- To nie jest kwestia wiary. Biznes jest bardzo prosty: najpierw trzeba wyłożyć bardzo dużo pieniędzy, a jak zbudujemy fabrykę, to potem te samochody trzeba będzie sprzedać. Tyle - mówi Jakub Faryś, prezes Polskiego Przemysłu Motoryzacyjnego, zapytany o to, czy wierzy w projekt polskiego samochodu elektrycznego pod marką Izera. - Jeśli biznes się składa, a zakładam, że zarządzający wiedzą co robią, to fabryka powstanie i będzie produkowała. Moment "sprawdzam" będzie właśnie wtedy, gdy te auta trzeba będzie sprzedać - dodał. W przeszłości pojawiły się głosy, że nawet jeśli Izera nie odniesie sukcesu rynkowego, to będzie katalizatorem dla polskiego przemysłu motoryzacyjnego. - My już dzisiaj "wajchę" przestawiliśmy, coraz więcej zakładów produkuje części, podzespoły i pojazdy elektryczne, więc takiej zachęty nie potrzeba - dodał gość programu Money.pl. Zaznaczył, że już dziś producenci lokujący w Polsce produkcję pojazdów elektrycznych, muszą mieć sieć dostawców w kraju. - Nie da się sprowadzać podzespołów z drugiego końca świata, bo wtedy produkcja będzie kompletnie nieopłacalna - dodał.