"Nowe władze spółek Skarbu Państwa sprawdzą wszystkie podejrzane umowy zawierane z politycznymi nominatami PiS. Każda nielegalnie zarobiona złotówka zostanie odebrana. Z odsetkami" - napisał we wtorek Borys Budka, szef resortu aktywów państwowych. Czy to faktycznie będzie możliwe?
- Tak, choć należałoby prześledzić każdy konkretny przypadek pod kątem stanu faktycznego - powiedział w programie "Newsroom" WP prof. Michał Romanowski, specjalista w zakresie prawa cywilnego i handlowego. - Jeśli dobrze rozumiem słowa ministra, a tak sądzę, to mamy w prawie taki ogólny bardzo praktyczny przepis kodeksu cywilnego, który powiada w uproszczeniu, że umowa, która odpowiada literalnie treści prawa, jest nieważna, jeśli zmierza do obejścia prawa, czyli do osiągnięcia celu, który to prawo łamie. Jest też drugi przepis, który mówi, że umowa, która jest sprzeczna z zasadami współżycia społecznego, jest nieważna z mocy prawa. Prawo cywilne, o czym rzadko się mówi, jest nasycone wartościami uczciwości kupieckiej, handlowej. Te klauzule dotyczące uczciwego obrotu mają olbrzymie znaczenie. Prawo w Polsce wcale nie nie jest złe. Ono po prostu nie miało zastosowania. Przychodzi czas stosowania prawa. Prawo czasami drzemie, ale nigdy nie umiera. Nawet jak drzemie, to śni świadomie, widząc, kto to prawo łamie, wystarczy mieć wyobraźnię. Czas, nie zemsty, a oceny prawnej, która jest w interesie społecznej, przychodzi. Chodzi o to, by takie sytuacje, jakie NIK opisuje, się nie zdarzały. Rak toczył całą te sferę publicznych wydatków i trzeba trzymać kciuki za rząd, by zapowiedzi o rozliczeniu zostały zrealizowane. Trzeba patrzeć na to, jak to jest realizowane. Istotnym elementem tego rozliczenia jest dokonanie oceny i wyciągnięcie wniosków w stosunku do tych, którzy wydawali nasze pieniądze. Tam jest też mowa o Polskiej Fundacji Narodowej, która ma u swoich źródeł zniszczenie wolnych sądów, czyli wymiaru sprawiedliwości. Nie ma zemsty, ani dualizmu sądów. Są sędziowie i są nie-sędziowie. To jest narracja, która ma zmienić postrzeganie rzeczywistości – uważa ekspert.
rozwiń