponad 20 proc. oraz gdzie pierwsze skrzypce grają giganci tacy jak Apple, Nvidia, Microsoft, Amazon. W spółki te inwestuje cały świat – w tym polscy inwestorzy indywidualni, którzy od kilku lat mają szerszy i tańszy dostęp do globalnych rynków – co pomaga wywindować ich wartość na kolejne szczyty.

Rzecz jasna amerykańskie korporacje to firmy, które działają i osiągają przychody na całym świecie. Trudno jednak obojętnie przejść obok faktu, według którego jedna amerykańska firma (każda z wymienionej wcześniej piątki) jest wyceniana wyżej od np. wszystkich spółek notowanych na giełdzie w Niemczech, jednej z największych gospodarek świata.

Wzrosty i spadki w krainie technologicznych gigantów

Skoro o gigantach mowa, to podsumowując 2024 r. nie można nie wspomnieć o Nvidii, której akcje podrożały o niemal 180 proc. Spółka jest beneficjentem oraz symbolem rewolucji AI, której fundamentem jest sprzęt produkowany przez Nvidię. Jeżeli boom na sztuczną inteligencję porównać do gorączki złota, to Nvidia jest największym producentem szpadli. W tym kontekście warto dodać, że już w 2023 r. Nvidia również potroiła cenę akcji i to po tym, jak w 2022 r. jej giełdowa wartość spadła o połowę.

Dla przeciwwagi warto przywołać inną dobrze znaną użytkownikom komputerów spółkę, która ewidentnie nie załapała się na niosącą innych technologicznych gigantów wzrostową falę. Mowa o Intelu, którego akcje potaniały w ciągu roku o 60 proc., wyznaczając poziom najniższy od dekady.

Powody zapaści Intela to temat na osobną analizę, jednak na jego przykładzie warto przypomnieć, że nie wystarczy, aby spółka działała w modnym i ogólnie rosnącym sektorze, aby na jej akcjach dało się zarobić. Dotyczy to nawet gigantów, bez których kiedyś trudno było sobie wyobrazić dany sektor - Kodak przespał rewolucję fotografii cyfrowej, Nokię ominął boom na smartfony itp.

Wróćmy jeszcze na chwilę na wzrostową stronę amerykańskiego rynku, na którym pozytywnie wyróżniły się m.in. Netflix, Meta, Tesla czy Walmart. To, że tak duże spółki w ciągu roku były w stanie wykręcić kilkadziesiąt procent wzrostu pokazuje, że na Wall Street wciąż panuje zasada "nigdy nie jest tak drogo, by nie mogło być drożej".

Szczególnie było to widoczne tuż po wyborze Donalda Trumpa na prezydenta, który dał paliwo do kolejnego rajdu, skutkującego wyniesieniem indeksu S&P 500 po raz pierwszy w historii ponad 6000 pkt. Warto jednak wspomnieć, że indeksy mniejszych spółek z USA, choć również zyskały po wyborach, to w całym roku prezentowały się gorzej od indeksów spółek dużych.

Niemcy uciekają problemom, Francja w odwrocie

Mimo dominacji Ameryki w światowej układance giełdowej, rzućmy okiem także na inne istotne rynki. Zacznijmy od Japonii, gdzie giełda również drugi rok z rzędu rosła o ponad 20 proc. i gdzie indeksowi Nikkei wreszcie udało się przebić szczyt z 1989 r.

Historyczne rekordy pobił także niemiecki DAX (wzrost o 18,9 proc.), któremu udało się to mimo istotnych problemów gospodarczych i politycznych nękających największą gospodarkę Europy. Warto jednak dodać, że 40 spółek wchodzących w skład indeksu w dużej mierze działa poza granicami Niemiec. Koresponduje to ze słabymi wynikami indeksów MDAX (-5,7 proc.) i SDAX (-1,8 proc.), grupujących mniejsze podmioty, bazujące w większej mierze na rynku lokalnym.

Odpornością na lokalne wyzwania nie wykazał się natomiast francuski rynek akcji. Reprezentujący go indeks CAC40 w kończącym się roku stracił blisko 2 proc. Nad Sekwaną problemem jest nie tylko krajowa polityka oraz gospodarka, ale także spadek popytu na dobra luksusowe, zwłaszcza z Chin, szykujących się na prezydenturę Donalda Trumpa i potencjalne wojny handlowe. W efekcie francuski indeks dużych spółek jest na drodze do zanotowania najgorszego roku od czasów kryzysu strefy euro, jeżeli porównamy jego formę do ogólnoeuropejskiego Stoxx Europe 600 (+5 proc.).

Rzućmy jeszcze okiem na Polskę, która choć nie jest w skali świata bardzo ważnym rynkiem, to jednak jest najbliższa polskim inwestorom, także tym, którzy oszczędzają na emeryturę w OFE czy PPK. W 2024 r. GPW rozczarowała, zwłaszcza gdy mowa o WIG20 (-6,44 proc.) będącym jednym z najsłabszych indeksów dużych spółek w Europie. Nieco lepiej na koniec roku wypadają indeksy mniejszych spółek sWIG80 (+3,01 proc.) i mWIG40 (+5,83 proc.), choć w ich przypadku skala wzrostu była i tak wielokrotnie mniejsza od głównych indeksów z USA czy Niemiec.

W tym kontekście warto też zwrócić uwagę na to, że flagowe indeksy GPW mają swoją alternatywną wersję – mowa o indeksach dochodowych (Total Return), które uwzględniają nie tylko zmiany cen akcji, ale także dywidendy wypłacane przez spółki. WIG20TR stracił wyraźnie mniej od WIG20 (-1,34 proc. wobec -6,44 proc.), lepiej wypadają też mWIG40TR (+9,91 proc.) oraz sWIG80TR (+6,71 proc.). Dla inwestorów indywidualnych największe znaczenie ma to, że fundusze BETA ETF dostępne na GPW oparte są właśnie na indeksach w wersji dochodowej.

Optymizm panuje na Wall Street

Rok temu analitycy głównych banków inwestycyjnych z USA prognozowali najczęściej, że w 2024 r. S&P 500 zanotuje wzrost o 2 proc., 8 proc. lub 10 proc., co okazało się niedoszacowaniem rzeczywistości. Z tego grona najmocniej w dół wyłamywał się JP Morgan, którego prognoza na 2024 r. zakładała spadek o 8,8 proc. Ubiegłoroczni pesymiści obecnie sądzą, że na koniec 2025 r. główny indeks Wall Street wzrośnie o 8,8 proc.

To tylko jeden z dowodów na to, że optymizm wokół amerykańskiej giełdy jest silny. Jak informuje Bloomberg, spośród 19 strategów banków inwestycyjnych żaden nie zakłada, że S&P 500 w 2025 r. spadnie, zaś najwięksi optymiści przewidują kolejny 20-procentowy rajd.

Od tego, jak rozwinie się sytuacja na Wall Street, w dużej mierze zależeć będzie klimat na giełdach w innych częściach świata. Nowy rok na serio zacznie się więc 20 stycznia, kiedy Donald Trump ponownie zostanie zaprzysiężony na prezydenta. 2024 r. upłynął na słuchaniu obietnic kandydata Republikanów, który zamierza zakończyć wojnę w Ukrainie (najważniejszy temat dla polskiej giełdy) i Bliskim Wschodzie, obłożyć cały świat cłami na handel z USA, obniżyć podatki, rozwiązać problem migracji i inflacji w USA itp.

W 2025 r. przyjdzie czas na realizację tych zapowiedzi. Pierwsza kadencja Trumpa była dla rynków finansowych udana, jednak nie warto się do tego nadmiernie przywiązywać. Na giełdzie zysków nie gwarantują ani przeszłe wyniki, ani optymistyczne prognozy.

Michał Żuławiński, Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
Michal Zulawinski
KOMENTARZE
(38)
TOP WYRÓŻNIONE (tylko zalogowani)
Janusz N.
2 tyg. temu
Pod rządami prawicy odlatują wskaźniki gospodarcze, pod rządami lewicy, odlatuje łączność z rzeczywistością.
Janusz N.
2 tyg. temu
Ciekawe, że na wieść o powrocie innego Donalda, rynki w Polsce zareagowały DOKŁADNIE ODWROTNIE!
2025
2 tyg. temu
No to Kraśko i Olejnik witamy w TVP
POZOSTAŁE WYRÓŻNIONE
Olo
2 tyg. temu
Może Tusk z rana zadecyduje i podniesie ceny wszystkich akcji na warszawskiej giełdzie o 100%. Uchwałą.
Niemiec z Nie...
2 tyg. temu
ile dni zostało Hamulcowemu ????
Stary
2 tyg. temu
A czego oczekiwac w tym dzikim kraju-buszlandzie
NAJNOWSZE KOMENTARZE (38)
investor
1 tyg. temu
WIG-20 na poziomie jak w lutym 2000r. Teraz sobie jeszcze uwzględnijcie skumulowaną inflację do teraz, za 25 lat. Zobaczycie, jaka faktyczna jest zwała.
smichhhhh
1 tyg. temu
Polska potega gospodarcza.........0,1% swiatowego rynku akcji coz za potega !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
jasnowidz
1 tyg. temu
Już on rozkręci gospodarkę amerykańską. Już zapowiada kary dla Europy jak nie będzie kupować produktów amerykańskich, szczególnie uzbrojenia i elektroniki bo na tym jest największy interes. A Świat? Niech sam się stara. Problem będzie TYLKO z Chinami i Indiami. Afryka sama się pogrąży ciągłymi wojenkami plemiennymi na które potrzeba ciągle uzbrojenia i amunicji. A to dostarczą im właśnie te mocarstwa gospodarcze. Surowcami nie musi się martwić bo mają dostatecznie dużo do własnej produkcji, a unikatowe dostarczą takie satelity jak m.in. Polska.
weteran
1 tyg. temu
pytanie, co z tego będzie miał zwykły amerykaniec
healer
1 tyg. temu
no proszę, a nasi genialni ekonomiści typu Rzońca czy Orłowski ( a i Rychu Petru..) wieszczyli grube spadki po wygranej Trumpa. Ci panowie powinni się częściej wypowiadać, inwestorzy wiedzieliby co robić - na odwrót niż oni radzą czy sugerują...
...
Następna strona