- Podejrzewam, że to jest jakiś lapsus językowy. Wydaje mi się, że nie ma żadnych przeciwwskazań zdrowotnych, które mogłyby tłumaczyć brak maseczki - tak o ewentualnych zwolnieniach z noszenia maseczek mówi prof. Andrzej Matyja, prezes Naczelnej Izby Lekarskiej. W programie "Newsroom" podkreślał, że w tej sprawie powinni wypowiedzieć się krajowi konsultanci z zakresu kardiologii czy pulmonologii. Jego zdaniem jednak nie można szukać wymówek, by nie nosić maseczek w przestrzeni publicznej. Nie powinna być nią nawet astma. - Pamiętajmy, że my chronimy nie tylko siebie, ale i swoich bliskich - mówi prof. Matyja. Przypomnijmy, że resort zdrowia planuje znacznie mocniejsze egzekwowanie restrykcji wśród Polaków. Jednym z podstawowym punktem jest właśnie lekceważenie nakazu zakrywania ust i nosa. Teraz osoby bez maseczki będą musiały przedstawić zaświadczenie od lekarza, że stoją za tym względy zdrowotne.