Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. LOS
|

Ekspertka ostrzega: Unia nie ma przepisów dla produktów z Mercosuru

7
Podziel się:

Lea Auffret z unijnej organizacji konsumentów BEUC ostrzega, że UE nie ma przepisów, które zagwarantują europejski standard importowanych produktów z państw Mercosuru. Tymczasem KE zakończyła negocjacje z blokiem ws. wolnego handlu m.in. drobiem i wołowiną.

Ekspertka ostrzega: Unia nie ma przepisów dla produktów z Mercosuru
Hodowla krów w Argentynie (Getty Images, Victor J. Blue)

Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen ogłosiła w piątek (6 grudnia) zakończenie negocjacji z Mercosurem ws. wprowadzenia wolnego handlu. Organizacja ta zrzesza Brazylię, Argentynę, Paragwaj, Boliwię i Urugwaj.

Umowa z wielu powodów budzi kontrowersje w Europie. Lea Auffret z unijnej organizacji konsumentów BEUC odkreśliła, że Unia Europejska nie posiada przepisów, które zapewniałyby, że produkty importowane z krajów Mercosuru spełniają europejskie standardy.

Obawy dotyczą głównie wymogów, jakie będą musiały spełniać produkty żywnościowe importowane do UE, zwłaszcza w kontekście dobrostanu zwierząt.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Zielony Ład ofiarą wyborów w USA? "Zwycięstwo Trumpa jest dzwonem"

Auffret zaznaczyła, że problemem nie jest samo porozumienie z Mercosurem, lecz brak odpowiednich regulacji w UE, które zapewniłyby równorzędne standardy dla produktów importowanych i tych wytwarzanych na terenie Wspólnoty. A konsumenci będą wychodzić z założenia, że tak jest.

Zielony Ład a umowa handlowa

Eksperci wskazują, że umowa z Mercosurem stoi w sprzeczności z założeniami Zielonego Ładu, jednej z kluczowych strategii UE.

- Porozumienie zwiększa handel takimi towarami jak mięso, co utrudnia działania na rzecz klimatu i promowania bardziej zrównoważonej konsumpcji - zauważyła Auffret. Dodała, że Komisja Europejska, promując zrównoważoną dietę, w swoich umowach handlowych zdaje się zaprzeczać tym założeniom.

Organizacje konsumentów i rolników prowadzą rozmowy, aby umowa zawierała te same zasady dla produktów importowanych i wytwarzanych w UE.

- Jesteśmy zgodni, że umowa powinna zawierać te same zasady dla produktów importowanych i wytwarzanych w Unii. I mamy do czynienia z tym samym problemem: zarówno konsumenci, jak i rolnicy potraktowani zostali niesprawiedliwie - dodała ekspertka.

Sprzeciw Polski

To, czy umowa zostanie ostatecznie przyjęta, wciąż nie jest pewne. Sprzeciwiają się temu m.in. Polska i Francja.

Resort rolnictwa w piątkowym komunikacie podkreślił, że sprzeciwia się umowie i podał trzy główne powody takiej decyzji.

"Umowa przewiduje zbyt dużą redukcję unijnych ceł" - wskazało MRiRW. W jego ocenie, oferowane krajom Mercosuru cła są "zbyt daleko idące", co może powodować ryzyko wypierania polskich produktów z rynków UE przez produkty z państw organizacji.

"Nie rozwiązano problemu importu produkcji rolnej wytwarzanej w odmiennych warunkach i standardach produkcji" - zaznaczył resort.

Przypomniał, że postulował wcześniej o przestrzeganie przez produkty z krajów Mercosuru standardów UE dotyczących .in. ochrony klimatu, lecz nie zostały one zrealizowany z wyjątkiem jaj. W ich przypadku cła mają być zniesione po 4 latach okresu przejściowego tylko jeśli przestrzegane są zasady dobrostanu zwierząt.

"W umowie brakuje zapisów zapewniających skuteczność klauzuli ochronnej" - podkreśliło ministerstwo. Zapisy umowy, dot. możliwości czasowego powrotu ceł w przypadku nadmiernego importu zakłócającego rynek są - zdaniem resortu - niedostosowane do specyfiki sektora rolnego.

Umowa nie jest przesądzona

Resort zauważył jednak, że wejście w życie umowy nie jest przesądzone, gdyż wymagane jest złożenie formalnego wniosku do Parlamentu Europejskiego oraz Rady UE o zatwierdzenie umowy wraz z jej pełnym tekstem.

Aby umowa weszła w życie, musi zostać ratyfikowana przez Unię Europejską. Możliwe są dwie drogi: albo umowa będzie wymagała ratyfikacji przez wszystkie parlamenty narodowe, albo będą musiały przegłosować ją Parlament Europejski oraz kraje członkowskie w Radzie UE. W drugim scenariuszu państwa decydowałyby większością kwalifikowaną, co oznacza zgodę 15 z 27 krajów reprezentujących co najmniej 65 proc. mieszkańców UE.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(7)
WYRÓŻNIONE
Adler
2 tyg. temu
Ludzie ja wiem że to trudne ale zacznijcie myśleć jak ekozaburzeni z ue Nie ma znaczenia czy są przepisy czy nie bo znaczenie ma to że hodowla zwierząt zostanie zdemontowana w Europie bo krowy puszczają bąki a jak będą puszczać za oceanem to ue będzie wolna od gazów cieplarnianych uratuje planete i stanie się wzorem do naśladowania dla innych 🤪
23423
2 tyg. temu
pospolstwo moze sobie robaki jesc , wazne zeby elitom nie brakło
hghjgh
2 tyg. temu
a to dlaczego nie mozna dodac komentarzy ? prawda w oczy kole ?
NAJNOWSZE KOMENTARZE (7)
emeryt
2 tyg. temu
Wolny handel spozywczy musi dotyczyć produktów egzotycznych
szpadlowy
2 tyg. temu
A Argentyna lub Brazylia mają przepisy gwarantujące południowoamerykańskie standardy dla dóbr importowanych z UE? Przecież to nie jest umowa UE - Mercosur tylko to jest umowa Mercosur - UE. Oni rozdają karty. Nie my. My już jesteśmy gospodarczym skansenem świata, jak to trafnie ujął prof. Draghii. Bardzo ładnym, wartym zwiedzenia, ale jednak skansenem.
życzliwy
2 tyg. temu
jesli nie ma przepisów prawa to nie ma się do czego odwoływać. np; że nie spełniają norm.
Polexit cito
2 tyg. temu
Pozostaloscią po IG Farben, firmie która produkowała cyklon B jest nuemiecki Bayer, ktory kupił Monsanto, truciciela produkujacego rakotwórczy glifosat. Glifosat jest powszechnie używany w rolnictwie a w Ameryce poludniowej w szczególności. Niemiecka nazistowska tradycja w końcu zobowiązuje. Ciekawe ile Ursula wzięła łapówki od Bayeru i z Ameryki Południowej żeby to przepchnąć i czy podzieliła sie ze swoimi lokajami w rządach Europy.. Dlaczego ta skorumpowana Unia nie zakazuje glifosfatu i gmo nietrudno się w tej sytucji domyślić. Wszystko zgodnie z interesem niemieckich ex nazistow
Adler
2 tyg. temu
Ludzie ja wiem że to trudne ale zacznijcie myśleć jak ekozaburzeni z ue Nie ma znaczenia czy są przepisy czy nie bo znaczenie ma to że hodowla zwierząt zostanie zdemontowana w Europie bo krowy puszczają bąki a jak będą puszczać za oceanem to ue będzie wolna od gazów cieplarnianych uratuje planete i stanie się wzorem do naśladowania dla innych 🤪