Czy Polska finansowo poradzi sobie z drugą falą pandemii? - Absolutnie. Myślę, że ta fala będzie dla gospodarki dużo lżejsza niż ta pierwsza. Z wielu powodów. Po pierwsze - Chiny są nadal otwarte, więc ciąg dostawców nie jest zerwany. Rynek zbytu do Niemiec też jest otwarty. Nauczyliśmy się także zarządzania gospodarką podczas lockdownu - pracujemy zdalnie, kupujemy przez internet. Myślę, że nie będzie tak tragicznie, jak w drugim kwartale - powiedział w programie "Money. To się liczy" Tadeusz Kościński, minister finansów. - Wszyscy chcemy, żeby gospodarka jak najszybciej się otworzyła, ale nie możemy robić tego zbyt wcześnie. Zdrowie jest najważniejsze. Co do grudnia, decyzje zapadną na szczeblu resortu zdrowia i tego, czy wystarczająco schłodziliśmy tę falę zarażeń i możemy poluzować. Czy poluzujemy całościowo, czy troszeczkę? Zobaczymy. Ja bym zalecał zdrowy rozsądek. Myślę, że na wiosnę to będzie już historia - dodał. Pytany o kolejną pomoc dla firm, odparł, że nie wszystko można robić od razu. - Część pomocy jest uzależniona od zgody ze strony Komisji Europejskiej. Spodziewam się, że KE da nam zielone światło w ciągu 2-3 tygodni. Musimy też rozmawiać z rynkiem, żeby ta pomoc była punktowa, a nie jak poprzednio, że każdy kto podniósł rękę dostał pomoc, a niekoniecznie jej potrzebował - podkreślił minister finansów w rozmowie z money.pl.