- Trzeba się liczyć z tym, że część miejsc pracy zniknie, a w wielu miejscach zostaną obniżone pensje, choćby na skutek wprowadzenia wynagrodzenia postojowego - mówi w programie "Money. To się liczy" dr Ernest Pytlarczyk, główny ekonomista Banku Pekao. Ekspert nie ma wątpliwości, że wpływ drugiej fali koronawirusa na rynek pracy będzie negatywnie. I spodziewa się kolejnej tarczy antykryzysowej, choć w znacznie mniejszej skali. - Nie ma potrzeby, żeby ona była bardzo szeroka. Musi być zaprojektowana pod konkretne sektory - twierdzi ekonomista. - Pierwsze tarcze miały miejsce w okresie silnej niepewności. Teraz ta niepewność jest znacznie mniejsza - podkreśla główny ekonomista Banku Pekao S.A.