Rachunki odbiorców ciepła będą mogły wzrosnąć maksymalnie o 40 proc. względem tych z września 2022 r. Tak zdecydował Sejm, który przyjął ustawę zaproponowaną przez rząd. Czy to dobry krok? - Zdecydowanie. Pamiętajmy, że te podwyżki w ostatnim czasie były bardzo znaczące. Oczywiście to jest krok kosztowny również dla budżetu i trzeba mieć tę świadomość - powiedział w programie "Newsroom" WP Janusz Steinhoff, były wicepremier i minister gospodarki. - To będzie kosztowało dodatkowo ok. 4,5 mld zł. Niemniej jednak w tych bardzo trudnych czasach, biorąc pod uwagę, że podwyżki cen ciepła, dotknęły często bardzo ubogich ludzi, trzeba było taką decyzję podjąć. Docelowo musimy przyjmować rozwiązania, które chronią osoby najbiedniejsze. Wszelkie działania o horyzontalnym zakresie nie sprzyjają redukcji zużycia, czyli oszczędzaniu. Dużo lepsze rozwiązania, jeśli chodzi o energię elektryczną, przyjęli Niemcy. Tam przyjęto pułap, który jest chroniony na poziomie 70 proc. zużycia z poprzedniego roku. Wszystko to, co jest poza tym pułapem, podlega mechanizmom rynkowym. Ceny energii, ceny paliw w Polsce są zdecydowanie zbyt wysokie. Te ceny nie tylko są skutkiem zwiększonych cen na światowych czy europejskich giełdach, ale są także skutkiem braku konkurencji na naszym rynku, przy całkowitej bierności Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.