Ferie zimowe 2021 odwołane. Będą tylko w kalendarzu, ale rząd zaleca pozostanie w domach, hotele i restauracje będą w tym czasie zamknięte. - Wygląda to bardzo fatalnie. Nawet nie wiem co powiedzieć. To wiąże się z potwornie trudną sytuacją przedsiębiorców, ale i samorządów, takich jak my, gdzie wszystko oparte jest o turystykę. Myślę, że 85 proc. naszych mieszkańców żyje z turystyki - powiedział w programie "Newsroom" Tomasz Bujok, burmistrz Wisły. - Jest w tej chwili przerażenie. Nie tylko wśród przedsiębiorców. Miasto to też jest pewnego rodzaju przedsiębiorstwo, które też musi funkcjonować i wychodzić naprzeciw mieszkańcom. Naprawdę to zaczyna wyglądać kiepsko i wszyscy jesteśmy podłamani. Tli się w nas nadzieja, że obostrzenia zostaną nieco poluzowane i będziemy mogli chociaż w 50 proc. funkcjonować. W innym przypadku, bez silnego zastrzyku od rządu, nie przetrwamy i to jest jasne. Okres zimowy to dla nas ten czas, który jest decydujący o całym roku. Góry i południe Polski opiera biznes na zimie, lato to tylko dodatek. To powoduje strach. W ubiegłym sezonie mieliśmy wypracowaną poduszkę, co wystarczyło na lockdown, ale teraz jesteśmy wypompowani - podkreślił.