Wielkie zmiany w fotowoltaice, rząd zmienia przepisy dotyczące prosumentów, czyli osób, które produkują energię elektryczną m.in. z paneli fotowoltaicznych. Dotąd prąd, przy dobrze zestrojonej instalacji, można było mieć za darmo, ale kończy się to eldorado. - 7 i 5 lat temu funkcjonował program wsparcia "Prosument", który dawał 45 procent dotacji. Potem przyszły zmiany ustawowe, które miały sprawić, że instalacje fotowoltaiczne staną się popularne. W ramach zachęt wprowadzono opusty, które nie jest opłacalny dla systemu energetycznego. To było za mało, więc doszedł program "Mój prąd", czyli dopłata do instalacji, wtedy rynek ruszył - powiedział w programie "Money. To się liczy" Dawid Zieliński, prezes Columbus Energy. - Mamy dopiero 10 proc. nasycenia w gospodarstwach domowych, a w biznesie jest to poniżej jednego procenta. Stąd zmiany, by rynek rozwijał się stabilinie przez 10, 15, 20 lat. Oczywiście, gdy coś się zmienia, coś się zabiera, to budzi pretensje. Ale pretensji nie mają nawet klienci, tylko mikro-instalatorzy, którzy nie są na tę zmianę przygotowani - dodał.