Zgodnie z decyzją Parlamentu Europejskiego od 2025 roku europejskie linie lotnicze będą zobowiązane do zakupu uprawnień do emisji dwutlenku węgla dla wszystkich realizowanych lotów. Ma to stanowić rekompensatę za negatywne oddziaływanie na klimat. W chwili obecnej uprawnienia te są bezpłatne dla około połowy lotów. - Wszyscy próbują się do tego dostosować i przygotowywać, stąd też producenci tworzą nowe samoloty, które są mniej paliwożerne, które emitują mniej CO2. A czy przełoży się to ostatecznie na cenę biletu dla klienta? Na pewno - tłumaczy w programie "Biznes Klasa" Marcin Kubrak, współzałożyciel Enter Air. - Z tego, co wiem, Lufthansa już ogłosiła, że będzie brała dopłatę. I to dość znaczną. Dochodzą nowe ograniczenia narzucone przez Unię Europejską dotyczące tankowania części paliwa, które nazywa się paliwem SAF (zrównoważone paliwo lotnicze - przyp. red.), czyli takim ekologicznym do samolotu. W zależności od kraju - bo są to regulacje krajowe - od 2 do 5 proc. tego paliwa od przyszłego roku trzeba będzie tankować. A jeśli go nie będzie lub będzie niedostępne - na razie jest fizycznie niedostępne - to trzeba będzie płacić specjalną opłatę, specjalny podatek, więc tutaj będzie kolejny koszt, który będzie nałożony na przewoźników, a w efekcie na pasażerów - dodaje. Grupa Lufthansa uznała za konieczne podniesienie cen biletów lotniczych w wyniku działań UE, które zwiększają koszty stałe. Ta decyzja ma na celu złagodzenie negatywnych według przewoźnika skutków unijnej polityki. Koncern lotniczy wprowadza nową opłatę z tytułu kosztów środowiskowych. Spowoduje to wzrost cen biletów lotniczych nawet o 72 euro (około 310 zł).