- Państwo podejmuje wysiłek, by ułatwić Polakom wykup węgla, ale problem w tym, że to polega na wypłaceniu dodatku z budżetu państwa. I teraz proszę o chwilę na lekcję matematyki. Dodatek wynosi 3 tys. zł, tona węgla kosztuje ok. 3-4 tys. zł, na cały okres grzewczy rodzina potrzebuje 4 ton, a to daje 16 tys. zł. 13 tys. zł rodzina musi mieć odłożone. Większość tych pieniędzy nie ma - powiedział w programie "Newsroom" Jerzy Markowski, były wiceminister gospodarki, ekspert ds. górnictwa. - Nikt w rządzie nie patrzy na kluczowy problem: wydobycie węgla trzeba zwiększyć. Ludzie i górnictwo się zwijają w sytuacji, gdy mamy największy w historii kryzys energetyczny. To jest samobójstwo polityczne. Jak będzie zimno, ludzie się o swoje upomną. Gdyby naprawdę ktoś, kto ma władzę, chciał z nami porozmawiać, to jesteśmy w stanie doradzić i to ułożyć. Widocznie trzeba będzie potężnej nauczki dla rządzących za brak działania, a co najmniej zaniechanie.